Kalkulator kalkuluje po Inżyniersku…

Dyskusja na temat wprowadzenia euro powoli wchodzi do debaty publicznej i jest również podejmowana na salonie24. Jednak nie wszyscy potrafią we właściwej formie dyskutować. Dziś bloger Kalkulator13 w dość specyficzny sposób najechał na Pana Macieja Rybińskiego nazywając go  Ryba Mózgojad za publikacje w Rzepie artykułu na temat wejścia Polski do strefy monetarnej Euro. Wyimaginowany przeciwnik z którym miał się zmierzyć Pan Kalkulator13 ( pod przezwiskiem ) został przez Pana inżyniera „znokautowany”.  Postanowiłem włączyć się do dyskusji i wyraziłem swoje zdanie:

 

Powiem krotko

Mieszkam w Austrii od 10 lat i sam dobrze pamietam jak placilo sie szylingami a jak placi sie obecnie euro. Chrzanienie glupot lemingow zapatrzonych w EU i jej cudowna walute opiera sie tylko na belkocie kitory oprzetoczyl sie przez wszystkie kraje EU. By zylo sie lepiej... Znamy to znamy... To co kosztowalo przed wejsciem euro 9.99 SZylinga tylko przez pierwszych kilka miesiecy bylo prawidlowo przeliczane na euro gdyz istnial przepis ktory regulowal sprawe zamieszczania podwojnych cen w euro i szylingach. Po zniesieniu okresu "ochronnego" cena tego samego towaru wynosila... 0.99 ale euro a przelicznik byl 13,7603 czyli o praqwie 40% wyzej. W tej chwili idac na zakupy zabierajac 50 euro ( 688,015 szylingow )nie jestem w stanie wykonac zakupow na caly tydzien ( razem z chemia itp...) wczesniej zabieralem 500 szylingow ( 36,33 euro ) i mialem zakupy na caly tydzien spokojnie ze wszystkim. Odkurzacz na stacji kosztowal 10 szylingow teraz 1 euro czyli nawewt tu jasno widac ze wzroslo o prawie 40 %. Dla mnie osobiscie lepiej by bylo gdyby euro weszlo bo zarabiajac w Austrii nie tracilbym na wymianie. Ale jest jeszcze dobro naszego kraju i nad tym trzeba sie powaznie zastanowic. Zyskaja tylko duze koncerny plotki takie jak my zawsze musza stracic...

2008-11-17 11:21Radek50258Wy tam a ja tu... Wolnosc, równość, jajecznica...

 

 

Euro = Teuro Czyli euro robi drogo...

 

Zostałem totalnie zignorowany. Jakby Pan kalkulator w ogóle nie widział tego wpisu…

 

Pytałem dalej w kolejnych komentarzach i nic…

 

Pan Kalkulator odpowiadał zdawkowo adwersarzom ale tylko tym którym mógł coś odpowiedzieć natomiast na merytoryczne argumenty demolujące jego punkt widzenia w ogóle nie było odpowiedzi. Wynika to z całkowitej ignorancji, czy może braku fachowej wiedzy bo jak udowodnił jeden z blogerów nawet liczyć pan inżynier nie potrafi. Aż do tej chwili nie uzyskałem żadnej odpowiedzi na zadane pytania.

 

Wiec jak to jest z tym euro?

 

Czy mój namacalny dowód nic nie znaczy? Swoje już widziałem i dokładnie pamiętam jak się ten Eurokołchoz tworzył. Wspólna idea europejska jest piękna gorzej tylko że na końcu sprowadza się tylko do utrzymania i poszerzenia interesów pewnej grupy koncernów zarabiającej ogromne pieniądze na naszej pracy. Szkoda ze panowie euroentuzjasci nie przyjmują żadnych argumenów szarego człowieka zaślepieni wizją płacenia wszędzie jedną walutą. Czasem trzeba byłoby się zastanowić w imię czego.

 

I proszę odpisywać na zadawane pytania i włączać się do dyskusji a nie uciekać i udawać że nie było takowych. Dyskusja polega na odpieraniu argumentów i przekonania drugiej strony faktami. Eksperymenty robiły już inne kraje unii a my powinniśmy wyciągnąć wnioski.

 

Przepraszam za postawienie Pana Kalkulatora w takim świetle ale nie odpowiadając i ignorując moje komentarze dał przykład płytkiego rozumowania wobec naprawdę ważnej dla nas i naszego kraju sprawy.