Prawdziwi bohaterowie czasu Holocaustu nie sa doceniani przez srodki masowego przekazu w Stanach Zjednoczonych. Sa pomijani glownie przez hollywoodzkich tworcow filmowych, wiec w konsekwencji nie dzialaja na wyobraznie przecietnego amerykanskiego i europejskiego odbiorcy. Wiadomo przeciez, ze nie ma lepszego srodka do popularyzowania wielu zjawisk niz film. Trudno to nazwac inaczej, jesli sp. Irena Sendler nie doczekala sie w Hollywood porzadnego filmu, choc jej historia pomagania Zydom jest sto razy bardziej filmowa, dramatyczna i przejmujaca niz historia Oskara Schindlera, ktorego dzieki filmowi Spielberga znaja teraz wszyscy. Warto zaznaczyc, ze organizacja Zegota, w ktorej dzialala Sendler, sama w sobie zasluguje na szczegolne miejsce w masowej swiadomosci, tak jak wielu jej czlonkow, ktorch zyciorysy, podobnie jak pani Ireny, to przeciez gotowe materialy na film. Dlaczego tak sie dzieje? Dlaczego Hollywood pomija ten watek holocaustu, choc eksplatuje go jednoczesnie na wiele innych mozliwych sposobow? Byc moze popularyzowanie Polakow-bohaterow bylo by sprzeczne z linia przyjeta przez to srodowisko, w ktorej Polacy maja sie jawic jako wspolwinni Holokaustu?
Wyglada to na celowe i skoordynowane dzialanie. Wiadomo przeciez, ze w stosunku do Polski sa wysuwane roszczenia finansowe przez organizacje zydowskie w Stanach za mienie Zydow wymordowanych przez hitlerowcow. Pojawiaja sie sumy miliardow dolarow. Polacy, czesto oskarzani sa przez tych ludzi o wspoludzial w ich mordowaniu. Przypadki mordowania Zydow przez Polakow w czasie wojny probuje sie tam podciagnac pod teze, ze Polska i Polacy byli istotnym elementem Holocaustu, i ze nieprzypodkowo Hitler wybral do ich wymordowania wlasnie Polske. Po spopularyzowaniu podobnej tezy latwiej przeciez o moralne uzasadnienie podobnych roszczen.
Cale to zjawisko o ktorym mowa opisuje Norman Finkelstein w swojej ksiazce “Holocaust Industry “ ktorej glowne tezy opieraja sie na stwierdzeniu, ze Holocaust stal sie dla wiekszosci organizacji zydowskich narzedziem do wyludzania pieniedzy, ktore pozniej rzadko trafiaja do jego ofiar, za to zawsze na konta tych organizacji.
Czlonkowie “Holocaust Industry” wypaczaja historie lub pomijaja jej istotne fragmety jesli tylko jest ona niezgodna z ich interesem. Wyglada to mniej wiecej w ten sposob, ze np. W polskiej sprawie wiele sie tam mowi np. O mordzie w Jedwabnem, natomiast niewiele o heroicznej postawie tysiecy Polakow zaangazowanych w ratowanie Zydow z narazeniem zycia wlasnego i zycia najblizszych. Zreszta wielu z nich zaplacilo za to najwieksza cene. W zwiazku z tym trudno wyobrazic sobie, ze czlonkowie tych organizacji beda kiedykolwiek zabiegac o popularyzacje polskich bohaterow. Gdyby niezwykla historia pani Ireny Sendler, i wielu jej podobnych, ktorzy ratowali Zydow podczas okupacji staly sie szeroko znane tak jak historia Oskara Schindlera, to wtedy, byc moze, trudniej bylo by tworzyc mity o wyjatkowym antysemityzmie Polakow, oraz wyciagac reke po pieniadze.
Inne tematy w dziale Polityka