Atlantic to polska marka bielizny powstała w 1994 r. Przez lata odnosiła sukcesy w Polsce i w Europie Środkowo-Wschodniej. Kilka lat przed Majdanem Wojciech Morawski otworzył na Ukrainie swoją spółkę, sklepy, hurtownie. 60 % produkcji Atlantic sprzedawał do Rosji i na Ukrainę. Majdan i wojna spowodowała spadek wartości hrywny i rubla. Dla Morawskiego oznaczało to wywrócenie się biznesu.
Trwało to pół roku. Zaczęło się od konfiskaty tira z bielizną przez "zielone ludziki", potem pojawiły się problemy z płatnościami kontrahentów w Donbasie - mówi Morawski. Straciliśmy sporo aktywów, niektórzy nasi kontrahenci na Krymie po prostu zniknęli. Rozpoczęły się problemy z firmą w Polsce, Morawski chciał restrukturyzacji. Wyrok sądu brzmiał: likwidacja. Stało się coś, co w normalnym państwie nie miałoby miejsca – opowiada Morawski.
W 2018 r. w nowym modelu Atlantic powrócił na rynek. Ogromna determinacja właściciela sprawiła, że firma dalej się rozwija.
Przypadek Atlantica to opowieść o tym, jak ryzykowny jest rynek wschodni, jak wojna może wpłynąć na polskie firmy a też o tym, jak polskie państwo nie działa i nie wspomaga biznesu.
Jaki wpływ na polski biznes może mieć wojna na Ukrainie? Jak w czasie konfliktu na Ukrainie w 2014 roku upadła wielka, znana polska firma? Jak udało się jej wrócić na rynek. Czy rynek wschodni jest ryzykowny? O tym rozmawiam w najnowszym odcinku Układu Otwartego z Wojciechem Morawskim - twórcą marki Atlantic.
Rozmowa jest już dostępna na platformach podcastowych.
Wersja wideo dostępna jest na moim kanale Youtube:
Tu możesz zostać patronem Układu Otwartego
Komentarze