venivici venivici
395
BLOG

Kwaśniewski straszy taczkami i śmiercią

venivici venivici Społeczeństwo Obserwuj notkę 3

     Trzydzieści cztery lata po tym jak odeszli  jego moskiewscy mocodawcy i nadzorcy, on dalej zabiera głos. W sprawach, w których nie powinien mieć prawa publicznie się odezwać. To, że mu na to pozwalano i dalej się pozwala, jemu i innym czarzastym millerom jest chyba największym błędem Polaków po roku '89. Błędem oczywiście kontrolowanym, sterowanym, narzuconym. Błędem pieczołowicie pielęgnowanym przez samozwańczą, czerską i czerskopodobną elitę przez dziesiątki już lat. To, że jeden z odźwiernych moskiewskich namiestników po tylu latach ciągle zabiera głos w sprawach dla nas kluczowych jest, przynajmniej dla mnie, ale z pewnością nie tylko dla mnie, skrajnie niezrozumiałe i zwyczajnie obraźliwe. Jakim prawem człowiek, który całkowicie sprzedał się i wysługiwał naszym katom jest dopuszczany do jakiejkolwiek publicznej aktywności. Ba! Przez dwie kadencje był nawet prezydentem. To się po prostu nie mieści. Nie tylko w głowie. Nawet jeśli nie został pozbawiony prawa do publicznej aktywności, to sami obywatele powinni go ignorować na zawsze. Ten ktoś, rozzuchwalony swoją bezkarnością, śmie jeszcze pouczać nawet Prezydenta. W rozmowie z Newsweekiem (już za samo udzielenie mu głosu każde medium powinno być natychmiast skazane na ostracyzm) ten człek mówi: 

     Nie mam zielonego pojęcia, jak się zachowa Andrzej Duda, ale może mnie zaskoczy. Alternatywa jest następująca: jadę z PiS do, za przeproszeniem, zakichanej śmierci. Daję mu misję tworzenia rządu, kiedy wszyscy wiedzą, że większość jest gdzie indziej. Jaki z tego prezydent wychodzi? To już jest koniec. Później przez dwa lata do wyborów prezydenckich każda ustawa jest wetowana przez Dudę. To jest zaproszenie do tego, by któregoś dnia ten prezydent został wywieziony na taczkach.

     Skandalem jest to, że w ogóle pozwala mu się mówić. A ten jeszcze coś tam  mamrocze o taczkach dla Prezydenta. Ktoś, kto w roku '89 powinien prosić o taczkę, żeby nie musiał poruszać się wspomagany kopami śmie coś takiego powiedzieć o prezydencie Państwa, którego zniewolenia sam pilnował.

     Skoro już zdecydowałem się cokolwiek napisać o tym człowieku, to przy okazji warto dowiedzieć się co mówi on o tych nowo wybranych posłach, którzy być może chcieliby współpracować z PiS:

Ci ludzie ryzykowaliby wręcz życie, gdyby dzisiaj ktoś chciał przejść na stronę PiS .

     Nie wiem jak inaczej można to wytłumaczyć niż jego powrotem do świadomości sprzed '89, gdy niejednokrotnie tak rozprawiano się z ludźmi, którzy nie godzili się na zniewolenie, którego był on jednym z elementów.

Elementem pozostał. Bo mu na to pozwoliliśmy.

venivici
O mnie venivici

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo