Sylwestra spędziłem w sympatycznym towarzystwie. Było wesoło, choć nie brakowało także dramatycznych momentów. Ale w sumie był udany, co nawet można rozpoznać na zdjęciu, które robiłem bez dodatkowego oświetlenia…
Następnego dnia czułem się wyśmienicie. Rozpierała mnie energia tak wielka, że nie zważając na ślizgawicę (w nocy przyszła odwilż) pobiegłem na Kreuzberg. Jednak pod wpływem tego, co tam zobaczyłem, mój nastrój się pogorszył. Mogłem się zresztą tego spodziewać. W Berlinie utrzymuje się (nowa) tradycja świętowania Sylwestra pod gołym niebem właśnie na Kreuzbergu. Raz nawet uczestniczyłem w tym obrzędzie, po którym pozostały mi jak najgorsze wspomnienia.
Na szczycie góry panował niewyobrażalny ścisk. Wszyscy byli pijani na granicy poczytalności i wokoło wybuchały petardy. Poza tym było ciemno i nikt nie wiedział, kiedy i z której stronie rozlegnie się świst odpalanego pocisku. Obok mnie słyszałem krzyki kogoś trafionego, a może tylko poparzonego. Do dzisiaj nie wiem, jaki dramat się tam wtedy naprawdę rozegrał.
Wytrzymaliśmy z moją ówczesną przyjaciółką tylko do północy. Potem wzięliśmy nogi za pas i bardzo byliśmy zadowoleni z tej decyzji. Wtedy poprzysiągłem sobie, że nigdy już nie będę brał udziału w takich tłumnych zabawach.
W tegoroczną posylwestrową sobotę szczyt góry Kreuzberg przypominał krajobraz po bitwie.. Wszędzie walały się puste butelki i resztki petard. Szczególnie przykre wrażenie robił pomnik Heinricha von Kleista, niemieckiego poety romantycznego, na którym wyżył się widać jakiś inny artysta.
Nieco wyżej, gdzie już wcześniej robiłem zdjęcia obelisku upamiętniającego wojny napoleońskie, władze miasta ustawiły drucianą barierę, która jak się domyślam, miała zapobiec pośliźnięciom na oblodzonych schodach i ewentualnym złamaniom. Tam jest rzeczywiście b. ślisko.
Jednak uczestnicy zabawy sylwestrowej na Kreuzbergu mieli inne zdanie na ten temat. Barierka nie stanowiła dla nich przeszkody, mimo że każde wejście i zejście ze schodów wymagało, jak to widać na zdjęciu, iście akrobatycznych umiejętności…
Inne tematy w dziale Kultura
