Felieton. W mediach mówi się ostatnio, najwięcej o dwu spreparowanych przez CBA ( Centralne Biuro Antykorupcyjne) aferach: Hazardowej i związanej ze sprzedażą stoczni. O aferach tych wypowiem kilka uwag poniżej, po określeniu stanu rzeczy,jeśli chodzi o CBA, jako takie, czyli, jako narzędzie walki politycznej braci bliźniaków. Wydumali oni sobie bowiem, że kierując te dwie w ich mniemaniu- duże afery przeciwko Premierowi, wyciągnęli z rękawów dwa ważne asy (z rewersem CBA) w grze politycznej o reelekcję prezydentury.Więc dzięki temu dopiero wytworzyła się afera... Bo taka gra, z wyciąganiem asów z rękawa - to afera nie byle jaka...
Obie w/w afery ścigane były przez CBA, która to instytucja została powołana przez PiS, a ściśle mówiąc przez Jarosława Kaczyńskiego. Kierownicze stanowiska CBA obsadzone zostały ludźmi Pana Prezydenta, a szef tej instytucji, pan Mariusz Kamiński został ewidentnie powołany na to stanowisko i obsadzony na nim przez szefa PiS-u - Jarosława Kaczyńskiego.
Pan Premier Tusk, jako osoba prostolinijna, mimo wielu negatywnych doświadczeń (o czym też niżej) ze strony PiS-u, czyli opozycji, nieopatrznie zgodził się na to CBA i Kamińskiego, nie spodziewając się kolejnego podstępu w walce politycznej ze strony PiS-u,czyli pozwolił na " kręcenie bicza" przez opozycję na Rząd, a przede wszystkim na samego siebie, a to szczególnie w tym celu, aby wg zamysłów bliźniaków, musiał przegrać w przyszłych wyborach prezydenckich na rzecz reelekcji obecnego , walczącego o nią - Pana Prezydenta.
CBA zajęło się w pierwszej kolejności i jak najpilniej podglądaniem i podsłuchiwaniem opozycji pana prezydenta, czyli "rozpracowywaniem" rządu oraz politycznych przeciwników PiS-u i nie żałowało na to pieniędzy podatników, czyli skarbu państwa, chociaż pobudkami tej działalności nie było bynajmniej dobro IV RP, lecz utrzymanie na dłużej ciepłej posadki pana prezydenta.
Istnieje niezaprzeczalna konieczność, aby w tym felietonie wypowiedzieć wszystkie okrzyki oburzenia ludzi mnie licznie otaczających, (co powyżej i poniżej czynię) po dzisiejszej (14.10.09.) informacji prasowej,że Prezydent zastosował wobec Premiera coś w rodzaju szantażu, bo oznajmił, że jeśli premier odwoła M. Kamińskiego( który popełnił ewidentne wykroczenia przeciw prawu i służbowe), to postawi Premiera przed Trybunałem Stanu.Ale okazało się, że uczynić tego nie może, bo do tego potrzebna jest większość sejmowych głosów. Więc inny Pisowiec, europoseł PiS-u pan Marek Migalski postanowił wnieść na Premiera donos do Prokuratury krajowej, a uważamy, że oskarżyć pana Tuska można jedynie o... patriotyzm i prawidłowe wykonywanie swych obowiązków .
Odzywają się wokół mnie głosy, że pilnie będziemy obserwować proeuropejskie i propolskie" tendencje" Pana Migalskiego i braci Kaczyńskich i w tym kontekście bardzo nas interesuje, czy ZAWAŻY w ich działaniu interes Ojczyzny i na pewno weźmiemy to pod uwagę w przyszłych wyborach i nie tylko.
