Kandydat Duda zaliczył pierwszą wizerunkową wpadkę. O tym fakcie zawiadomił nas bloger Recma, ale jego zawiadomienie trudno uznać pierwszym. Ponieważ nie lubię odgrzewanych kotletów, zasadniczego wątku notki streszczać nie będę. Zaskakujące są jednak pewne twierdzenia Recmy.
Pierwsze z nich wyrażone zostało dosadnie: „Co do cholery mnie interesuje Wasz pieprzony polski ZUS! Ja i tysiące mieszkańców na Wyspach, mają już wypracowane emerytury w tych krajach!“. Ten fragment tekstu wzbudził moją czujność. Jak to jest, że człowiek, który chce wypowiadać się na temat Polski i polskiej przyszłej prezydentury, może jednocześnie wykazywać pogardliwy dystans do spraw dotyczących milionów Polaków? „Wasz pieprzony, polski ZUS”. Piękne.
Dalej w notce znajdujemy akapit o bardzo złym stosunku emigrantów do całej polskiej klasy politycznej. Należy więc wyrazić nadzieję, że do angielskiej klasy politycznej mają stosunek lepszy. Nie wiem czy tak jest, ale samo stwierdzenie tej niechęci powinno zaowocować brakiem zainteresowania środowiskami na Wyspach, a nawet odmówieniem im prawa głosowania. Przecież jak oni mają gdzieś polską politykę i polską rzeczywistość, to po co mają jeść tę żabę? Może przesadzam, ale my tu w kraju,głosujemy za poprawą naszego polskiego losu.
Dalsze rewelacje, zawarte w notce, zwyczajnie pominę. Każdy może przeczytać je sam.
Z całości jednak wyłania się obraz dziwnej frustracji, tak typowej dla wszystkich kolejnych emigranckich losów, ale cel objawienia tych rozterek wydaje się dwuznaczny.
Inne tematy w dziale Polityka
