vitello vitello
841
BLOG

Słówko w sprawie pewnego koktajlu

vitello vitello Rozmaitości Obserwuj notkę 18

Wiele lat temu miałem okazję uczestniczyć w raucie, wydanym przez ambasadę Peru, z okazji jakiegoś ważnego święta narodowego. Tam właśnie podano jeden z najbardziej zdradliwych napojów alkoholowych, jakim jest „pisco sour”, czyli ni mniej, ni więcej, tylko lekko spieniona, biaława lemoniadka, wszakże której nadużycie powoduje utratę wszelkich zdolności motorycznych delikwenta. I rzeczywiście, jeszcze gdzieś w połowie przyjęcia, jacyś rośli panowie musieli z należytym szacunkiem wziąć pod ręce reprezentanta jednego z ważnych mocarstw i wyprowadzić ostrożnie do czekającej limuzyny. Uff! Skandal dyplomatyczny został zażegnany.

Ale przejdźmy od razu do przepisu. Najpierw klasyka. Do schłodzonego shakera wlewamy trzy kieliszki pisco  (np. Barsol), kieliszek syropu z cukru, kieliszek soku z limonki oraz jedno białko i potrząsamy zawartością (nie mniej niż dwie minuty). Na koniec zawartość shakera przelewamy do szklaneczki i na spienioną powierzchnię koktajlu wylewamy łyżeczkę angostury. Leniwi barmani wstępnie lekko miksują białko, co ogranicza czas potrząsania. W tym wariancie, peruwiańskim rzecz jasna, lodu nie dodajemy. W innych wersjach pod koniec „szejkowania” dorzucamy pokruszony lód (lub kostki lodu).

Koktajl „pisco sour” ma mniej więcej stuletnią tradycję i jest dumą narodową Peru, a także sąsiedniego Chile. Oba kraje od dziesiątków lat toczą spór, z cyklu „o wyższości”, w przedmiocie tego napoju, jednak jedno jest pewne, otóż cocktail pierwszy raz wykonany został w Limie przez… amerykańskiego barmana, niejakiego Victora Morrisa. A to tłumaczy owe „sour”, bowiem pewnego rodzaju pierwowzór, czyli whiskey sour, w której poza alkoholem jest sok z cytryny, syrop i odrobina białka, powstała wcześniej w Stanach, w latach siedemdziesiątych dziewiętnastego wieku.

Pisco, które jest bazą alkoholową koktajlu, to rodzaj brandy, wytwarzany na dużą skalę w Chile, a w znacznie mniejszych ilościach w Peru. Angostura zaś, jest znanym alkoholem z rodzaju bitter, pochodzącym z Wenezueli, produkowanym obecnie na Trinidadzie. Przepis klasyczny wymaga, aby właśnie one były składnikami koktajlu, ale ja wtrącić chcę tutaj swoje trzy grosze. Można bowiem peruwiańskie (lub chilijskie) pisco zastąpić grappą (lub białym rumem), a zamiast angostury dodać na koniec łyżeczkę Fernet Branca. Ten ostatni pomysł jest chyba mój, chciaż…

…peruwiańskie pisco posiada wiele różnych mutacji, bowiem fantazja ludzka w tej dziedzinie jest nieograniczona. Miejsce syropu cukrowego zajmuje na przykład syrop pomarańczowy, syrop z mango, a nawet miód. W Chile, pod tym względem, mają wiele pomysłów, ale chilijskie pisco sour jest bez białka, chociaż to ono jest istotą tego napoju.

Wypadałoby wrócić na koniec do „zabójczego” działania koktajlu. Oczywiście odpowiedzialna jest za to piana z białka, czyli szatański pomysł owego Morrisa. Dzięki niej, napój gładziutko przechodzi przez gardło i daje uczucie miłego, słodkawego chłodu, a tymczasem w jednej szklaneczce wypiliśmy trzy kieliszki wcale niesłabego winiaczku. Wystarczy druga, trzecia… i słabsze organizmy mogą zostać nieco upośledzone, a pisco w nogi idzie głównie.  

Jakby jednak ten koktajl nie działał, warty jest chociaż spróbowania, czego drogim moim Gościom życzę, nie namawiając oczywiście do jego nadużycia. J

vitello
O mnie vitello

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (18)

Inne tematy w dziale Rozmaitości