Grecji nie można pomóc. Wszystko wskazuje, że raczej na pewno wyleci ze strefy euro. "Der Spiegel" dotarł do poufnych dokumentów z Urzędu Kanclerskiego. Wynika z nich, że Angela Merkel liczy się z tą ewentualnością coraz bardziej.
W to, że nowy rząd w Atenach wywiąże się z zobowiązań, nad Szprewą nikt już zdaje się nie wierzy. Niemcy przygotowują nowe scenariusze. Wolą przeboleć utratę partnera. Nie będą walczyć o Termopile do ostatniego żolnierza. Euro można uratować bez Grecji.
Nie ma sensu wyrzucać setek miliardów dla uratowania najsłabszego ogniwa. Które pewnie i tak prędzej czy później przekształci się w nowe ognisko zapalne. Lepiej dać sobiej spokój.
Tym bardziej, że wieści z Aten do optymizmu nie nakłaniają. Czy można dać wiarę, że nowoutworzona wielka koalicja z udziałem narodowej prawicy, która od obalenia rządu pułkowników w 1974 była odsunięta od władzy, poradzi sobie z kryzysem?
Nowy rząd Papademosa deklaruje wolę oszczędzania, ale nie przewiduje oszczędności na urzędnikach państwowych. Wręcz przeciwnie. Będzie ich więcej niż dotąd. W ramach sprawiedliwego podziału władzy do walki z zadłużeniem przystąpi 48 (czterdziestu ośmiu) ministrów i sekretarzy stanu.
Inne tematy w dziale Polityka