Jestem zwyklym obywatelem, nie mam misji żadnej, a już napewno nie mam misji społecznej. Pochlebia mi jednak, a nawet mnie cieszy fakt, że mimochodem udało mi się (tylko w ułamku niewielkim i tylko na chwilę) zostać misjonarzem niosącym norodowi podstawy kultury prawnej. Zwłaszcza zaś niosącym podstawy owej kultury adminowi Salonu 24. Choć bowiem salonowy admin "wdług własnego uznania" blokuje ostatnio moje notki dosyć kompulsywnie ( jedną wysłałając nawet w niebyt) , to zaczął był również blokować wreszcie notki nie moje i o opcji słusznej, a wiszące wcześniej długo oraz niewzruszenie. Ponieważ jestem bufonem, to zasługę za blokowanie również notek tych drugich przypisuję głównie sobie samemu. Ściślej zaś swoim pouczeniom publicznym o zakazie dyskryminacji w życiu społecznym kogokolwiek i przez kogokolwiek wyłącznie ze względów światopoglądowych. Z tych tylko powodów, że Prezesa Kaczyńskiego nie popieram, a nawet nie popieram PiS-u, nie śmiem zarzucać Salonowi prób nieudolnego ukrywania corpus delicti celem zabezpieczenia salonowych czterech liter. Dodam jeszcze, że zaburzył mi się system poznawczy-dochodzę bowiem do wniosku, iż hipoteza, że najbardziej efektywną jest ochrona interesu społecznego viainteres własny, wykazuje znaczne cechy prawdopodobieństwa. Przynajmniej w przypadku powyższym.
