ulanbator ulanbator
1338
BLOG

Egipcjanie protestuja przeciwko Stanom i Izraelowi

ulanbator ulanbator Polityka Obserwuj notkę 39

Zachod, a szczegolnie Stany Zjednoczone nie wyciagnely wnioskow z Rewolucji Iranskiej z 1979, i teraz zapewne przyjdzie im stawic czola bliskowschodniej rzeczywistosci. Obecne, masowe protesty ludnosci w krajach arabskich, glownie w Egipcie, sa posrednio skierowane wlasnie przeciwko nim, chociazby za wspieranie przez nich opresyjnego rezimu Mubaraka. Trudno o bardziej wymowny obraz tego o czym mowa niz zdjecia z ogarnietych demonstracjami egipskich ulic, na ktorych czolgi wyslane przez Amerykanow w celu wspierania rezimu, stoja teraz naprzeciwko demonstrujacych domagajacych sie demokracji. Na szczescie wojskowi nie bardzo kwapia sie do tlumienia rewolucji, co w przyszlosci moze decydowac o jej sukcesie. Trudno tez nie dostrzec tutaj pewnego rodzaju schizofrenii Stanow Zjednoczonych, ktore dotychczas wspieraly bezkrytycznie ten antydemokratyczny, opresyjny rezim, a teraz zdecydowanie opowiadaja sie przeciwko niemu.

“Arabska ulica” to glownie muzulmanie niechetni Stanom Zjednoczonym i Izraelowi. Lata zaniedban i polityki arogancji wobec nich nie moga teraz powodowac ich przychylnosci. Wlasciwie od czasow kolonialnych niewiele sie zmienilo, z ta tylko roznica, ze kolonializm europejski zostal wyparty przez strumien amerykanskich dolarow zasilajacy chociazby rezim Mubaraka, ktory mial za zadanie wspierac interesy Stanow i Izraela. Glos setek milionow Arabow byl przy okazji malo istotny, a ich wolnosc i prawo do samostanowienia rzadko byly respektowane. Stad tez nie ma co sie dziwic ze wiekszosc z nich ma ciagoty w strone radykalow islamskich. Zachod sam sobie jest tego winny, poczawszy od kolonialnego wyzysku, a konczac na wspieraniu rezimow wlasnie takich jak ten w Egipcie. Europejczycy zdaja sie wyciagac wiecej z lekcji historii, niz Amerykanie, objawia sie to chociazby ich zdecydowanie wiekszym sprzeciwem wobec polityki Izraela, ktora powoduje najwiecej napiec w regionie.

Masy Arabow doskonale wiedza przeciez co sie dzieje w Gazie i na Zachodnim Brzegu, doskonale pamietaja tez niedawny krwawy atak izraelskich komandosow na konwoj z pomoca humanitarna, czy tez rzez ich pobratymcow w Gazie, w 2009. Pamietaja tez zapewne biernosc Stanow Zjednoczonych wobec tych zdarzen. Nie mozna tez odmowic racji tym muzulmanom, ktorzy dzisiejsza okupacje przez Izrael Zachodniego Brzegu i Wschodniej Jerozolimy uwazaja wlasnie za wspolczesna wersje zachodniego kolonializmu.

Izraelczycy doskonale zdaja sobie sprawe z tych nastrojow, wiedza ze demokratyczne wybory w Egipcie spowoduja, podobnie jak to bylo w przypadku objecia rzadow przez Hamas w Gazie, przejecie wladzy przez sily niechetne Izraelowi. Po ewentualnym obaleniu rezimu Mubaraka sytuacja w regionie zmieni sie zasadniczo. Obok wrogiego Izraelowi silnego Iranu, z jednej strony, moze powstac wrogie Izraelowi silne panstwo egipskie, z drugiej strony. Zapewne bedzie ono wspierac zdecydowanie Hamas, tak jak to robi juz Iran. Dla Izraela moze nastac czas wielkiej proby. Nie mozna przeciez wykluczyc ze przyszlosci podobne protesty jak te w Egipcie beda mialy miejsce w Arabii Saudyjskiej, ktore rowniez moga spowodowac zmiane polityki zagranicznej tego panstwa, co jeszcze bardziej skomplikuje cala sytuacje.

To wlasnie panstwo zydowskie, jego kultywowana przez dziesieciolecia arogancja wobec Arabow, oraz wspierajace je bezgranicznie Stany Zjednoczone, przyczynily sie w duzym stopniu do tego co teraz obserwujemy. Arogancja Izraela i Stanow wobec Arabow jest wprost proporcjonalna do nienawisci jaka ich od nich spotyka. Lata zaniedban robia swoje. Poczawszy od grzechu pierworodnego wobec nich, czyli zaniedbania potrzeb palestynskich Arabow, rdzennych mieszkancow Palestyny wygnanych z wlasnych domow u zarania panstwa Izrael, i dalej poprzez dziesieciolecia ich dyskriminacji.

Obecne proby wplywania przez Izrael na przywodcow zachodnich w celu wsparcia rezimu Mubaraka przypominaja przypadek tonacego chwytajacego sie brzytwy. Przy dzisiejszym swobodnym przeplywie informacji nie sposob zamknac ust setkom milionow ludzi. Sprawy zaszly za daleko. I nie tedy prowadzi droga do stabilizacji w regionie. Zachodowi, ale glownie Izraelowi potrzebny jest rachunek sumienia, przeanalizowanie tego co oznaczaja masowe protesty wsrod Arabow, i co moga one powodowac w przyszlosci. Wszystko to lezy przede wszystkim w glebokim interesie Izraela. Na Bliskim Wschodzie potrzebny jest pokoj, czyli przerwanie okupacji Zachodniego Brzegu i sprawiedliwy podzial Jerozolimy. Nastepnie, proba zbudowania dobrych relacji pomiedzy Zydami i Arabami. Bez tego muzulmanie dalej masowo wspierac beda radykalow, i prawdopodobnie glosowac na nich w wyborach. Jesli Izrael tego nie przerobi to przyszlosc Bliskiego Wschodu moze wygladac nieciekawie. Nie mozna wykluczyc ze bron jadrowa, obok Izraela, posiadac beda rowniez jego wrogowie, a to moze spowodowac ze caly region kiedys zaplonie, i to znacznie mocniej niz szyby naftowe w Kuwejcie, podczas wojny w Zatoce Perskiej w 1991 roku.

 

 

 

ulanbator
O mnie ulanbator

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (39)

Inne tematy w dziale Polityka