Art. 20. Konstytucji RP z 2 kwietnia 1997 roku
Społeczna gospodarka rynkowa oparta na wolności działalności gospodarczej, własności prywatnej oraz solidarności, dialogu i współpracy partnerów społecznych stanowi podstawę ustroju gospodarczego Rzeczypospolitej Polskiej
Andrzej Arendarski, prezes Krajowej Izby Gospodarczej przedsiębiorca, były polityk, były naukowiec, ale już od dwudziestu kilku lat mający do czynienia już tylko z gospodarką
Historycznie hasło: „społeczna gospodarka rynkowa” kojarzy mi się oczywiście z Niemcami, z odbudową Niemiec po wojnie, gdzie świadomie przyjęto ten kierunek – czyli z jednej strony bezwzględne rygory gospodarki rynkowej, a z drugiej mechanizmy, które powodują, że istnieje dialog między pracodawcami i pracobiorcami. Jak patrzymy na tą kilkadziesiąt letnią historię Republiki Federalnej Niemiec to się doskonale sprawdza. Oczywiście są okresy pewnych napięć i gwałtownych rozstrzygnięć, strajków, ale w Niemczech ma to rzadko miejsce. Z reguły są bardzo efektywne te mechanizmy dogadywania się i myślę, że ten przykład tej koncepcji stworzonej przez Erharda wybitnego ekonomistę niemieckiego, późniejszego kanclerza przyjęto pisząc nową konstytucję w Polsce, która w sposób zdecydowany broni wolności gospodarczej, własności prywatnej. Zabrania innej niż ustawowa ingerencji w wolności gospodarcze, z drugiej strony kładzie nacisk na dialog społeczny.
Jak to wygląda w Polsce, powiedziałbym tak: generalnie można powiedzieć, że to istnieje – natomiast myślę, że komisja trójstronna - dialog między rządem, związkami zawodowymi a organizacjami pracodawców mógłby być bardziej efektywny. Dotykać i rozwiązywać wiele bardzo wrażliwych kwestii i gospodarczych i społecznych. Ten dialog i ta współpraca jest osłabiona i to ani z winy pracodawców, ani z winy związków zawodowych tylko rządu, który moim zdaniem przykłada zbyt małą wagę do tej bardzo ważnej platformy porozumienia jaką jest właśnie komisja trójstronna. Myślę, że w tej chwili już nigdzie na świecie nie ma miejsca na taki wilczy kapitalizm, który pracowników pozostawiałby samym sobie. Myślę, że powszechnie zrozumiano, że jeśli chce się mieć dobry rozwój gospodarczy, czy szerzej cywilizacyjny kraju - muszą być wbudowane bardzo silne mechanizmy, które regulują różne cele i dążenia różnych grup społecznych. Takimi podstawowymi grupami są: pracodawcy i pracobiorcy. Jeśli ten dialog istnieje i ta współpraca jest harmonijna i nie ma napięć wtedy nie ma strajków, które wyniszczają przecież gospodarkę. Natomiast udaje się na zasadzie kompromisu, bo to jest tutaj bardzo ważne słowo zrealizować podstawowe cele i jednych i drugich.
Bycie jednocześnie przedsiębiorcom i politykiem jest bardzo trudne, choćby ze względów czasowych. Jeżeli się jest w biznesie to nie pracuje się ośmiu godzin i nie można sobie wyjechać do Warszawy na posiedzenie na trzy dni, ponieważ ktoś tego interesu musi pilnować. Więc to są rzadkie przypadki, kiedy udaje się harmonijnie łączyć te funkcje. W związku z tym powinna być partia, czy partie którym można zawierzyć, że będą chroniły interesy przedsiębiorców. No w Polsce tak nie jest i myślę, że środowisko przedsiębiorców jest tak samo podzielone jak inne środowiska. Czyli tutaj nie ma jednej partii która by reprezentowała interesy przedsiębiorców.
W obliczu wielkiej niestabilności jaka jest na rynkach – przede wszystkim finansowych – ale to dotyka również realnej gospodarki, usług, wytwarzania. My tak na dobrą sprawę nie wiemy co będzie w przyszłości i nie ma tutaj mądrych w tej chwili, bo Ci „guru” którym wierzono tak jak Alan Greenspan – słowa którego oprawiane były w ramki. Okazało się, że nie są wstanie przewidzieć rozwoju gospodarki i między innymi byli współtwórcami tego kryzysu, który ostatnio dotknął świat. Więc my nie wiemy, czy kryzys nastąpi, czy on będzie głębszy niż ten poprzedni, czy nie. W każdym razie przedsiębiorcy patrzą z obawą w przyszłość, bo wiedzą, że to nie jest okres spokojnego rozwoju gospodarczego i będą perturbacje. W związku z czym kwestia porozumienia i wzajemnego zaufania jest szczególnie ważna.
Ja dostrzegam niestety w Polsce to że politycy kierują się jednak przede wszystkim badaniami popularności poszczególnych partii i rzadko decydują się na decyzje, które są niepopularne społecznie. Wiadomo, że szczególnie w dziedzinie gospodarczej, czy spraw socjalnych wiele decyzji, które muszą w Polsce zapaść, bo inaczej nam się po prostu rozjedzie system finansowy państwa…To są rzeczy niepopularne bo coś się komuś zabiera, ogranicza przywileje i tego nikt nie lubi. Więc politycy się boją jak diabeł wody święconej właśnie takich sytuacji i ich unikają. Ja mam nadzieję, że jednak po wyborach to się zmieni – dlatego, że rzeczywistość się upomni o swoje prawa – i tutaj już nie ma czasu żeby czekać z reformą systemu emerytalnego przede wszystkim…ale nie tylko także z wdrożeniem nowego oszczędnego budżetu, żeby nie wydawać tak dużo, ale raczej oszczędzać itd. To wszystko stoi przed następną ekipą i takie decyzje będą musiały być podjęte też bardzo szybko.
Niestety powiem tak…gdyby przedsiębiorcy mieli swoją reprezentację polityczną albo gdyby istniał tutaj powszechny samorząd gospodarczy, który miałby większy wpływ na stanowienie prawa w Polsce – wówczas myślę, że to byłyby czynniki bardzo przyśpieszające te podstawowe, strukturalne reformy w naszym kraju.
Warsztaty Analiz Socjologicznych to nowoczesna instytucja oparta na wzajemnym zaufaniu. Unikamy zaszufladkowania organizacyjnego. Świadomi wyzwań, przed którymi stoją młodzi Polacy mający ambicję wpływać na rzeczywistość społeczną w kraju, nie zaś tylko być jej biernymi uczestnikami, stawiamy na ciągłe doskonalenie naszego Warsztatu.
Kontakt: warsztaty@warsztaty.org
warsztaty.org
Promote Your Page Too
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka