A kolega, z którym właśnie planujemy kolejny wypad gdzieś w Świat (wszystko jedno gdzie, mi wszędzie się podoba, a jest wiele miejsc, gdzie ciągle można bez problemu pojechać), na to - Po co to zrobiłeś? Miałem i mam duże wątpliwości. Raz, że nie lubię igieł. Dwa, że te szczepionki klecone naprędce. Trzy, że jest kilka różnych szczepionek, a mi nie dano wyboru. A jednak. Otrzymałem wczoraj po południu SMSa ( a zaraz potem maila): "Pana/Pami szczepienie przeciw Covid-19 odbędzie się 27.02.2021 o godz. 15:00 w punkcie szczepień..." Nie dość, że byłem bardzo sceptyczny, to jeszcze informację dostałem na 24 godziny przed szczepieniem. Uznałem, że nie. Nie i już. A jednak (po raz drugi). Po nocy i analizie za i przeciw (chyba bardziej takiej w stylu kobiecym, bardziej emocjonalnej niż racjonalnej) pojechałem. I zaszczepiłem się. Druga dawka w maju. Dlaczego się zdecydowałem? Chyba wygrała wiara w dobre intencje ludzi.