Wracając więc do działalności CBA - szybko zorientowano się, że wiele swoich obowiązków wykonuje ono w sposób przestępczy, wykorzystując przestępstwo do wykrywania ewentualnych przestępstw, wydając na tzw prowokacje, w dobie kryzysu duże pieniądze podatników, czyli ze skarbu państwa. Cytuję tekst- z Gazety Wyborczej,sprzed tygodnia: " Przekraczanie granic prowokacji, rozgrywanie śledztw do celów politycznych, wydawanie publicznych pieniędzy na operacje, których celem są przeciwnicy PiS - to zarzuty, które od samego początku, uparcie stawiamy CBA....." "Lewica też ostrzegała: Powstaje policja polityczna w służbie PiS." Można tylko dodać , że ta policja polityczna, to jakiś bękart zrodzony w wyniku skrzyżowania SB,KGB i SS, który jednak zamiast tortur zastosował tę zabronioną niegdyś ustawowo - prowokację, czyli po prostu namawianie do przestępstwa, np.- kuszenie, nawet , przez płatnych z naszych podatków - alfonso- żigolaków,wykorzystujących seksualnie, za państwowe pieniądze kobiety na stanowiskach, aby skusić je do korupcji....Kaczyńscy napuścili tego swojego bękarta (CBA) nawet na szanowaną panią Jolantę Kwaśniewską, ale ta niegodziwość się nie powiodła, ponieważ była pierwsza dama kocha swojego męża i potrafi odróżnić jego wartości od uperfumowanej, wzbogaconej za PANSTWOWE PIENIADZE - męskiej ladacznicy.W związku właśnie i z tą sprawą wydano chyba najwięcej pieniędzy ze skarbu państwa, bo tak bardzo ci PiS -owcy pragnęli zgnoić małżonkę przedstawiciela lewicy, który pełnił funkcję prezydenta przez dwie kadencje, których to dwóch kadencji Lech Kaczyński, chyba zazdrości najbardziej, bo dla niego jest to rzecz nieosiągalna.Szczególnie teraz.
Ważna też wydaje się wzmianka o tym, że pan Mariusz Kamiński - szef CBA jest obciążony poważnymi zarzutami i oskarżeniem prokuratorskim w sprawie afery gruntowej związanej z A. Lepperem , a ten fakt jest już wystarczający, aby go odwołać ze stanowiska, abstrahując już od innych poważnych zarzutów.
Ponieważ jest to felieton, mogę tu nadmienić,że zaangażowałam się osobiście w ten temat, ponieważ mój śp. Ojciec, były, zasłużony Naczelnik Wojewódzkiego Urzędu Skarbowego i wieloletni tzw. Komisarz Skarbowy w II RP i w PRL-u, wpajał we mnie od wczesnego dzieciństwa różne nauki moralne o praworządności, a szczególnie, np.,że w jego trudnej pracy ustawowo zabroniona była prowokacja, czyli wykrywanie przestępstwa przestępstwem. Mimo twardego przestrzegania tej praworządności, wykrywał wielu złodziei okradających państwo.W II RP nawet tak wysoko postawiony urzędnik państwowy na kresach wschodnich, nie miał do dyspozycji służbowego samochodu i "tłukł się"furmanką z dwoma pomocnikami do odległych miejscowości, ubrany w czasie mrozów w zielony mundur skarbowca z gwiazdkami, na który nakładał burkę lub bekieszę(rodzaje długich kożuchów). Zawiadamiany, że "tam okradają Polskę"- wybierał się w trudną podróż na osobistą inspekcję... i zastawał wszystko w porządku, bo tzw. rozstawione "czujki" uprzedzały przestępców. A więc trzeba było udawać, że się wraca po kontroli do domu... i często - niespodziewanie, okrężną drogą wrócić( tą niewygodną furmanką) i najczęściej wtedy zastawało się, z powrotem wmontowane już kurki kradnące spirytus w gorzelniach, otwory w urządzeniach cukrowni, służące do kradzieży cukru (całymi tonami), a w karczmach - np. otwartą ponownie już podwójną ścianę z setkami butelek samogonu. Wtedy sporządzał Ojciec protokół,wzywał policję i dopiero po takim przyłapaniu na gorącym uczynku stosować można było odpowiedzialność i kary, po zmasowanej kontroli porównawczej - księgowości z produkcją oraz ilością zużytych surowców, aby udowodnić - ile i co ukradziono. To była ciężka, uczciwa praca,rzeczywiście chroniąca państwo przed złodziejami, okradającymi skarb państwa. Nie dysponowano w niej podsłuchami itp .W PRL-u również nie wolno było stosować prowokacji w pracy urzędów skarbowych. Ciekawe, kiedy usunięto i czy usunięto( z kodeksu prawa) zakazy stosowania prowokacji? I czy są w tym kodeksie rozróżnienia rodzajów prowokacji na dozwolone i niedozwolone?
Jak to się stało, że do CBA Kaczyńskich, którzy są prawnikami, wdarły się zezwolenia na podsłuchy różnego rodzaju - wszystkich bez wyjątku, bez zezwolenia prokuratora, przy czym, np pan prezydent miał możność rozkoszowania się odsłuchiwaniem w jakiej tonacji oddaje gazy w swojej ubikacji prywatny obywatel ,lub nawet pan Premier w swoim Urzędzie Rady Ministrów? Przecież w takich warunkach nikt nie czuje się bezpieczny w swojej prywatności, szczególnie wtedy, kiedy wie, że jego telefon może mieć podsłuch. Tego , nawet w PRL-u nie było wolno. Korespondencja, telefony, mieszkania prywatne - podlegały prawnej ochronie o tajemnicy i prywatności.Przecież dopuszczenie ustaw o podsłuchiwaniu jest amoralne i przeczy zasadom kultury, cywilizacji i poczucia bezpieczeństwa .Można jedynie uznać podsłuch z nakazu prokuratora w przypadku uzasadnionego poszlakami ,lub dowodami - podejrzenia. Ale stałe podsłuchiwanie Premiera przez Prezydenta?Przechwytywanie tajnej korespondencji Premiera?WYBRANEGO PRZEZ CAŁY NARÓD ? TE DZIAŁANIA CBA DLATEGO TEN CAŁY NARÓD OBRAZIŁY . Dlaczego pan Prezydent był zwolniony od podsłuchiwania go? TO WŁASNIE JEST DOWOD, że uczynił siebie władcą absolutnym oraz ,że CBA jest jego nieomal prywatnym pieskiem, którym MOŻE SZCZUC KOGO ZECHCE.
Uważam za niezbędny - krótki zarys dotychczasowej działalności opozycji przeciwko Panu Premierowi Tuskowi. Niezbędny, ponieważ prowokuje do tego ostatnie, niedawne,uwidocznione w telewizji oświadczenie Pana Prezydenta Lecha Kaczyńskiego, że pierwszy raz od czasów rządów gen. Jaruzelskiego,ktoś, a mianowicie Premier Tusk powiedział, że wypowiada się opozycyjnie przeciwko Prezydentowi.
A przecież wszyscy pamiętają, że ta "pierwszyzna " pozostawania w opozycyjności przypisywana jest jemu - panu Prezydentowi Lechowi Kaczyńskiemu, ponieważ natychmiast po wyborze Tuska na premiera, Pan Prezydent oświadczył, że on, wraz z całym PiS-em będą pozostawali w opozycji do Rządu Premiera, który zajął wtedy stołek rządowy po bracie prezydenta -Jarosławie. Ta opozycyjność całego PiS-u, a szczególnie prezydenta polegała na przeszkadzaniu w rządzeniu Premierowi Tuskowi poprzez vetowanie wszystkiego, z zasady, co pochodziło od Premiera.Pamiętamy awanturowanie się Pana Prezydenta o pierwszeństwo w reprezentowaniu państwa na forum międzynarodowym, co oparło się o Trybunał Konstytucyjny, który orzekł, że to Premier reprezentuje państwo na forum międzynarodowym, a prezydent, jak chce- może uczestniczyć.Wtedy to, Pan Prezydent wygłosił w sejmie orędzie, bo chciał nim wdeptać Tuska w ziemię, bo wykazać ono miało, że Tusk rządzić nie potrafi. Znana i lubiana przez wszystkich dziennikarka, pani Dorota Łosiewicz, tak to orędzie określiła: "OREDZIE BYŁO KOMICZNE A NIE HISTORYCZNE".Wystąpienie to jeszcze określiła, jako wpisane w ciąg przepychanek powodowanych przez prezydenta między nim i premierem.
