Pan prezes PiS-u jest, jak wynika z w/w tytułu bardzo słowotwórczy i polski, ponieważ zapoczątkował w naszym kraju erę na popularność dwu, prawie nie używanych rzeczowników, związanych z przynależnością do polskiego państwa, lub regionu, a więc wynikających z przynależności do obywatelstwa polskiego, a mianowicie, np: "polskość", lub "śląskość" i tp.
Poloniści, socjolodzy, historycy krzywią się wymownie w związku z tym nazewnictwem, według którego - Polak może mieć przywarę polskości, albo śląskości, bo jeśli nie ma polskości w Polaku, to tak , jakby zabrakło ziela angielskiego w gulaszu angielskim, a dziadek tego Polaka był, albo zgoła innej narodowości, albo służył w obcej armii.
Natomiast Sląskość, nawet bez oddzielania śląskiej mniejszości narodowej - jest już w całości ,według prezesa PiS-u - zakamuflowaną opcją niemiecką, co twierdzi on wobec istnienia prawdy historycznej o Sląsku, wobec słowiańskich korzeni Sląska, trzech powstań śląskich oraz całej niedoli tego rozszarpywanego w ciągu wieków, bogatego w zasoby naturalne regionu Polski - przez pazernych sąsiadów, zupełnie tak samo, jak cała Polska, która również , tak, JAK SLĄSK , wynarodowić się nie pozwoliła.
Aktualnie, bardzo wydatnie uwypukla się jeszcze jedna skłonność prezesa do konfliktowania rodaków, aby znielubili tych , których wybrali ,ponieważ wybrali nie jego prezesową osobę , a mianowicie : Rozsiewa on w prasie swoje krytyki wobec premiera, że za mało on mówi Polakom o ( właśnie!) POLSKOSCI, lub o tym, że warto być Polakiem...
W związku z tym pan Premier odparowywał te zarzuty 2.05. 2011. w TVP2 wieczorem, wyjaśniając, że nie jest on od tego, aby pouczać rodaków, kiedy zasługują na miano Polaków i powiedział o Jarosławie Kaczyńskim, że
"On ( Jarosław Kaczyński) nie ukrywa tego, że uważa, iż wynalazł patent na Polaka..."
Pozwolę sobie to skomentować dodając oczywistą prawdę, że do bycia Polakami przyuczają się obywatele Polski już w szkołach , a przede wszystkim w domu rodzicielskim, gdzie istnieją też źródła wszelkich polskich tradycji.Natomiast zakres obowiązków premiera jest bardziej trudny i odpowiedzialny i np. - szkoły go nie zastąpią, gdy on zacznie zastępować szkoły...
Gdy zaś zastanowimy się nad źródłosłowiem słowotwórczości prezesa PiS-u, to przedrostkiem jest tam zmieniająca się nazwa "narodowości",a mianowicie " pols" "śląs", a niezmiennym rdzeniem jest zawsze :"kość". To natomiast kojarzy się nam z powiedzeniem: Kość z kości, krew z krwi, czyli same rasistowsko- nacjonalistyczne - slogany, bo właśnie podobno PiS wyrażał ciągoty do stania się partią skrajnie nacjonalistyczną, bo skrajnie prawicową. Czyli ,chyba trzeba stwierdzić, że patent J. Kaczyńskiego na bycie Polakiem jest zgodny z ideologią jego partii.
Ostatnio też nasiliła się stała skłonność prezesa PiS-u do obrażania się, oraz do bojkotowania, co już nie czyni sam, ale pociąga, jako władca - całą partię za swoim- tym ( znowu ) konfliktowym, pełnym POGARDY do ludzi działaniem prezesa PiSu . Przykłady:
Mimo dobrej, chrześcijańskiej woli Wałęsy do podania prezesowi ręki na zgodę z okazji dnia beatyfikacji Jana Pawła II, prezes nie wyraził na to akceptacji, lecz powiedział, że nie traktuje Wałęsy poważnie.
Rozprzestrzeniła się po świecie wiadomość, że prezes wraz ze swoim PiS-em, zgoła nie po chrześcijańsku wyraził POGARDE dla Prezydenta i Premiera Polski poprzez bojkot obiadu wydawanego w Rzymie przez kardynała Dziwisza i Prezydenta z okazji beatyfikacji Jana Pawła II. W ten sposób prezes zademonstrował, że nauczanie o Miłości bliźniego przez Błogosławionego,Jana Pawła II spłynęło po nim, jak woda po Kaczce.
Tu przypomnieć sobie należy, że Jarosław Kaczyński jest pamiętliwy i mściwy: Nigdy nie zapomniał Wałęsie, że ten na początku swojej prezydentury uczynił najmądrzejszą rzecz w swoim życiu, a mianowicie -uprzątnął swój gabinet z obecności intryganckiego duetu konfliktowych bliźniaków na rzecz innych ich obowiązków..., a obecnemu prezydentowi, prezes nie zapomniał, że to tenże został wybrany, a nie on- Jarosław. Natomiast Premierowi nie zapomni tego, że podsiadł jego stołek- wybrany na to stanowisko.
Patent na Polaka upoważnia też prezesa PiS-u, w jego mniemaniu, do konfliktowania i skłócania ludzi, nie tylko wewnątrz kraju, ale i na zewnątrz - w stosunku do Rosji, co było wiadome na długo przed katastrofą smoleńską, po którym to wydarzeniu był pretekst do tych, już chorobliwych, nieomal podjudzań i oskarżeń wobec tych, na których stanowiska on by miał ochotę
oraz wobec Rosji, z którą rządzący Polską- prezydent i premier chcą zachować pokojowe relacje współpracy partnerskiej. Najsmutniejsze jest to, że do tej nienawiści wciąga prezes nieświadomą młodzież poprzez obietnice późniejszych stanowisk.
Wczoraj, w dniu 3 Maja prezydent Bronisław Komorowski w swoim przemówieniu zwrócił uwagę na akcje antyrządowe organizowane przez prezesa PiS przed pałacem prezydenckim, chociaż tak tego nie nazwał.
Powiedział: " Nie czyńmy z naszych narodowych symboli, naszych pieśni i sztandarów zakładników współczesnych sporów!"
Powiedział, że chodzi, np. o religijną pieśń śpiewaną przez rzekomych obrońców krzyża pod pałacem prezydenckim, z tekstem, który przydawano tej pieśni w czasach okupacji, a mianowicie o złośliwe śpiewanie: "Ojczyznę wolną racz nam zwrócić Panie", w czasie , kiedy żyjemy w wolnej Polsce i powinno się śpiewać : "Ojczyznę wolną pobłogosław Panie".
Ja, wyrażę tu niezbędną bojaźń Bożą przed karą obrażanego i prowokowanego naszego miłosiernego Pana - z prośbą o wybaczenie, aby przekorne, złośliwe, odwrotne "modły"nie zostały potraktowane taką samą "monetą" odwrotnego obdarowania przez Darczyńcę...
Aktualne współistnienie Polaków w politycznej społeczności - na zewnątrz kraju też nie powinno być konfliktowe, który to kierunek, ciężki od nienawiści - prezes pragnie od dawna nadać polityce polsko- rosyjskiej - oczywiście wraz ze swoim PiS- em, co było wiadome od dawna, przed katastrofą smoleńską i co miało pretekst się nasilić po tej katastrofie i niefortunnym śledztwie w jej sprawie.
Nie tylko większość Polaków (wraz ze mną) reprezentuje taki kierunek myślenia, ale i zagraniczni ekonomiści i politycy, bo doskonale orientują się oni, co dzieje się na polskiej scenie politycznej współpracy ze wschodnim sąsiadem Polski.
Zacytuję tu ( Fakt z 28.04.2011.) sławnego amerykańskiego historyka - ZNAWCE Rosji - Richarda Pipes,a :
"...Polacy nie dowierzają Rosjanom. Sądzą, że Rosja chce rządzić Polską, manipulować nią i wykorzystywać, jak to robiła w czasach swego imperium. Tak carskiego, jak komunistycznego...... Nie znaczy to jednak, że należy rezygnować z prób zbliżenia. Choćby to miało być zbliżenie tylko na jakiś czas. Dziś Rosja jest skłonna zacieśnić relacje z Polską I DLA OBU PANSTW WYDAJE SIE TO KORZYSTNE.....Polacy nie powinni obrażać się, że Rosja ponad ich głowami załatwia swe interesy. TAKIE SĄ PRAWA POLITYKI......Mam nadzieje, że na drodze zbliżenia nie stanie wyjaśnienie katastrofy smoleńskiej i temat zbrodni katyńskiej. Warto starać się o zgodę...."
Można więc z tego wywnioskować, że z obecnej, nierozsądnej polityki nienawiści,prowadzonej przez posiadających "patent na polskość", czyli z polityki opozycji - nie może wyniknąć nic dobrego i konstruktywnego dla Polski i jej obywateli.Tym bardziej, że w celu zdobycia władzy przez prezesa i jego PiS, wciąż trwa bezcelowe skłócanie wewnątrz narodu polskiego, z czego Polska może wynieść tylko szkody.
Lubię pisać odważnie - w obronie najsłabszych oraz o bolączkach społecznych i politycznych.Nie lubię obłudy i wulgaryzmów. Często zdarza mi się inny gatunek literacki, z poezją włącznie.Na pewno jestem uczciwa i na pewno kocham ludzi bez względu na ich pochodzenie,lub status,a nawet staram się zrozumieć inność ich poglądów.Nie jestem jednak bezkrytyczna...Uważam, że nawet "walka z wiatrakami" w dobrej sprawie, może przynieść , wbrew pozorom - rezultaty.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka