Pomimo zmasowanej akcji propagandowej, zwolennikom dzialan Izraela nie udalo sie wmowic opinii publicznej na swiecie, ze w konwoju humanitarnym plynacym niedawno do Gazy brali udzial rowniez terrorysci, a na pokladach jego statkow znajdowala sie bron.
Samo rozpoczecie ataku rowniez wygladalo inaczej niz to poczatkowo przedstawiano. Wedlug swiadkow, strzaly rozlegly sie tam zanim izraelscy komandosi przystapili do szturmu, a sama ich akcja przypominala raczej egzekucje, a nie obrone wlasna przed ludzmi na statku.
Akcja ta jeszcze bardziej niz atak na Liban w 2006 roku , i krwawe bombardowania Gazy w roku 2009, utrwala obraz Izraela jako bezwzglednego agresora, ktory tym razem powstrzymuje pokojowy konwoj z lekarstwami dla dzieci, wozkami inwalidzkimi dla niepelnosprawnych i materialami budowlanymi, zabijajac przy okazji 9 osob.
W tym momecie pojawia sie pytanie, jakim zagrozeniem dla bezpieczenstwa Izraela byly te produkty i materialy, ktorch tak potrzebuja Palestynczycy ? I dlaczego wladze w Izraelu nie zdecydowaly sie najpierw na sprawdzenie co znajduje sie na statkach, a nastepnie nie zezwolily im na bezpieczne dotarcie do portu, zamiast tego wywolujac krwawa zadyme?
Zadawanie tego typu pytan wydaje sie logiczne, lecz niestety nie dla politykow w Izraelu i izraelskiego spoleczenstwa, ktorzy zdaja sie popadac w coraz wieksza paranoje, doszukujac sie we wszelkiej krytyce poczynan wlasnego panstwa aktow wrogosci i popierania terroryzmu, oraz objawow antysemityzmu.
To przewrazliwienie, ze wzgledu na traume holocaustu, mozna poniekadzrozumiec, jednak, doswiadczenia z przeszlosci nie moga byc usprawiedliwieniem dla hanebnych czynow takich jak bezkarne zabijanie ludzi, czego wladze w Izraelu zdaja sie nie dostrzegac.
A niestety, holocaust, i pamiec o nim, staly sie dla Izraelczkow narzedziem uprawiania polityki, biczem na politycznych wrogow, a w najmniejszym stopniu tym czym stac sie powinny, czyli nauka o poszanowaniu ludzkiego zycia niezaleznie od tego skad sie ono wywodzi.
Pogarda okazywana przez zoldakow z IDF wobec cywilow palestynskich, chociazby na przejsciach kontrolnych na Zachodnim Brzegu, dokladnie obrazuje to o czym mowa.
Izraelczycy, podobnymi zachowaniami powoduja utrate resztek sympatii do siebie u wielu ludzi z kregu cywilizowanego swiata, oraz poteguja wrogosc u ponad miliardowej populacji muzulmanow, ktorej wrogosc wobec Izraela jest wprost proporcjonalna do pogardy jaka ich spotyka od tego panstwa.
Wiekszosc ludzi dobrej woli na ziemii czeka na przebudzenie Izraelczykow i na uznanie przez nich faktu, ze w miejscu gdzie powstalo ich panstwo , i w najblizszej okolicy, zyja ludzie ktorzy nie sa Zydami, a ktorzy maja takie samo prawo do zycia we wlasnym kraju jak oni sami, i ze czas najwyzszy na kompromis z nimi. Dopoki tak sie nie stanie, wrogow Izraelowi bedzie przybywac, a akcje humanitarne takie jak ta ostatnia na Morzu Srodziemnym beda sie powtarzac, bo wszystkich ludzi dobrej woli raczej zabic sie nie da.
Inne tematy w dziale Polityka