Następnie 9.04.09. były, dwu kadencyjny pan prezydent Kwaśniewski, zagniewany tym bałaganem powodowanym przez prezydenta napisał olbrzymi, dwustronicowy artykuł w Fakcie ostrzegający o szkodliwości tych kłótni powodowanych przez prezydenta i zastanawia się nad zmianą konstytucji, aby ten skandalizujący konflikt prezydent- premier ukrócić ze względu na jego szkodliwość dla państwa polskiego.
Wszyscy też pamiętają, łącznie z forum międzynarodowym,jakie argumenty i chwyty( poniżej pasa) zwykł pan Lech Kaczyński stosować,a mianowicie podam dla przykładu, że przed wyborem Tuska na premiera wynalazł przeciwko niemu zarzuty w postaci rewelacji, że dziadek kandydata na premiera podległ kiedyś obowiązkowi służenia w niemieckim wojsku, a nam przypomniało to bolesne czasy niemieckiej okupacji i ... poszukiwania innych pokrewieństw przez okupanta - do czwartego pokolenia ,aby te pokolenia wyeliminować, czyli pozabijać. W tym to kontekście oceniajmy teraz te asy wyciągnięte ostatnio przez braci Kaczyńskich z rękawa - w swojej politycznej grze przeciwko Premierowi Tuskowi.Przypominam,że mają one na odwrocie piętno służącego im i zatrudnionego przez nich - CBA.
Teraz należy określić dwie afery, które wydumali bracia Kaczyńscy ,aby pogrążyć Premiera, a są to te dwa rzekome asy przeciwko niemu:
Afera hazardowa wynikła z tego, że w dobie kryzysu ,polski fiskus postanowił nieco mocniej skubnąć hazardzistów, niewspółmiernie mocno do skubania takowych przez urzędy skarbowe innych państw Europy i na to rząd się zgodził, bo przecież lepsze to od oskubywania emerytów, służby zdrowia lub nauczycieli.Dlatego to podrożały ostatnio wszystkie gry automatowe i losowe z totalizatorem łącznie.A więc podwyższenie podatku w tej dziedzinie uderzyło tylko w tych obywateli, którzy chcą grać.
Rzecz to oczywista i do przewidzenia, że właściciele hazardowych biznesów będą się bronić, szukając dróg do umniejszenia swoich związanych z tym strat, a wiedzą oni, gdzie można szukać interwencji.Oczywiście - w rządzie. Przewidzieli to i bracia Kaczyńscy i użyli swego CBA, aby zdobyć asa do rękawa przeciwko rządowi Tuska, a w tym celu obstawili w rządzie Tuska podsłuchami i agentami wszystko, co się rusza i tak podsłuchali Zbigniewa Chlebowskiego, który do kogoś przez telefon powiedział: " Na 90% Rysiu, że załatwimy. Tam walczę, nie jest łatwo, tak ci powiem" i to jest ta afera, która spowodowała dymisję Chlebowskiego. W tym czasie biegał do premiera szef pisowski CBA - Kamiński i wprowadzał go w błąd o stanie rzeczy, a zajęty był również wtedy swoją sprawą prokuratorską (tzn- Kamiński) oskarżony w aferze gruntowej. Afera jest wtedy, kiedy ktoś ewidentnie przyjmuje łapówkę za pomoc w załatwieniu sprawy, a w tej aferze hazardowej o łapówce mowy nie ma. Tylko chęć jakiejś, w czymś pomocy.W żadnej prasie nie zauważyłam, ani w mediach nie usłyszałam o przyjęciu korzyści majątkowych.... w zamian "za". Ponieważ Kaczyńscy zrobili "z mety" z tego wielką aferę hazardową, skierowaną przeciwko Tuskowi, przy czym oskarżali go Kaczyńscy, że uprzedził swoich pracowników o tym, że są obserwowani. Każdy, kto trochę bezstronnie myśli, widzi, że cała ta afera, skierowana przeciwko Tuskowi była z góry chyba zaplanowana i dlatego jest mocno naciągnięta ORAZ PRZESADNIE NAGŁOSNIONA. A WYRZADZIŁA WIELE SZKOD, BO JEJ WYNIKIEM MUSIAŁY BYC DYMISJE. Zresztą były to w tym przypadku, na tym szczeblu - dymisje nieuniknione i słuszne.
