- Musimy sobie jasno odpowiedzieć na pytanie, czy chcemy przyjąć strategię aktywnej obrony. Ostatnio decydenci polityczni w Polsce coraz częściej deklarują, że nie dopuszczą do przekroczenia naszych granic przez przeciwnika. Taki sposób myślenia kształtuje strategię aktywnej obrony, która zakłada pozyskiwanie środków rażenia o dużym zasięgu, zdolnych niszczyć zgrupowania przeciwnika na jego terytorium. Takie działania wymagają narzędzi prawnych umożliwiających użycie sił zbrojnych na terytorium potencjalnego przeciwnika, jeszcze przed etapem otwartego konfliktu – mówi Marek Stefan, Układ sił oraz Strategy&Future.
- Takim instrumentem są na przykład wojska specjalne czy wojska obrony cyberprzestrzeni. Wydaje mi się, że w tym kierunku zaczęto myśleć, co jest widoczne w projekcie, który został przedstawiony przez prezydenta jeszcze w poprzedniej kadencji, dotyczący zmiany systemu kierowania i dowodzenia siłami zbrojnymi. Wojska specjalne oraz jednostki obrony cyberprzestrzeni zostały bezpośrednio podporządkowane ministrowi obrony. To wskazuje na to, że pojawia się refleksja nad potrzebą myślenia o szarej przestrzeni pomiędzy stanem otwartej wojny a pokojem, gdzie mogą mieć miejsce różne działania poniżej progu otwartej wojny – twierdzi.
Marek Stefan podkreśla, że w Polsce brakuje skutecznych rozwiązań w zakresie zagrożeń hybrydowych, co potwierdza ostatni raport Najwyższej Izby Kontroli. Wskazuje on, że organy państwa nie są w pełni przygotowane do rozpoznawania i skutecznego przeciwdziałania tego rodzaju zagrożeniom.
Jednocześnie Marek Stefan przypomina, że jako członek paktu Północnoatlantyckiego działamy w ramach systemu kolektywnej obrony. W związku z tym nasze reakcja musi być uzgodniona i skorelowana z działaniami naszych sojuszników, w tym przede wszystkim Stanów Zjedoczonych. - W Strategy&Future nazywamy to protokołem proporcjonalności. Oznacza to, że państwo polskie powinno, poprzez rozmowy dyplomatyczne, wspólnie z USA opracować formułę reakcji na potencjalne zagrożenia, w tym ewentualne działania kinetyczne przeciwko rosyjskim lub białoruskim instalacjom w sytuacji kryzysowej. Obecnie strona amerykańska podchodzi z dużą rezerwą do działań strony ukraińskiej, skierowanych na terytorium Federacji Rosyjskiej. Trudno sobie wyobrazić, że w przypadku zagrożenia Polska nie będzie miała możliwości działać na terytorium Białorusi czy Federacji Rosyjskiej – uważa.
Całość rozmowy na kanale Układu Otwartego:
---
Zachęcamy do wspierania Układu Otwartego. Patroni zostają członkami zamkniętej grupy na Facebooku i mogą otrzymać newsletter z wyborem najciekawszych tekstów z polskiej i światowej sieci.
Strona Autora: igorjanke.pl
Inne tematy w dziale Polityka