We wrześniu 2014 roku Donald Tusk wyjeżdża za chlebem do Brukseli. Na odchodne postanawia ośmieszyć Polskę robiąc premierem Ewę Kopacz. Taka mała zemsta. Za co? Tym razem, rozzuchwalony, pewny siebie, z poczuciem wsparcia jagodności, idzie na całego od samego początku i Hołownia zostaje marszałkiem Sejmu.