W ciągu ostatnich miesięcy pojawiały się, coraz częściej, wraz ze wzrostem napięcia politycznego, opinie, że Polska potrzebuje nowych wyborów parlamentarnych. Społeczeństwo, nieco zdezorientowane i zmęczone ciągłymi kryzysami, wzajemnymi oskarżeniami i rewelacjami z życia seksualnego niektórych liderów politycznych, uwierzyło tym opiniom. Obecnie, po samorozwiązaniu sejmu, otwarte pozostaje pytanie: czy Polska faktycznie skorzysta na wyborach?
Patrząc na wyniki sondaży, rzeczywistość polityczna nie się zmieni się tak radykalnie, jak oczekuje tego większość społeczeństwa. Jedynie LPR i Samoobrona, balansując na krawędzi progu wyborczego, walczą o swoje polityczne przetrwanie. Jako że alians (a raczej mezalians) tych dwóch partii, choć w sondażu Pentora dostał 6,1%, wydaje się nierealny, to w sejmie VI kadencji tych partii prawdopodobnie nie zobaczymy. I to będzie jedyna poważna zmiana. Wyścig o władzę rozegra się oczywiście pomiędzy Prawem i Sprawiedliwością a Platformą Obywatelską, choć niemożliwe jest, by któraś z tych partii rządziła samodzielnie. Zatem potrzebna będzie nowa koalicja, ale zapomnijmy o POPiS, bo to raczej twór medialny i political fiction. Trzeba przyznać, że liderzy PiS-u mają ciekawy pomysł, chcąc reaktywować SKL, zwłaszcza, że mogą przeciągnąć na swoją stronę prominentnych działaczy Platformy (Jan Rokita?). Natomiast PO może nam zaoferować współpracę z PSL, co nie gwarantuje ani większości w sejmie, ani dobrych i skutecznych rządów. Realna wydaje się być również koalicja PO-LiD. Trzeba zatem przyznać, że politycy zaserwowali nam niezłe repetytorium- albo ponowne rządy PiS i budowanie IV (a może już V) RP, albo współrządy lewicy. Nic nowego.
Szkoda tylko, że owo „nic nowego” odbija się na pozycji Polski na arenie międzynarodowej, zwłaszcza w tak gorącym okresie. Kuriozalne było zdymisjonowanie (i ponowne powołanie na urząd) minister spraw zagranicznych Anny Fotygi, która w tym czasie debatowała w Portugalii nad projektem nowego traktatu konstytucyjnego, próbując wywalczyć dla nas korzystniejsze ustalenia i umocnić pozycję Polski w Unii Europejskiej. Ciągłe niesnaski, rozpady koalicji i brak politycznej ogłady wpływają na to, jak nasz kraj jest postrzegany za granicą, czego dobrym przykładem jest okładka Time’a (Double trouble for the curious twins who rule Poland). Tracimy zatem pozycję zrównoważonego i godnego zaufania partnera, co, zwłaszcza w perspektywie wyzwań, które czekają nas w najbliższych latach (i to nie tylko Euro 2012), nie rokuje dobrze na przyszłość.
Obecnie dla polityków priorytetem powinno być ustabilizowanie sytuacji wewnętrznej kraju. Potrzebuje tego polskie społeczeństwo, zagubione i nieco zapomniane w tej walce o dominację (której nota bene nikt nie uzyska) i wymaga tego opinia międzynarodowa, dla której Polska przestaje już być poważnym, rozwiniętym państwem prawa, z którym warto współpracować. W piątek posłowie zdecydowali, że droga do owej stabilizacji wiedzie przez wybory. Szkoda, że oznacza to restaurację przedwyborczego porządku (z sejmu IV lub V kadencji). Polska skorzysta chwilę na wyborach, szkoda tylko, że niepotrzebnych.
Małgorzata Jastrzębska
Warsztaty Analiz Socjologicznych to nowoczesna instytucja oparta na wzajemnym zaufaniu. Unikamy zaszufladkowania organizacyjnego. Świadomi wyzwań, przed którymi stoją młodzi Polacy mający ambicję wpływać na rzeczywistość społeczną w kraju, nie zaś tylko być jej biernymi uczestnikami, stawiamy na ciągłe doskonalenie naszego Warsztatu.
Kontakt: warsztaty@warsztaty.org
warsztaty.org
Promote Your Page Too
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka
