Patrzę na to z perspektywy człowieka, który spędził życie w wywiadzie. Patrząc na uzgodnienia, które były warunkiem przyjęcia Polski do NATO, uważam, że dostarczanie broni Ukrainie nie jest najlepszym rozwiązaniem, gdyż daje pretekst Rosjanom do tego, by mówić: od początku NATO jest obecne w tym konflikcie. Szczególnie bardzo niepokoją mnie wypowiedzi polityków, że Polska powinna dostarczyć broń Ukrainie. To powinno być jednoznaczne stanowisko całego NATO –
mówił na antenie TVP Info gen. Czempiński.
Skoro założyciel i szara eminencja PO, człowiek oddelegowany przez szympansów Putina na odcinek przywiślański tak mówi, to jest to obowiązująca wytyczna dla Tuska, Komorowskiego, Kopacz, Sikorskiego i ich mafii. Wytyczne te, tak jak i wszystkie wcześniejsze, są znane rzecz jasna wymienionym z innych kanałów przekazu bądź domyślone. Komunikat adresowany jest raczej do drugiego i dalszych szeregów uwikłanych, takich jak np. red. Kulczycki, Lis, Żakowski, czy Niesiołowski. Dodatkowo,
w kontekście prowadzonych i zapowiadanych rozmów dotyczących reakcji Zachodu na przyspieszającą inwazję Rosji na Ukrainę jest to działanie dyscyplinujące Tuska, gdyby w niefrasobliwości wywołanej brukselskim blichtrem uznał, że ma szerszy margines prowadzenia gry niż ma.
Jest w tym element optymistyczny. Skoro już szkoleni w Związku Radzieckim główni macherzy UBekistanu pomalowanego na III RP osobiście wydają polecenia, to musi coś tam pękać coś tam się psuć, jak powiedziałby Żakowski.
Elity III RP realizują dobrowolnie, a nawet z entuzjazmem, te same cele polityczne, które w PRLu musiały mieć ochronę armii czerwonej, aparatu partyjnego, milicji, SB i WSW, potężnej sieci tajnych współpracowników. Elity III RP realizują dobrowolnie, a nawet z entuzjazmem, cele polityczne agresywnego imperializmu Kremla bez wsparcia rozbudowanego do przecinków w zdaniach aparatu cenzorskiego. Elity III RP nienawidzą elit przeciwstawiających się im tak samo jak pryszczaci w czasach stalinowskich nienawidzili żołnierzy wyklętych.
Elity III RP realizują dobrowolnie, a nawet z entuzjazmem, te same cele polityczne co PRL znacznie lepiej. W PRLu nie stawiano pomników hordom bolszewickim z 1920 roku, ze szkół nie rugowano Mickiewicza, pod koniec nie wsadzano do więzienia na 8 miesięcy kogoś kto powiedział, że rządzący są głupi, nie prowadzono frontalnej wojny z polską tradycją i Kościołem, nie zwalczano w sposób jawny tego wszystkiego co buduje poczucie tożsamości narodowej i co daje poczucie dumy Polakom, nie niszczono na taką skalę oświaty i kultury. Nie zlikwidowano polskiego wojska.
Podobnie jak dzisiaj starano się przykrywać wasalne relacje, uzależnienie i wyzysk, dobrosąsiedzkimi relacjami, sympatią do Rosji, słowiańską wspólnotą. Łatwiej było ukryć uprzywilejowanie, korupcję i inne właściwe dla systemu neokolonialnego patologie, ale też możliwości w tym względzie z powodu organicznej niewydolności systemu były bardzo ograniczone.
W żadnym momencie, nawet w czasie stalinowskiej nocy, nie odważono się zabić, w biały dzień, zbiorowo, na oczach całego świata, przywódców tych, którzy na to wszystko się nie godzą. "Nic się nie stało" w chwilę po tragedii smoleńskiej usłyszały elity III RP od swojego najwyższego kapłana.
Dlaczego tak się porobiło?
"Budowa państwa opartego na aparacie wywodzącym się z PZPR i SB była możliwa tylko pod warunkiem stworzenia gigantycznego systemu kłamstwa. Kłamstwa, w którym agenci komunistycznej bezpieki są bohaterami opozycji, partyjni nadzorcy i niszczyciele polskiej nauki – wybitnymi twórcami, a zwykli tchórze i złodzieje – moralnymi autorytetami" (Antoni Macierewicz - "Najdłuższa walka nowoczesnej Europy")
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka