Zagrożenie ograniczenia dotacji zawisło nad partiami RP,a szczególnie nad PiS-em- po niedawnej wypowiedzi na ten temat pana premiera Tuska. Największy protest odezwał się, oczywiście ze strony pana prezesa PiS-u i nawet zagroził on premierowi procesem, kiedy tenże, również, napomknął o korupcyjnych tendencjach pojawiających się w partiach. Czyli w tym przypadku zdało egzamin przysłowie: "Uderz w stół, a nożyce się odezwą ".
Ale pan premier jest na mocnej pozycji, ponieważ nie miał zamiaru łagodzić tego, co rzekł. I słusznie.
Rozumiemy pana prezesa... Bo, gdy mniej kasy wpłynie panu prezesowi, to z czego będzie opłacał swoją zmasowaną propagandę?(Bo o jego spotkaniach z lemingami i znaczniejszymi publicystami, w miejscach publicznych- wiemy) Z własnej kieszeni? Dotychczas można to było czynić, czerpiąc z kieszeni podatników, czyli z partyjnych dotacji. Lepszym rozwiązaniem jest więc dla pana prezesa PiS-u - kontrolowanie, czyli cenzura mediów, ale przez cenzorów z jego partii, KTÓRYCH TO CENZORÓW JUŻ NAWET WYTYPOWANO. Nadal PIS będzie mogło szerzyć swoją konfliktową , niebezpieczną propagandę - za darmo, co wynikać będzie z kontrolowania wolności słowa.
Za sprawą PiS-u spodziewać się więc można nawet nawrotu totalitaryzmu, bo żądanie ograniczenia wolności , a szczególnie - wolności słowa zostało już przez tę skrajnie prawicową, rozpadającą się partię - głośno wypowiedziane. Dlatego,za sprawą PiS-u ,wielu podatników, bezrobotnych , emerytów i bezdomnych uważa pomysł ograniczenia dotacji na partie - za strzał w dziesiątkę -dokonany przez pana Premiera Tuska.Takie zagrożenie zawisło nad partiami RP,a szczególnie nad PiS-em- po niedawnej wypowiedzi na ten temat pana premiera Tuska.
Prawdziwa cnota krytyk się nie boi. Dlatego nie trzeba długo się zastanawiać, dlaczego pan prezes, jako szef tej skrajnie prawicowej, rozpadającej się partii PiS, żąda przywrócenia cenzury , z góry typując do niej swoich członków.
PiS szykuje się do kontroli mediów, typując do tej funkcji przeważającą ilość już wiadomych swoich cenzorów , ze swojej partii. Widocznie, ta skrajnie prawicowa partia boi się utraty reszty wpływów, jakie do tej pory miała - na skutek finansowania własnej propagandy medialnej - z kieszeni podatników.Tak to się zaczyna: Na początek ograniczenie wolności słowa, a potem - wolności demokratycznej, a to już jest wykraczanie działalności prezesa poza ramy rządzenia własną partią, bo lubi on z niej eliminować tych,którzy mu się sprzeciwiają . Oby tylko z niej...
Lubię pisać odważnie - w obronie najsłabszych oraz o bolączkach społecznych i politycznych.Nie lubię obłudy i wulgaryzmów. Często zdarza mi się inny gatunek literacki, z poezją włącznie.Na pewno jestem uczciwa i na pewno kocham ludzi bez względu na ich pochodzenie,lub status,a nawet staram się zrozumieć inność ich poglądów.Nie jestem jednak bezkrytyczna...Uważam, że nawet "walka z wiatrakami" w dobrej sprawie, może przynieść , wbrew pozorom - rezultaty.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka