Janko Walski Janko Walski
715
BLOG

Gdyby nie zniszczono dowodów,

Janko Walski Janko Walski Polityka Obserwuj notkę 26

szczątków samolotu, gdyby zbadano kokpit można byłoby sprawdzić czy nie ma śladów podłączenia przycisku "uchod" lub automatyki wyzwalanej przyciskiem uchod do dodatkowych urządzeń, na przykład  zapalnika małej bomby paliwowo-powietrznej. To, z punktu widzenia przygotowujących zamach, byłoby rozwiązaniem najprostszym, czyli najlepszym.

Ten wątek powinien zostać sprawdzony w pierwszej kolejności jeśli, jak wynika  z informacji prokuratorów wojskowych "rejestrator ATM nie wykazał, aby system odejścia w ostatnich sekundach lotu TU-154M był aktywny, a rejestratory parametrów lotu nie zarejestrowały 10 kwietnia 2010 r. żadnych niesprawności maszyny aż do zderzenia jej skrzydła z drzewem o godz. 8.40 i 59 sekund."

Przewodniczący Parlamentrnej Komisji Badającej Katastrofę Smoleńską minister Antoni Macierewicz nie może nie postawić po takich słowach pytania:

Dlaczego ten przycisk nie zadziałał, dlaczego w skrzynce ATM nie ma odzwierciedlenia tego faktu, dlaczego ten system nie został uruchomiony, mimo użycia przycisku „odejście”?

 

 

Moje pytanie na marginesie tych kluczowych dla polskiej suwerenności spraw: GDZIE SĄ DZIENNIKARZE? 

Nie chodzi mi rzecz jasna o tych paru dziennikarzy stale zadających rządzącym trudne pytania, z których, zgodnie z życzeniem Wajdy, oczyszczono główne media. Może na przykład pan, panie Janke odpowie? 

 

 

Elity III RP realizują dobrowolnie, a nawet z entuzjazmem, te same cele polityczne, które w PRLu musiały mieć ochronę armii czerwonej, aparatu partyjnego, milicji, SB i WSW, potężnej sieci tajnych współpracowników. Elity III RP realizują dobrowolnie, a nawet z entuzjazmem, cele polityczne agresywnego imperializmu Kremla bez wsparcia rozbudowanego do przecinków w zdaniach aparatu cenzorskiego. Elity III RP nienawidzą elit przeciwstawiających się im tak samo jak pryszczaci w czasach stalinowskich nienawidzili żołnierzy wyklętych. Elity III RP realizują dobrowolnie, a nawet z entuzjazmem, te same cele polityczne co PRL znacznie lepiej. W PRLu nie stawiano pomników hordom bolszewickim z 1920 roku, ze szkół nie rugowano Mickiewicza, pod koniec nie wsadzano do więzienia na 8 miesięcy kogoś kto powiedział, że rządzący są głupi, nie prowadzono frontalnej wojny z polską tradycją i Kościołem, nie zwalczano w sposób jawny tego wszystkiego co buduje poczucie tożsamości narodowej i co daje poczucie dumy Polakom, nie niszczono na taką skalę oświaty i kultury. Nie zlikwidowano polskiego wojska. Podobnie jak dzisiaj starano się przykrywać wasalne relacje, uzależnienie i wyzysk, dobrosąsiedzkimi relacjami, sympatią do Rosji, słowiańską wspólnotą. Łatwiej było ukryć uprzywilejowanie, korupcję i inne właściwe dla systemu neokolonialnego patologie, ale też możliwości w tym względzie z powodu organicznej  niewydolności systemu były bardzo ograniczone.  W żadnym momencie, nawet w czasie stalinowskiej nocy, nie odważono się zabić, w biały dzień, zbiorowo, na oczach całego świata, przywódców tych, którzy na to wszystko się nie godzą. "Nic się nie stało" w chwilę po tragedii smoleńskiej usłyszały elity III RP od swojego najwyższego kapłana. Dlaczego tak się porobiło? "Budowa państwa opartego na aparacie wywodzącym się z PZPR i SB była możliwa tylko pod warunkiem stworzenia gigantycznego systemu kłamstwa. Kłamstwa, w którym agenci komunistycznej bezpieki są bohaterami opozycji, partyjni nadzorcy i niszczyciele polskiej nauki – wybitnymi twórcami, a zwykli tchórze i złodzieje – moralnymi autorytetami" (Antoni Macierewicz - "Najdłuższa walka nowoczesnej Europy")

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (26)

Inne tematy w dziale Polityka