- Szczyt można będzie uznać za pewien sukces – z europejskiego punktu widzenia – udało się pokazać jedność obszaru północnoatlantyckiego, spójność NATO oraz potwierdzić obowiązywanie sojuszniczych gwarancji i kontynuację wsparcia dla Ukrainy - mówi Piotr Szymański, OSW.
- Z drugiej strony będzie to sukces Stanów Zjednoczonych, ponieważ presja Donalda Trumpa oraz coraz wyraźniej formułowane żądania dotyczące zwiększenia wydatków na obronność zostaną spełnione — mówimy tu o nowym celu na poziomie 5% PKB. Dla porównania, wcześniejszy cel, rozłożony na lata 2014–2024, wynosił 2% - uważa.
W 2024 roku cel wydatków obronnych na poziomie 2% PKB osiągnęły 23 państwa członkowskie NATO. W Sojuszu funkcjonuje nieformalna „czarna lista” państw, które nie spełniły tego zobowiązania — wśród najważniejszych z nich znajdują się Kanada, Włochy i Hiszpania.
- Sekretarz generalny Rutte zapewnia, że do końca tego roku wszystkie państwa członkowskie osiągną poziom wydatków obronnych na poziomie 2% PKB. Przed szczytem trwała intensywna dyskusja o tym, jak szybko kraje powinny zbliżać się do nowych celów oraz jak dokładnie je definiować. Negocjacje i praca dyplomatyczna nad wspólnym stanowiskiem trwały praktycznie do ostatniej chwili - dodaje ekspert OSW.
Całość rozmowy na YouTube:
Fot. X.com/@sentdefender
Inne tematy w dziale Polityka