Dużo blogerów salonowych twierdzi, że Trump dostał więcej głosów niż w poprzednich wyborach, ok jest to prawda. Tyle, że Biden dostał ich jeszcze więcej.
Przypominam, że w Polsce Trzaskowski dostał zdecydowanie więcej głosów niż Komorowski w poprzednich wyborach i wygrał w większości województw, a prezydentem jest Duda. I nikt rozsądny tego jakoś nie kwestionuje.
Mimo obecnego kryzysu, mam dużo wiary w amerykańską demokrację. Wierzę też, że jeżeli były jakieś poważne fałszerstwa wyborcze, to prawda o nich wyjdzie na jaw. W Ameryce zawsze znajdzie się jakieś "głębokie gardło", które tak jak w przypadku Watergate ujawni istotne informacje.
Na ten moment jednak, po wyrokach sądów i decyzji elektorów, a także kongresu, nie wątpię, że zatwierdzenie wyboru Bidena na prezydenta dokonało się w sposób poprawny i uczciwy i że jest on uczciwym zwycięzcą.
Jeżeli chodzi o frustratów atakujących kongres, to bardziej szkodzą oni Trumpowi, niż pomagają, ale nie jest to żaden spisek lewicy, czy zamach stanu prawicy, ale zwykła pospolita głupota i frustracja. Na szczęście policja i gwardia szybko opanowały sytuację.
