W sobotę było podsumowanie trzech lat rządów PiSu, od dzisiaj ma być przegląd dokonań ministerstw. No to i ja postanowiłam co nieco poprzeglądać.
Po odwołaniu pani Szydło napisałam notkę https://www.salon24.pl/u/ufka/828105,to-tylko-kwestia-smaku
Byłam sceptyczna, ale życzyłam dobrze panu Morawieckiemu, bo życzę dobrze Polsce, niestety po trzech latach można napisać tylko tak: Wszystko co dobre dla Polaków stało się przez pierwsze miesiące rządów Beaty Szydło. Pan Morawiecki wtedy i teraz sprawdza się doskonale jako minister finansów. Dług publiczny maleje, ściągalność podatków (niestety także podatki) rośnie, PKB rośnie. Ale jak na podsumowaniu wspomniała pani Szydło PKB do garnka się nie włoży. Ludzie radzą sobie nie z powodu ułatwień dla przedsiębiorców, ale MIMO tych "ułatwień". Mówię o drobnych przedsiębiorcach, bo z nimi rozmawiam, ich wpisy czytam na TT. Być może, że wielcy znowu znaleźli jakiś sposób optymalizacji, mają dobrych prawników, znajdą zawsze.
Ale tak jak napisałam - o finanse, o gospodarkę jestem spokojna i tego nie będę się czepiać. Mogłoby być lepiej - np już widzę oczyma duszy przekręty związane z dopłatami do energii elektrycznej i rzesze zatrudnionych urzędników.
Ale reszta? Co z nadziejami związanymi z wymianą premiera? Na wszystkich polach jest gorzej i nie zawsze z winy PMM, czasami z Pana, Prezesie. Bo owszem, ZZ jest ministrem w rządzie PMM, ale ustawy sądowe czy nowelizacje IPN to Pan przeprowadził przez Sejm i Senat, do tego błyskawicznie. A potem błyskawicznie trzeba było się wycofywać.Ja już wtedy (o czym pisałam) nie rozumiałam tego upierania się przy skracaniu kadencji pani Gersdorf i niestety to ja miałam rację.
Do tego kampania samorządowa. Już czas chyba wyciągnąć wnioski w stosunku do baronów PiSu, którzy nie tylko nie pomagali, ale czasami rzucali kłody pod nogi kandydatom PiSu. No, ale wtedy Pan musiałby też siebie ukarać, a przynajmniej przyznać w ilu miejscach się Pan mylił. Bo niektóre kandydatury z góry były skazane na porażkę. I nie dlatego, że była "krótka ławka" czasami była długa, czyli dobry kandydat był wyrzucany z PiSu, aby zrobić miejsce dla znajomych królika.
No i to Pan wybrał kandydata na prezydenta Warszawy. I wtedy i teraz uważałam, że pan Dworczyk byłby lepszy - waga mniej więcej jednakowa. Warszawiak przeciw warszawiakowi, praca dla Polaków, także na obczyźnie przeciw pracy na rzecz Platformy. No i najważniejsze - ludzie nie lubią rewolucjonistów, a z tym kojarzył się pan Jaki. Walczył dzielnie, muszę przyznać, ale nawet nie przeszedł do II tury, a pan Sasin kiedyś tak
No i jeszcze jedno. Pan Morawiecki miał wyciszyć ruchy tektoniczne w rządzie, żelazną ręką ogarnąć całość, bo podobno pani Szydło sobie nie radziła. Tyle, że teraz gołym okiem widać podziały, nieczyste chwyty, a pani Premier, która jest lojalna aż do bólu dalej jest sekowana. Do tego stopnia, że CBOS, który jest sondażownią rządową pytając się kto się cieszy zaufaniem wyborców umieścił kilku ministrów, wszystkich świętych z opozycji, tylko nie panią Szydło.
No i żeby nie tylko jęczeć. Przed nami kampania do europarlamentu. Nie wyobrażam sobie,aby PMM znowu jeździł po kraju i tym się zajmował, bo już w ogóle nie będzie miał czasu na rządzenie. A wdeptywana w glebę przez "kolegów z PiSu" pani Premier też będzie miała kłopoty z jej ogarnięciem.
Dlatego panie Prezesie! Nie trzeba nic mówić, wystarczy dwa, trzy razy pokazać się TYLKO z panią Beatą. Każdy z polityków, pokornych dziennikarzy zrozumie w lot. Bo wzywanie po cichu na dywanik jak widać nie wystarcza. A ludzie mogą polityków szanować/nie szanować a panią Szydło po prostu lubią. To widać, słychać i czuć.
