Radek K. Radek K.
133
BLOG

Pracownik – „ty gupku ty…”

Radek K. Radek K. Gospodarka Obserwuj notkę 7

        Jak dało się zauważyć z moich notek nie jestem zwolennikiem totalsów i całej łopozycji którą obecnie posiadamy bo jest mało konstruktywna, jednak wniosek KO odnośnie podawania wysokości uposażenia na danym stanowisku jako obowiązek w ogłoszeniu uważam ze wszech miar za słuszny. Pisałem tutaj wcześniej teksty o rynku pracy i pracownika w Polsce, choćby tu:

Polskie nieroby

          W tym wypadku byłbym chętny przyjrzeć się projektowi KO i radziłbym to również koalicji rządzącej mimo że ptaszki ćwierkają że nie są temu przychylni. Tak samo nieprzychylny jest NSZZ Solidarność, konfederacja Leviatan i inni. A ja się zapytam dlaczego nie? Na zachodzie jest standardem podawanie przynajmniej widełek i dodatków wiążących się ze stanowiskiem co daje pracownikowi ogląd sytuacji, czy opłaca mu się aplikować na dane stanowisko. U nas robi się z tego tajemnice poliszynela a w każdej firmie są „punkty informacyjne” (np. palarnie) gdzie i tak wszystkie informacje wychodzą, tyle że pod postacią plotki co często jest zgubne w skutkach dla morale załogi. Również na stanowiskach managerskich odbywa się to według tego samego schematu. Pamiętam gdy szukałem pracy po pierwszym poślizgu na rynku (opisane w notce Polskie nieroby, link wyżej) byłem w 3 etapach rekrutacji w jednej z lokalnych firm i dopiero jak przeszedłem sito powiedziano mi jaka pensja na mnie czeka ???? Najpierw wytworzono cos w rodzaju mirażu że szukają kogoś specjalnego a na końcu dowiedziałem się że za te pieniądze „to tylko idiota w Polsce pracuje”-jak to jedna z Pańpowiedziała, i tracąc kupę ważnego czasu na rekrutację na ostatnim etapie zrezygnowałem. Nie szanuje się u nas czasu pracownika tylko często osacza się go kolejnymi etapami rekrutacji żeby na końcu przygwoździć ofertą z której ma się cieszyć. W momencie gdy pracodawca poda wynagrodzenie w ogłoszeniu pracownik wie czy opłaca mu się tam iść a wydaje mi się że oczekiwania pracownika powinny być tak samo ważne jak oczekiwania pracodawcy.


         To pierwszy wniosek KO który byłbym w stanie zaakceptować a przynajmniej chętnie bym go przedyskutował i w kategoriach kultury zatrudnienia uważam że powinien się znajdować bardzo wysoko. Władziuchna powinna czasem też tego wysłuchać a nie skazywać na porażkę wszystko co zaproponują. Oczywiście że pracodawcy z tego projektu nie będą zadowoleni ale tu nie chodzi o zadowolenie kogokolwiek, co bardziej o wypracowanie standardów dla wszystkich. Traktowanie pracownika jak „gupka” niestety się nie sprawdza i takie kroki jak opisany powyżej należy podejmować. Niech rynek zredukuje czy oferta jest dobra czy zła a bazując na niemożności porównania ofert na rynku właśnie takich „gupków” się szuka. I moje ulubione motto na koniec:


 W Polsce to nie pracownicy za mało zarabiają, tylko ich szefowie zawsze mają za mało.

Radek K.
O mnie Radek K.

Każdy TROLL jest kasowany bez ostrzeżenia...  Prawda jest jak dupa... Każdy ma własną.     Korzenie: Ozjasz Szechter (ur. 1901, zm. 1982) - działacz komunistyczny, później dysydent, pochodzenia żydowskiego. W dwudziestoleciu międzywojennym aktywnie działał w ruchu komunistycznym. Był jednym z działaczy nielegalnej Komunistycznej Partii Zachodniej Ukrainy. Aresztowany i skazany za szpiegostwo na rzecz Związku Radzieckiego w tzw. procesie łuckim w 1934. Jego synem jest Adam Michnik...        

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka