vitello vitello
473
BLOG

Sezon rozpoczęty!

vitello vitello Gotowanie Obserwuj temat Obserwuj notkę 56

Kiedy niebo otwiera swój gorący lipcowy piekarnik, zwykle lubiane potrawy nagle przestają cieszyć. Upał. Na samą myśl o pieczeni, niechby nawet „a la Bordelaise”, robi się jakoś nieswojo, a myśli w popłochu uciekają w klimaty bliższe zsiadłego mleka z młodymi kartoflami, albo chłodnika litewskiego, tego który to ongiś „milczkiem żwawo jedli”. Tym bardziej bywałym i światowym marzy się wtedy zapewne andaluzyjskie gazpacho, a zaś jeszcze innym, gustującym w turańskich aromatach, ruska okroszka (ochroszka) na kwasie chlebowym z musztardą.

Ale nie o takich potrawach dzisiaj chciałem. Wkroczyliśmy bowiem w szczęsny czas warzyw gruntowych, których walorów smakowych nie sposób przecenić. Oczywiście przez okrągły rok dostępne są substytuty i atrapy warzyw, niektóre nawet całkiem jadalne, ale przecież lepsze jest wrogiem dobrego. Niby smak jest podobny, kształt i kolor, ale tym powszednim, całorocznym brakuje wyjątkowego posmaku, tej niezwykłej świeżej nuty, dostępnej tylko w czas letni.

Weźmy kilka pospolitych warzyw. Niech będzie to młoda marchew, pietruszka, seler i ogórek. Czy z tak zwykłych ingrediencji można zbudować bazę do potrawy eleganckiej i oryginalnej, która może być ozdobą proszonej kolacji? W dodatku podawanej po upalnym, męczącym dniu? Oczywiście jest to możliwe. Mogą być to choćby plastry rostbefu na jarzynach w chmurce chrzanowej na zimno, lub podobnie podana sola i wiele innych wariacji, łącznie z wegetariańskimi. Wspólną cechą wszystkich dań będą odpowiednio przyrządzone jarzyny.

Jest wiele sposobów cięcia jarzyn korzeniowych, aby uzyskać oryginalne kształty (np. julienne albo chiffonade). Ja zaproponuję cięcie surowych jarzyn wzdłuż na wstążki o grubości trochę ponad milimetrowej i szerokości jednego centymetra (mogą być różnej długości). Można zrobić to obieraczką z ruchomym obrotowym ostrzem, można też wykorzystać różne funkcje robotów kuchennych. Kiedy mamy już wstążki i płatki warzywne przystępujemy do ich obróbki cieplnej.   

Na patelni, najlepiej stalowej lub granitowej, rozgrzewamy niewielką ilość oleju rzepakowego. Wrzucamy „kopiasto” warzywa, ponieważ wkrótce z powodu odparowania wody będzie ich znacznie mniej. Smażymy cały czas mieszając. Kiedy płatki marchwi zaczną mięknąć (są najtwardsze) zawartość patelni skrapiamy białym octem balsamicznym i dalej smażymy lub, jak kto woli, raczej dusimy. Wtedy, kiedy marchew będzie al dente dodajemy na patelnię sos sojowy dobrego gatunku, jeszcze chwila i warzywa mamy gotowe.

W bardziej wykwintnym wariancie zamiast octu dodajemy białego, wytrawnego wina i wtedy potrzebna będzie jeszcze tylko szczypta soli.

Jeżeli ktoś chciałby doszukiwać się w tym sposobie przyrządzania jarzyn pierwiastków dalekowschodnich, trudno zaprzeczyć, można też twierdzić, że są to po prostu warzywa sauté – też zgoda, ale jedno jest pewne: wybornie będą smakowały właśnie teraz. Można je jeść na ciepło i na zimno. Oczywiście warto zwiększać paletę warzyw dodając cukinię, kabaczki i co się komu zamarzy.

Wielu niezwykłych doznań smakowych moim Drogim Gościom życzę.

 

vitello
O mnie vitello

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości