„Nie grozimy nikomu. … Wyraźnie daliśmy do zrozumienia, że jakiekolwiek dalsze działania NATO na wschód są niedopuszczalne. Nie ma w tym nic niejasnego. Nie rozmieszczamy rakiet na granicy ze Stanami Zjednoczonymi, ale Stany Zjednoczone rozmieszczają swoje rakiety na ganku naszego domu. Czy prosimy o zbyt wiele? Prosimy tylko, aby nie rozmieszczali swoich systemów uderzeniowych na naszym terenie… Co w tym takiego trudnego do zrozumienia? ” - W. Putin.
Wyobraź sobie, że meksykańska armia zaczęłaby bombardować amerykańskich emigrantów mieszkających w Meksyku ciężkimi pociskami artyleryjskimi, zabijając tysiące i raniąc tysiące kolejnych. Jak myślisz, co zrobiłby Joe Biden?
Czy zbagatelizowałby to jak nic nieznaczącą sprawę i poszedł dalej, czy też zagroziłby meksykańskiemu rządowi inwazją militarną, która zniszczyłaby meksykańską armię, zrównała z ziemią jej największe miasta i zmusiła rząd do szukania schronienia?
Którą z tych dwóch opcji Twoim zdaniem wybrałby Biden?
Nie ma wątpliwości, co zrobiłby Biden, ani co zrobiłoby 45 prezydentów, którzy go poprzedzali. Żaden amerykański przywódca nie stałby z boku i nie zrobiłby nic, podczas gdy tysiące Amerykanów jest bestialsko mordowanych przez obcy rząd. To po prostu nie miałoby miejsca. Wszyscy zareagowaliby szybko i zdecydowanie.
Ale jeśli to prawda, to dlaczego nie stosuje się tych samych standardów do Rosji? Czy sytuacja na Ukrainie nie jest niemal identyczna?
Jest prawie identycznie, tylko sytuacja na Ukrainie jest gorsza, znacznie gorsza. A jeśli trochę rozciągniemy tę analogię, zrozumiecie dlaczego:
Załóżmy, że amerykańskie agencje wywiadowcze odkryły, że rząd Meksyku nie działał sam, lecz był zmuszany do zabijania i okaleczania amerykańskich emigrantów na rozkaz chińskiego rządu komunistycznego w Pekinie. Wyobrażacie to sobie?
A powodem, dla którego chiński rząd chce zabijać Amerykanów w Meksyku, jest chęć wciągnięcia USA w długą i kosztowną wojnę, która „osłabi” USA i utoruje drogę do ich ostatecznego rozpadu na wiele części, które Chiny będą mogły kontrolować i wykorzystywać. Czy coś z tego brzmi znajomo? (Sprawdź Strategię Rand na osłabienie Rosji tutaj) https://www.rand.org/pubs/research_reports/RR3063.html
Załóżmy więc, że Chińczycy są w rzeczywistości siłą napędową wojny w Meksyku. Załóżmy, że obalili rząd Meksyku lata wcześniej i ustanowili własny marionetkowy reżim, który miał im służyć. Następnie uzbroili i wyszkolili ogromne rzesze żołnierzy do walki z Amerykanami. Dostarczyli tym wojownikom najnowocześniejszą broń i technologię, wsparcie logistyczne, pomoc satelitarną i telekomunikacyjną, czołgi, pojazdy opancerzone, pociski przeciwokrętowe i najnowocześniejsze jednostki artyleryjskie – wszystko to z myślą o jednym celu: zmiażdżeniu Ameryki w wojnie zastępczej, która została spreparowana, kontrolowana i zarządzana ze stolicy Chin, Pekinu.
Czy taki scenariusz jest możliwy?
Możliwe, że ten sam scenariusz rozgrywa się obecnie na Ukrainie, z tą różnicą, że sprawcą działań wojennych są Stany Zjednoczone, a nie Chiny, a celem tej złośliwej strategii jest Rosja, a nie USA. Co zaskakujące, administracja Bidena nawet nie próbowała już ukrywać swoich działań. Otwarcie uzbrajała, szkoliła, finansowała i dowodziła ukraińskimi wojskami, aby prowadziły wojnę, której celem jest zabicie rosyjskich żołnierzy i odsunięcie Putina od władzy. To jest cel i wszyscy o tym wiedzą.
Cała kampania opiera się na wątpliwym twierdzeniu, że Rosja jest winna „niesprowokowanej agresji”. W skrócie, o to właśnie chodzi. Moralne uzasadnienie wojny opiera się na niepotwierdzonym założeniu, że Rosja popełniła przestępstwo i złamała prawo międzynarodowe, dokonując inwazji na Ukrainę. Ale czy rzeczywiście to zrobiła?
Sprawdźmy, czy to założenie jest słuszne, czy też jest to po prostu kolejne fałszywe twierdzenie wyssane z palca przez media, które nieustannie modyfikują narrację, aby stworzyć pretekst do wojny.
Przede wszystkim odpowiedz na to jedno pytanie związane z powyższą analogią: Gdyby Stany Zjednoczone wysłały wojska do Meksyku, aby chronić amerykańskich emigrantów przed bombardowaniami ze strony armii meksykańskiej, czy uznałbyś to za „niesprowokowaną agresję” czy za misję ratunkową?
Misja ratunkowa, prawda? Bo głównym celem było ratowanie życia, a nie zajęcie terytorium innego suwerennego państwa.
No cóż, właśnie to robił Putin, wysyłając czołgi na Ukrainę. Próbował powstrzymać zabijanie cywilów mieszkających w Donbasie, których jedyną winą było to, że byli etnicznymi Rosjanami przywiązanymi do własnej kultury i tradycji. Czy to przestępstwo?
Przyjrzyj się tej mapie.

Ta mapa jest kluczem do zrozumienia, jak rozpoczęła się wojna na Ukrainie. Mówi nam, kto prowokował, a kto był prowokowany. Mówi nam, kto zrzucał bomby, a kto był bombardowany. Mówi nam, kto był sprawcą zamieszek, a kto był obwiniany za ich wywołanie. Mapa mówi nam wszystko, co musimy wiedzieć.
Widzisz żółte kropki? Te kropki reprezentują ataki artyleryjskie, które zostały udokumentowane w codziennych podsumowaniach przez „obserwatorów Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy (OBWE) rozmieszczonych na linii frontu”. Zdecydowana większość ataków miała miejsce na obszarze zamieszkanym przez ludność rosyjskojęzyczną, która od 8 lat znajduje się pod oblężeniem wojskowym. (Od 2014 roku w walkach zginęło 14 000 etnicznych Rosjan). Porozumienia mińskie zostały sporządzone w celu rozwiązania sporów między walczącymi stronami i zakończenia działań wojennych, ale rząd w Kijowie odmówił ich wdrożenia. Były prezydent Ukrainy Petro Poroszenko przyznał nawet, że traktat był jedynie narzędziem do kupienia czasu do rozpoczęcia kolejnej ofensywy na Donbas na pełną skalę.
Krótko mówiąc, ukraiński rząd nigdy nie miał zamiaru pokojowego rozwiązania konfliktu z przywódcami Donbasu. Ich celem było zaostrzenie konfliktu, aby sprowokować Rosję i wciągnąć ją w długotrwałą wojnę, która wyczerpałaby ich zasoby i doprowadziła do załamania gospodarki. Długofalowym celem było odsunięcie Putina od władzy i zastąpienie go wspieranym przez Waszyngton pachołkiem, który postąpi zgodnie z jego rozkazami. Przedstawiciele władz USA – w tym Joe Biden – przyznali nawet, że ich plan zakładał zmianę reżimu w Moskwie. Powinniśmy im wierzyć na słowo.
Mapa przedstawia wizualną relację z wydarzeń poprzedzających rosyjską inwazję. Rozprawia się z kłamstwami i identyfikuje prawdziwe źródła wojny, których źródłem są ciężkie ostrzały artyleryjskie armii ukraińskiej przeprowadzone ponad tydzień przed rosyjską inwazją (24 lutego). Zmasowany ostrzał był wymierzony w ludność rosyjskojęzyczną zamieszkującą obszar we wschodniej Ukrainie. To właśnie oni byli bombardowani przez swoich rodaków z Ukrainy.
Co się naprawdę wydarzyło?
16 lutego – na pełne 8 dni przed rosyjską inwazją – ostrzał Donbasu gwałtownie wzrósł i stale nasilał się przez kolejny tydzień „do ponad 2000 dziennie 22 lutego”. Jak wspomnieliśmy, te wybuchy zostały odnotowane w codziennych raportach obserwatorów OBWE, którzy byli na linii frontu. Pomyślcie o tym przez chwilę. Innymi słowy, są to relacje naocznych świadków, wyszkolonych specjalistów, którzy zebrali udokumentowane dowody masowego bombardowania przez armię ukraińską obszarów zamieszkanych przez ich własną ludność.
Czy dowody te utrzymałyby się w sądzie, gdyby sprawa przeciwko ukraińskiemu rządowi została kiedykolwiek wniesiona przed międzynarodowy trybunał próbujący ustalić odpowiedzialność za działania wojenne?
Myślimy, że tak. Uważamy, że dowody są niepodważalne. W rzeczywistości nie czytaliśmy ani nie słyszeliśmy o ani jednym analityku, który zakwestionowałby ten ogromny katalog udokumentowanych dowodów. Zamiast tego media po prostu udają, że dowody nie istnieją. Po prostu zamiatają dowody pod dywan lub całkowicie usuwają je ze swoich relacji, aby ukształtować wersję wydarzeń skupioną na Waszyngtonie, która całkowicie ignoruje zapisy historyczne . Ale fakty są faktami. I fakty się nie zmieniają, tylko dlatego, że media o nich nie informują. A fakty sugerują, że wojna na Ukrainie jest wojną sfabrykowaną przez Waszyngton, niczym nie różniącą się od wojny w Iraku, Afganistanie, Libii czy Syrii. Po raz kolejny krwawe odciski palców Wujka Sama są widoczne na całej tej żałosnej sprawie.
Sprawdź podsumowanie naruszeń zawieszenia broni opublikowane na koncie Twittera prowadzącego podcast Martyra Made’a:
15 lutego OBWE odnotowała 41 naruszeń zawieszenia broni, gdy siły Kijowa rozpoczęły ostrzał Donbasu.
16 lutego: 76 naruszeń
17 lutego: 316,
18 lutego: 654,
19 lutego: 1413,
20-21 lutego: 2026,
22 lutego: 1484
… praktycznie wszystkie po stronie Kijowa. 24 lutego: interwencja wojsk rosyjskich.
Czy zauważyłeś, że ostrzał Donbasu nasilił się z każdym dniem przed inwazją?
Nazwałbym to starannie zaplanowaną prowokacją, czyż nie?
Dlaczego to takie ważne?
Ma to znaczenie, ponieważ zdecydowana większość ludzi dała się nabrać na wojnę, dla której nie ma moralnego uzasadnienia. To nie jest przypadek „niesprowokowanej agresji”. Putin nie jest też niekontrolowanym tyranem, który dąży do odbudowy Imperium Radzieckiego poprzez terroryzowanie sąsiadów i przejmowanie ich terytoriów. To kompletna fikcja oparta jedynie na spekulacjach. Putin, jak sam o sobie mówi, najechał Ukrainę, bo nie miał wyboru. Jego własny naród był bezlitośnie eksterminowany przez armię działającą wyłącznie na rozkaz Waszyngtonu. Musiał dokonać inwazji, nie było innego wyjścia. Putin czuł moralny obowiązek obrony etnicznych Rosjan na Ukrainie, którzy nie byli w stanie sami się obronić. Czy to agresja? Oto nieco więcej informacji z artykułu Jamesa Risena w „The Intercept”:
"Jak twierdzą wysocy rangą obecni i byli pracownicy wywiadu USA, mimo że przez prawie rok zmasowanie działań militarnych na granicy z Ukrainą prowadził, prezydent Rosji Władimir Putin podjął ostateczną decyzję o inwazji dopiero tuż przed rozpoczęciem ataku w lutym.
W grudniu CIA opublikowała tajne raporty, w których stwierdzono, że Putin nie podjął jeszcze decyzji o inwazji, według obecnych i byłych urzędników. W styczniu, gdy armia rosyjska zaczynała podejmować kroki logistyczne niezbędne do przerzucenia wojsk na Ukrainę, amerykański wywiad ponownie opublikował tajny raport, w którym utrzymywał, że Putin nadal nie zdecydował się na przeprowadzenie ataku, poinformowali urzędnicy".
Dopiero w lutym agencja i reszta amerykańskiej społeczności wywiadowczej przekonały się, że Putin dokona inwazji, dodał wysoki rangą urzędnik. Mając niewiele innych opcji dostępnych w ostatniej chwili, aby spróbować powstrzymać Putina, prezydent Joe Biden podjął nietypowy krok, upubliczniając informacje wywiadowcze, co stanowiło formę wojny informacyjnej przeciwko rosyjskiemu przywódcy. Ostrzegł również, że Putin planuje sfabrykować pretekst do inwazji, między innymi poprzez fałszywe twierdzenia, że siły ukraińskie zaatakowały ludność cywilną w regionie Donbasu we wschodniej Ukrainie, kontrolowanym przez prorosyjskich separatystów. Uprzednie wykorzystanie informacji wywiadowczych przez Bidena ujawniło „nowe zrozumienie… że przestrzeń informacyjna może być jednym z najważniejszych obszarów, z którymi Putin się zmaga” – zauważyła Jessica Brandt z Brookings Institution.
Ostrzeżenie Bidena z 18 lutego, że inwazja nastąpi w ciągu tygodnia, okazało się trafne . Wczesnym rankiem 24 lutego wojska rosyjskie wkroczyły na południe Ukrainy z Białorusi i przez granice Rosji do Charkowa, Donbasu i Krymu, który Rosja zaanektowała w 2014 roku. ( „US Intelligence Says Putin Made a Last-Minute Decision to Invade Ukraine”, James Risen, The Intercept)
W tym fragmencie jest tyle bzdur, że trudno powiedzieć, od czego zacząć. Ale spójrzcie na chronologię, którą przedstawiliśmy wcześniej; chronologię zweryfikowaną przez urzędników OBWE. Czy dostrzegacie tę rozbieżność?
Biden wydał ostrzeżenie 18 lutego, czyli dwa dni po tym, jak obserwatorzy OBWE poinformowali o nasileniu bombardowań w Donbasie. Innymi słowy, Biden wiedział już, że jego koledzy z ukraińskiej armii bombardują wschodnią Ukrainę, kiedy próbował stworzyć pozory, że ma dostęp do poufnych informacji na temat zbliżającej się inwazji.
Oczywiście, wiedział, że Putin zamierza dokonać inwazji! To oni sprowokowali prowokację, która zmusiła go do inwazji! Bombardowali na potęgę ludzi, których Putin ma obowiązek chronić. Co innego mógł zrobić? Każdy szanujący się przywódca zrobiłby to samo.
Martwi mnie to, że ludzie wciąż popierają wojnę na Ukrainie, bo nie mają pojęcia, co tak naprawdę wydarzyło się w okresie poprzedzającym inwazję. Nie wiedzą nic o nieustannym bombardowaniu ludności cywilnej, o buntowniczym odrzuceniu Mińska, o powtarzających się atakach militarnych na Donbas, o planie odbicia Krymu siłą, o prawach skierowanych przeciwko etnicznym Rosjanom, o wzroście nazistowskiego faszyzmu w Kijowie. Nie wiedzą nic o żadnej z tych rzeczy. Ich poglądy na Ukrainę są w całości kształtowane przez bzdury, które czytają w zachodnich mediach lub słyszą w telewizji kablowej, gdzie zalew propagandy niczym potężna rzeka nieubłaganie popycha ludność w stronę kolejnej krwawej łaźni neokonserwatystów.
Ludzie muszą poznać prawdę, inaczej ta wojna przerodzi się w coś o wiele gorszego.
Mike Whitney
Artykuł z 9.10.2022
Artykuł dedykuję wszystkim tym, którzy nie potępią jawnie bandyckiej agresji, którą USA planują przeciwko Wenezueli.
Inne tematy w dziale Polityka