Zbrodnia i dramat w redakcji Charlie Hebdo nie były wynikiem emocjonalnego wybuchu. Stało się to przed czym od lat przestrzegali publicyści przerażeni gloryfikacją drwiny szyderstwa i pogardy dla wyznawców wszelkich religii. W Paryżu doszło do zderzenia dwóch totalitaryzmów: zbrodniczej ideologii narzucenia praw szariatu terrorem i przemocą z miękkim totalitaryzmem XXI wieku jakim jest tzw lewicowa poprawność polityczna czyli narzucenie w debacie publicznej prymatu pogardy i szyderstwa dla wartości religijnych ponad zasady szacunku dla wyznawanej przez kogoś religii.
Zbrodniarze strzelający do dziennikarzy paryskiej gazety mieli z wiarą w boga dokładnie tyle samo wspólnego co ich ofiary z szacunkiem i tolerancją w debacie publicznej. Z jednej strony trudno nie spytać o imię boga który rzekomo nakazuje zabijanie, zadawanie bólu, zemstę czy nienawiść. Jeśli bowiem bóg namawia do zbrodni to naprawdę nie sposób nie zadać sobie pytania czy aby na pewno podał swoje prawdziwe imię. Zbrodniczy totalitaryzm który zasłania się religią Islamu to ideologia pogardy dla wartości ludzkiego życia. To ideologia zemsty, zbrodni i zadawania cierpienia za każdy przejaw nieposłuszeństwa.
Jego ofiarą w Paryżu nie padła jednak gazeta broniąca wolności słowa czy uczciwości w debacie publicznej, ale gazeta broniąca prawa do szyderstwa, pogardy i drwiny z wartości na których część społeczeństwa buduje swoje życie. Nie słyszałem nigdy aby takie gazety jak Charlie Hebdo protestowały przeciwko aresztowaniom ludzi głoszących poglądy antyaborcyjne czy grzywnom dla ludzi krytykujących środowiska homoseksualne. Cały absurd tej sytuacji polega na tym że paryska gazeta nie miała nic wspólnego z wolnością słowa ale raczej z walką o prawo do szyderstwa w debacie publicznej. I jako taka jest raczej reprezentantem poprawności politycznej która we współczesnej Europie stała się miękkim totalitaryzmem w debacie publicznej. Prymitywna przemoc fizyczna starła sie z wyrachowaną przemocą emocjonalną - wynik musial być oczywisty. Ale na pewno nie bylo to starcie dobra ze złem. A tym bardziej starciem pozytywnych wartości z bezmyślną agresją.
Każdy uczciwy, mądry i wrażliwy człowiek, nie tylko w Europie, powinien zaprotestować przeciwko zabijaniu i odbieraniu komukolwiek życia za wypowiedzenie czy napisanie nawet bardzo niepotrzebnych słów. Bo życie ludzkie jest rzeczą najdroższą. Ale nie wolno zapominać że życie to nie tylko biologiczna egzystencja ale też emocje, uczucia i godność człowieka i wykorzystywanie dramatu w redakcji Charlie Hebdo do promocji szyderstwa i pogardy w debacie publicznej przeczy zasadom szacunku do człowieka dokładnie tak samo pogarda dla ludzkiego życia.
Inne tematy w dziale Społeczeństwo