Kiedy okazało się,że ten pierwszy As wyjęty z rękawa i rzucony w Premiera, nie zachwiał nim w posadach, przypomniała się braciom - bliźniakom nieudana sprzedaż dwu polskich stoczni- w Gdyni i Szczecinie, a CBA z Kamińskim na czele zaczęli rozpowszechniać w prasie i nagłaśniać zapisy podsłuchów z tych transakcji, z czego wynikało, że z premierem kontaktowali się ( a to jest prawidłowość prawna) prawni przedstawiciele państwa sprzedający te państwowe dobra-na miejscu sprzedaży -w Szczecinie i w Gdyni.
Dla przypomnienia, wspomnę tu o tym, że sprzedaży tych stoczni patronowała i pilnowała tego Unijna Komisarz, Neele Kroes. Ona to , w imieniu Unii Europejskiej DOMAGAŁA SIE SPRZEDAŻY STOCZNI POLSKICH OBCEMU INWESTOROWI,mimo iż Premier Tusk przedłożył jej program ratunkowy zakładający prywatyzację tych zakładów w Polsce, bez likwidacji,przy dodatkowej pomocy publicznej ze strony państwa. Unijna Komisarz nie zgodziła się na to , cały czas nadzorowała nie tylko to przekazywanie stoczni nabywcy, ale domagała się zwolnienia w terminie wszystkich pracowników stoczni, czego dopilnowała do końca - w szczególności.
Z nagrań rozmów przez CBA wynika, że Premier w jednej z rozmów pytał, czy nie da się nieco odwlec transakcji. Domniemywać możemy, że może czekał na korzystniejszą jeszcze ofertę ? Najkorzystniejsza okazała się potem oferta biznesmenów z Kataru, którzy wpłacili vadium i podpisali wstępną umowę. Korzyść zawarcia umowy z Katarem mogła być też taka, że wydobywają oni w swoim kraju gaz oraz ropę, przy czym Polska mogła by się nieco uniezależnić od wschodniego sąsiada, bo Katarczycy specjalizują się w przewożeniu do innych państw płynnego gazu.Pani Komisarz Unijna wyjechała z Polski zadowolona, że wszystkiego dobrze dopilnowała, bo cały czas "patrzyła wszystkim na ręce", jak wynika z materiałów obserwacyjnych CBA. Jednak wynik tej sprzedaży jest taki, że Polska długo czekała, aby Katarczycy zapłacili resztę należności za stocznie i termin minął. Więc stocznie są nadal Polskie... I to jest afera , o którą Kaczyńscy oskarżają Pana Premiera Tuska... Możemy sobie teraz ocenić, gdzie leży...patriotyzm. Bo to jest ten drugi As w grze politycznej skierowanej przeciwko Panu Premierowi Tuskowi- który Bliźniacy wyciągnęli triumfalnie z rękawa.
Moim zdaniem, jeśli akt sprzedaży stoczni polskich był pilnie nadzorowany przez Unijną Panią Komisarz- to, jako najwyższa w tym wypadku instancja, też ponosi odpowiedzialność za wynik dokonanej transakcji i można ją zapytać o zdanie, czy zauważyła nieprawidłowości, o które Kaczyńscy oskarżają... Tuska.
Powinni się zastanowić, czy chcą czegoś dla Polski, czy dla siebie. Bo my już wiemy.
Lubię pisać odważnie - w obronie najsłabszych oraz o bolączkach społecznych i politycznych.Nie lubię obłudy i wulgaryzmów. Często zdarza mi się inny gatunek literacki, z poezją włącznie.Na pewno jestem uczciwa i na pewno kocham ludzi bez względu na ich pochodzenie,lub status,a nawet staram się zrozumieć inność ich poglądów.Nie jestem jednak bezkrytyczna...Uważam, że nawet "walka z wiatrakami" w dobrej sprawie, może przynieść , wbrew pozorom - rezultaty.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka