ulanbator ulanbator
65
BLOG

Na Bliskim Wschodzie bez zmian

ulanbator ulanbator Polityka Obserwuj notkę 5

 

Tym, ktorzy wierzyli, ze bliskowschodnia polityka amerykanska moze uczynic swiat lepszym, ostatnie dziesieciolecie musialo przyniesc wiele rozczarowan. Moralnie uzasadniona i sensowna interwencja w Afganistanie, w 2001 roku, przeslonila watpliwa pod wieloma wzgledami interwencja w Iraku, dwa lata pozniej. Jej koszt to setki tysiecy zabitych, chaos w regionie i zwiekszenie napiec pomiedzy zachodem a swiatem arabskim. Oczywiscie, odsuniecie od wladzy Husajna mozna potraktowac jako jej pewien sukces, jednak jest on niewspolmierny z iloscia ludzi ktorzy stracili tam zycie.

Korzystnych zmian nie widac takze w konflikcie izraelsko-palestynskim. Palestynczycy nadal nie maja wlasnego panstwa i nic nie wskazuje na to, ze sie to w najblizszym czasie zmieni.

Wybor Obamy niektorzy potraktowali jako szanse na rzeczywiste zmiany, jednak po roku jego rzadzenia mozna smialo powiedziec, ze wszystko zostaje po staremu, a wiec, panstwa palestynskiego jak nie bylo tak nie ma.

Obok oczywistej, dla ludzi przytomnych i dobrej woli, potrzeby powstania niepodleglej Palestyny oraz zwiazanej z tym sprawiedliwosci oddanej jej mieszkancom, zaprzestanie przez Izrael polityki przemocy i bezprawia, najprawdopodobniej przyniosloby zmniejszenie napiec pomiedzy swiatem zachodnim a arabskim. Wiadomo przeciez, ze jednym z motywow dzialan islamskich terrorystow jest solidarnosc z ponizana ludnoscia palestynska.  Powstanie panstwa palestynskiego odebralby wielu radykalom potezna bron propagandowa, a czesci jedyny powod dzihadu.

Klucz do rozwiazania tego konfliktu lezy  w Ameryce. Niestety, jej jednostronna polityka wspierania Izraelczykow pozostaje od lat niezmienna, i niewiele wprowadzaja zmiany ekip demokratow na republikanow i odwrotnie.

Warto w tym kontekscie przyjrzec sie jak funkcjonuja amerykanskie media, poniewaz, bez chocby minimalnej swiadomosci ludzi w Stanch jak naprawde wyglada sytuacja na Bliskim Wschodzie, nie zaistnieje tam szansa na powstanie silnej presji na rzad, i na zmiane jego dotychczasowego kursu.

Tymczasem, glowne media amerykanskie  przedstawiaja ten konflikt w sposob jednostronnie korzystny dla Izraela. Przykladow na to mozna przytoczyc wiele, chociazby te z relacji tv burzenia domow palestynskich we Wschodniej Jerozolimie. Reporterzy podkreslaja tam, ze zostaly one wybudowane nielegalnie, nie wspominajac jednak nic, ze wszystko to dzieje sie na terenach okupowanych, a gdy wezmie sie ten fakt pod uwage, to dzialania wladz izraelskich staja sie po prostu aktem barbarzynstwa, i tak nalezaloby je sprawiedliwie oceniac. Swietnie pokazuje to film “Peace,Propaganda and the Promised Land: Media and Israel-Palestine Conflict”( link ponizej)

W amerykanskich mediach istnieje skuteczny aparat filtrujaco-propagandowy, ktory efektywnie eliminuje przedostanie sie do szerokiech mas spoleczenstwa prawdziwy obraz tego konfliktu:

-Pierwszym, jest filtr wlascicieli mediow (Owners of Us Media Firms)

- Drugim, polityczne elity, niezaleznie czy republikanie czy demokraci, pod wplywem silnego lobby izraelskiego.

- Trzecim, izraelski program rzadowy, (Israeli Government PR Campaign)

jej najsilniejszym i najbardziej skutecznym cialem w USA jest AIPAC (American Israeli Politic Affairs)

- Czwartym, spoleczne grupy nacisku medialnego, (Watchdog groups) najwazniejsza wsrod nich jest CAMERA (Commitette for Accuracy in Middle East Reporting in America)

Przy tak poteznym lobby, glosy takich organizacji jak zydowska inicjatywa obywatelska (Jews Against Occupation) lub Amerykanie na rzecz pokoju ( American for peace now) sa wazne, lecz nie maja szans zaistniec szerzej.

Oczywiscie, przeklada sie to na rozklad sympatii w spoleczenstwie. Wedlug badan przeprowadzonych przez “ The Pew Global Attitudes Project” okolo 41% Amerykanow sympatyzuje z Izraelem, a tylko 13% Palestynczykami.( badanie zostalo przeprowadzony w 2002 roku, jednak mozna zakladac, ze sympatie obecnie rozkladaja sie podobnie)

Sondaz przeprowadzono rownolegle w kilku panstwach europejskich. Jego wyniki sa zgola odmienne niz te w Stanach, gdzie wiekszosc sympatyzuje z Palestynczykami.

Badanie te pokazuja, ze tam gdzie izraelskie lobby nie ma wiekszego wplywu, szansa na realne przedstawianie sytuacji na Bliskim Wschodzie jest zdecydowanie wieksza. W efekcie ludzie w Europie sa lepiej zorientowani kto jest tam prawdziwym agresorem a kto ofiara. Szczegolne zaslugi ma w tym BBC, ktora konsekwentnie, od lat, prowadzi wolna nie podlegajca niczyim wplywom polityke rzetelnego przekazu. I chwala jej za to.

Paradoksalnie, bardziej krytyczny wobec dzialan izraelskiego rzadu jest izraelski Haaretz, niz amerykanskie glowne dzienniki prasowe.

To co dzieje sie w Stanach sklania do refleksji nad funkcjonowaniem tej “najbardziej dojrzalej demokracji swiata” bo jesli spolecznstwo ma tam problemy z uzyskaniem niezmanipulowanej wiedzy o swiecie, to czy mozna je jeszcze nazwac wolnym?

Tak czy owak, ci, co marzyli o pokoju na Bliskim Wschodzie musza sie uzbroic w cierpliwosc i poczekac na lepsze czasy. Az panowie z elit politycznych w Stanach i Izraelu zaczna wreszcie myslec racjonalnie i postawia na sprawiedliwy i pelen wyrzeczen proces pokojowy.

http://video.google.pl/videoplay?docid=-6604775898578139565&ei#
 

http://pewglobal.org/reports/display.php?PageID=453


 

ulanbator
O mnie ulanbator

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (5)

Inne tematy w dziale Polityka