Pani Agnieszka Graff, pisarka-publicystka zwiazana z ruchem feministycznym wypowiada sie dla tygodnika wprost, co nastepnie na pierwszej stronie cytuje” gazeta pl.” I tak oto miedzy innymi mozemy przeczytac:
“Czuję się bardzo obco wobec histerii smoleńskiej. I podejrzewam, że znaczna część społeczeństwa tak się czuje. Wiekszosc ludzi ma to “gleboko w nosie”. Polskie spoleczenstwo zajmuje sie splacaniem dlugow, poszukiwaniem przedszkola. Dla iluś tysięcy Polaków dużo bardziej emocjonujące są skoki wartości franka szwajcarskiego”.
Po ujawnieniu tasm z ostatnimi rozmowami pilotow prezydenckiego TU 154, gazecie zabraklo zapewne dotychczasowej ulubionej broni propagandowej, ktora bylo wielomiesieczne bombardowanie Polakow przekazem, ze winny katastrofy smolenskiej byl terroryzujacy zaloge prezydent. Gdy okazalo sie, ze nie ma to nic wspolnego z rzeczywistoscia, dziennikarze z Czerskiej staraja sie teraz stworzyc cos nowego, stad tez z pewnoscia eksponowanie na stronie glownej zlotych mysli pani Graff.
Pani Graff podobnie jak reszta przedstawicieli naszych elit nie lubi burd, ale tylko tych wywolywanych przez kaczystow-ekstremistow, bo mozna postawic w ciemno majatek, ze niedawna zadyma przeciwko marszowi niepodleglosci, wspierana tak zawziecie przez dziennikarzy wyborczej, nie wywolala u niej poczucia wszechobecnej histerii, i nie sklonila do podobnych publicznych wynurzen.
Podkreslanie, ze przy okazji upublicznienia raportu MAK podeptano honor polskich oficerow wydajac przy okazji klamliwe wyroki, tez pewnie pani Graff uwaza za histerie. Ciekawe, czy do tych ” ilus tam tysiecy Polakow” zalicza ona rowniez rodziny pilotow, ktore przez wiele miesiecy musialy wysluchwac niepopartych zadnymi dowodami insynuacji o ich rzekomych bledach. Sadzac po jej wypowiedzi, nie sa to kategorie o ktore warto zadbac. Oddanie sprawiedliwosci rodzinom pilotow wydaja sie byc dla niej mniej wazne niz kurs franka szwajcarskiego.
Zastanawiajace jest jak publika gazety potrafi sie poruszac sie w tym calym pookraglostolowym balaganie. Najbardziej zadziwiajace jest jednak to, ze sa oni przekonani o wlasnej wyzszosci, i o tym, ze to wlasnie oni stoja na strazy polski nowoczesnej i europejskiej, a ich przeciwienstwem sa hordy kaczystow wywolujace burdy i histerie. Przypuszczam, ze pani Graff nigdy nie miala okazji przyjrzec sie jak funkcjonuja europejskie demokracje np. brytyjska, ktora w analogicznej sytuacji jak ta w Polsce, wobec wielomiesiecznych klamstw ich rzadu wobec obywateli, zdmuchnely by go ze sceny politycznej raz na zawsze, w czym najwiekszy udzial mialyby wlasnie wolne media, a podobne wynurzenia jak pani Graff zgodnie uznano by za niestosowne.
Wkladanie ludziom do glow przekonania, ze Polska ma duzo wazniejszych spraw niz ciagle zajmowanie sie tragedia smolenska jest po prostu kolejnym przekretem medialnym, dalszym etapem wojny z kaczyzmem, akcja ktora ma na celu ukrycie prawdy jak funkcjonuje to panstwo. A prym w tym wiedzie jak zwykle "gazeta wyborcza", ku uciesze wlasnych bezrefleksyjnych wyznawcow.
Inne tematy w dziale Polityka