Pomimo obaw i watpliwosci prezydent Obama okazuje sie politykiem nie dajacym sie manipulowac silnemu lobby izraelskiemu i prowadzi wlasna polityke zmierzajaca do utworzenia panstwa palestynskiego. Warto zaznaczyc, ze nie kieruje sie w tym co robi sympatiami lub antypatiami, tak jakby to chcieli widziec niektorzy, tylko pragmatyzmem politycznym, ktorego tak brakowalo w zideologizowanej polityce zagranicznej Busha. Ten pragmatyzm zdaje sie opierac na prostej kalkulacji, ze nie mozna dluzej bezgranicznie popierac kilku milionow Izraelczkow przeciwko przeszlo miliardowej populacji Muzulmanow. Mowa tu oczywiscie o koncu poparcia dla agresywnej polityki stosowanej przez Izrael wobec Palestynczykow i okupacji ich ziem, a nie wobec Izraela w ogole, jak chcieli by to widziec politycy w Izraelu i ich poplecznicy w
Stanach.
Wedlug ostatnich badan przeprowadzonych w USA, Amerykanie zdecydowana wiekszoscia sympatia darza Izrael 63%, niz Palestynczykow 15%, i dzieje sie tak niezmiennie od wielu lat.
Wyniki tych badan nie powinny dziwic nikogo kto chocby pobieznie mial okazje przygladac sie jak funkcjonuja amerykanskie media i organizacje lobbystyczne tam dzialajace.
Konflikt bliskowschodni jest przedstawiany w nich w sposob jednostronnie korzystny dla Izraela. Przykladow na to mozna przytoczyc wiele, chociazby te z relacji tv burzenia domow palestynskich we Wschodniej Jerozolimie. Reporterzy podkreslaja tam, ze zostaly one wybudowane nielegalnie, nie wspominajac jednak nic, ze wszystko to dzieje sie na terenach okupowanych, a gdy wezmie sie ten fakt pod uwage, to dzialania wladz izraelskich staja sie po prostu aktem barbarzynstwa, i tak nalezaloby je sprawiedliwie oceniac.
Swietnie pokazuje to film “Peace,Propaganda and the Promised Land: Media and Israel-Palestine Conflict”( link ponizej)
W amerykanskich mediach istnieje skuteczny aparat filtrujaco-propagandowy, ktory efektywnie eliminuje przedostanie sie do szerokiech mas spoleczenstwa prawdziwy obraz tego konfliktu:
-Pierwszym, jest filtr wlascicieli mediow (Owners of Us Media Firms)
- Drugim, polityczne elity, niezaleznie czy republikanie czy demokraci, pod wplywem silnego lobby izraelskiego.
- Trzecim, izraelski program rzadowy, (Israeli Government PR Campaign)-
-jej najsilniejszym i najbardziej skutecznym cialem w USA jest AIPAC (American Israeli Politic Affairs).
- Czwartym, spoleczne grupy nacisku medialnego, (Watchdog groups) najwazniejsza wsrod nich jest CAMERA (Commitette for Accuracy in Middle East Reporting in America)
Przy tak poteznym lobby, glosy takich organizacji jak zydowska inicjatywa obywatelska (Jews Against Occupation) lub Amerykanie na rzecz pokoju ( American for peace now) sa wazne, lecz nie maja szans zaistniec szerzej.
W Europie, gdzie izraelskie lobby nie ma tak duzego wplywu sympatie rozkladaja sie zgola odmiennie niz w Stanach, gdzie wiekszosc popiera Palestynczykow. Szczegolne zaslugi ma w tym BBC, ktora konsekwentnie, od lat, prowadzi wolna nie podlegajca niczyim wplywom polityke rzetelnego przekazu.
W rzadzie USA zmiana juz nastapila. Teraz nalezy miec nadzieje, ze Obama zdola przekonac spoleczenstwo amerykanskie, ze zeby na Bliskim Wschodzie zapanowal pokoj niezbedne jest uznanie przez Izrael praw i potrzeb ludnosci palestynskiej, nawet gdy ma on przeciwko sobie silne lobby pro- izraelskie i cala machine medialna.
Ps. Notka ta jest odpowiedzia na notke Zdzislawa Sztorma “Sympatie Amerykanow” pod ktora moj komentarz, podobny do tej powyzszej notki, zostal zbanowany, a ja pozegnany tekstem nastepujacym: “na dziś mam już dość tego bełkotu. Wypad”
http://video.google.pl/videoplay?docid=-6604775898578139565&ei#
Inne tematy w dziale Polityka