Pięć lat temu wprowadzono do polskiego życia publicznego tzw: „nową jakość”. Nikt tej mentalnej rewolucji nie ukrywał – zapowiadał ją sam premier, szczycili się także frontmeni zwycięskiej partii rządzącej. No i mamy „nową jakość” na wszystkich poziomach debaty publicznej – od „imienin cioci” po członków prezydium sejmu, premiera a nawet tzw środowiska profesorskie – nie wspominając już nawet o posłach, politykach czy ministrach. Słowem: władza rządzi „nowoczesnymi metodami”
Czasem dochodzi jednak już do takich absurdów, że nawet medialni „naganiacze” tracą kontrolę nad sytuacją. I tak jest tym razem przy okazji kandydatury Anny Grodzkiej na stanowisko wicemarszałka sejmu. Oczywiście zarówno Palikotowi jak i Grodzkiej nie zależy na tym aby sejm dobrze funkcjonował, aby prezydium potrafiło studzić emocje dyskutantów czy zasypywać spory wysadzające w powietrze wspólną pracę przy wypracowaniu dobrych ustaw. Chodzi o to żeby zrobić zadymę, skłócić – najlepiej wszystkich ze wszystkimi – tak żeby parlament nie był w stanie normalnie pracować.
Palikot i jego hołota już nawet nie kryją że ich celem jest to żeby ludziom zrobić z mózgów „sałatę” – dzielnie wypinają pierś z przypiętym liściem konopii indyjskich. I tak jak marihuana robi błoto z synaps mózgowych tak partia poparcia swojego guru, otwarcie robi bagno z polskiego parlamentaryzmu.
Najbardziej zabawne jest jednak kiedy politycy Platformy mądrze kiwając głowami i przybierając minę mentora, uzasadniają że Palikotowi nie wolno przeszkadzać bo tego wymaga ... dobry obyczaj.
Przede wszystkim panie i panowie z Platformy Obywatelskiej - dobry obyczaj wymaga aby na stanowisko marszałka i wicemarszałków Sejmu, partie desygnowały ludzi bezkonfliktowych, z autorytetem, dorobkiem i doświadczeniem parlamentarnym. A także takich którzy są akceptowani przez możliwie szeroką grupę parlamentu.
To jest dobry obyczaj polskiego parlamentu! A nie to że się zgłasza do prezydium sejmu człowieka bez doświadczenia ani dorobku, i który jest tam desygnowany tylko po to żeby pokazać środkowy palec i powiedzieć konserwatywnej części wyborców: widzicie! Mamy w dupie wasze kryteria wyboru elity państwa! I tak będziemy wami rządzić! I morda w kubeł!
Ale drodzy państwo z Platformy Obywatelskiej – „morda w kuble” to nie to samo co dobry obyczaj. Przekonacie się o tym kiedy Palikotowi i jego hołocie kiedyś przestanie być z wami po drodze.
Inne tematy w dziale Polityka
