Właściwie- to miałam zamiar zaszufladkować tę notę, jako obyczajową, ale nie mam takiej opcji do wyboru, o czym bywalcy tego salonu wiedzą. Ponieważ w treści niniejszego tematu figurują przeważnie politycy, którzy mają wpływ na politykę - zdecydowałam , że będzie to wypowiedź na temat polityki.
Nasza elita przestaje być elitą, ponieważ zamiast pokazywać, jak należy żyć i jak należy się prowadzić, świeci wokół amoralnością i skłonnością do chwalenia się swoim prywatnym życiem. Moda na lansowanie się w stylu zachodnim, została przez tę, chociaż by polityczną elitę- źle zrozumiana. Na zachodzie, polityk z przypisanym mu rozgłosem o jego luzackim życiu prywatnym, przestaje mieć szansę na zwycięstwa w głosowaniach, a u nas, w Polsce wcale nie jest inaczej.
Społeczeństwo, nawet to marginesowe, oczekuje od elity powagi, uczciwości, a przede wszystkim - wzorca. A tu - niestety, elita nam się nie sprawdza.Twierdzić tak mam prawo, na podstawie chociaż by kilku ostatnich głośnych skandali:
Marcinkiewicz wymienia starszą żonę, matkę kilkorga jego dzieci - na młodszą i chwali się tym aż huczy w mediach. Okazuje się też, że posłanka Szczypińska wciąga bogobojnego księdza w rozgłośną niedwuznaczną sytuację, z czego wynika skandal na całą Polskę.Reżyser i artysta - Polański, ,przypadkowo zrównał się ze statusem zwykłego przestępcy ( dzięki leczeniu ran po zamordowaniu jego żony przez bandę Mansona) - poprzez uciechy z młodymi dziewczynami, między którymi trafił na nieletnią, chociaż na taką nie wyglądała i jest publicznie, poprzez wiadomości prasowe( chociażby z Gazety Wyborczej)z jej zeznań wiadomo, że przy spotkaniu z Polańskim miała już kilkuletnie doświadczenie seksualne( od 8-go roku życia!!!). W głowach się nam nie mieści takie błotko moralne, a ja sama się dziwię, że gdy wokół działy się takie amoralne zdarzenia - udało mi się dobrze wychować moją córkę. Włos mi się jeży na myśl, że mogło moje dziecko spotkać na swej dziewczęcej drodze - takiego reżysera Polańskiego. Bo też marzyło o aktorstwie, a nawet o balecie - jak wiele podlotków...
Teraz - stateczny, podtatusiały Kalisz pozazdrościł Marcinkiewiczowi,poszedł w jego ślady i też się chwali młodą dziewczyną, bo ze starszą żoną się rozwodzi. Ten naiwniak, skwapliwie wystawia swoje pokaźne oblicze przed obiektyw reporterów i obłapia na " lansujący go" pokaz młodą dziewczynę, która właśnie wróciła z nim z darmowej , wspólnej wycieczki.Możliwe, że nie tylko wycieczka skłoniła ją do przyjaźni ze starszym partnerem, lecz jego walory intelektualne i niedźwiedziowata postura, co niektóre kobiety uwielbiają.
Jednak z przykrością muszę stwierdzić, że ludzie z mojego otoczenia głoszą opinię, że elita, a szczególnie - polityczna powinna być wzorcem społecznym. W przeciwnym wypadku, nie zapewnia społeczeństwu poczucia bezpieczeństwa, bo oczekuje ono rządzenia przez rozważnych , etycznych i moralnych przywódców, posłów, czy mężów stanu (bo domniemywać można, że przykład przyszedł do nas z Italii...i widzimy, jak taka zaraza moralna szybko się rozprzestrzenia).
Piszę o dewaluacji polskich elit z przykrością, ale jest to moim zdaniem temat istotny i żywo odzwierciedlający ostatnie wydarzenia w elitarnym światku , a również mnie żywo dotyka, jako kobietę i matkę o ustalonych poglądach pro rodzinnych oraz bolesnych doświadczeniach. Dlatego zdecydowanie potępiam to demoralizujące lansowanie się amoralnością postępowania przez elity polityczne i artystyczne- to wystawianie na pokaz swojego życia prywatnego, które bardzo szybko się powiela przez naśladowców i niesie ze sobą wiele nieszczęścia.
Żyj, jak chcesz, według własnej woli, ale jeśli jest to życie amoralne, czyń to bez żadnego rozgłosu, a nawet w konspiracji i nie miej( w przypadku rozgłosu o twoich wybrykach) aspiracji do społeczno- politycznych, odpowiedzialnych stanowisk, bo uświadomiona większość już ciebie nie wybierze...
Bo wybór na stanowisko- to wejście do elity, co zobowiązuje do bycia również - WZORCEM.
Lubię pisać odważnie - w obronie najsłabszych oraz o bolączkach społecznych i politycznych.Nie lubię obłudy i wulgaryzmów. Często zdarza mi się inny gatunek literacki, z poezją włącznie.Na pewno jestem uczciwa i na pewno kocham ludzi bez względu na ich pochodzenie,lub status,a nawet staram się zrozumieć inność ich poglądów.Nie jestem jednak bezkrytyczna...Uważam, że nawet "walka z wiatrakami" w dobrej sprawie, może przynieść , wbrew pozorom - rezultaty.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka