Kandydat na prezydenta miasta, który uzyskał 4. miejsce w wyborach na prezydenta kraju, tak naprawdę może w sondażach lokalnych tylko zyskać. I to potwierdziły dwa wcześniejsze sondaże innych pracowni badania opinii. W tych sondażach kandydatów na prezydenta Warszawy Janusz Korwin-Mikke miał odpowiednio 9 i 5%. Ale do roboty zabrała się "sondażowania" Homo Homini, aby naprawić te wyniki. I nagle Janusz Korwin-Mikke stał się już mało popularnym kandydatem. Na poziomie innych kompletnie nieznanych nazwisk.
Wiarygodność sondażu Homo Homini jest żadna. W końcu Homo Homini tak naprawdę nie jest pracownią niezależną.Jest zależna od zamówień publicznych na różnego rodzaju badania. Zamówień ministerstw rządu Tuska, urzędów warszawskich gmin i różnych urzędów m.st. Warszawy.
Robiąc więc sondaż nt. kandydatów na prezydenta Warszawy Homo Homini jest więc sędzią we własnej sprawie. Podejrzenie, że Homo Homini zaniża wyniki Janusza Korwin-Mikkego, jest w tym momencie całkiem uzasadnione. Niski wynik w sondażach przekłada się przecież później na opinie wyborców, którzy widząc taki sondaż wybierają ostatecznie tych kandydatów, którzy mają "realne" szanse na zwycięstwo w wyborach.
Komentarze