waw75 waw75
1647
BLOG

Czego nie zrozumiała Platforma

waw75 waw75 Polityka Obserwuj notkę 17

Tytuł ten oczywiście wydaje się niepełny – powinien bowiem mieć też dopisek „i jej żelazny elektorat”. Dyskutując dziś z oddanymi czytelnikami Gazety Wyborczej czy widzami TVN24 nie sposób się oprzeć wrażeniu że ich świadomość trwa poza tym całym niepotrzebnym i nazbyt skomplikowanym zamieszaniem jakim jest świat realny.

I nie sądzę aby był to efekt ich wąskich horyzontów myślowych – wręcz przeciwnie – są to często ludzie inteligentni i wykształceni. Blokuje ich jednak wyznawana doktryna, choć paradoksalnie sami uważają się absolutnie wyzwoleni od wszelkich doktryn.

Doktryna ta w swym założeniu była skądinąd przekonująca – zakładała bowiem całkiem logicznie, że wprowadzenie jakiegoś systemu funkcjonowania państwa zawsze musi odpowiadać jakiejś dojrzałości i jakiemuś poziomowi mentalności jego użytkowników. Nie da się bowiem zasiać każdego systemu politycznego czy gospodarczego według definicji książkowej na dowolnym gruncie  społecznym. Prosty przykład: jeśli wokół siebie mamy   sąsiadów, którzy szanują nasze prawa i naszą prywatność to z całą pewnością możemy na osiedlu przyjąć doktrynę liberalną i nie zarządzać żadnych sztywnych regulaminów. Jednak bardzo szybko wyleczymy się z owego liberalizmu w sąsiedzkich relacjach, kiedy sąsiad zza żywopłotu co weekend będzie spraszał kumpli i panienki a „upsa upsa” na cały regulator do czwartej nad ranem, nie pozwoli nikomu w okolicy zmrużyć oka. Liberalizm nagle stanie się bezużyteczny jak łyżwy w środku lata. Każdy system musi więc rosnąć na żyznej glebie – a tym bardziej właśnie liberalizm dający spore swobody w aktywności społeczeństwa.

I w oparciu o to założenie Platforma Obywatelska – ze wszystkimi swoimi medialnymi i środowiskowymi przystawkami - zdefiniowała pewną „nośną rozwojowo”  grupę społeczną gotową do wprowadzenia i użytkowania nowoczesnego systemu funkcjonowania państwa. Co więcej przyjęła też, że dominacja społeczna tej grupy, nawet jeśli była by ona w mniejszości, jest jedyną możliwością rozwoju państwa.

Problem jednak w tym, że środowisko – społeczne i polityczne - Platformy Obywatelskiej, kompletnie nie pasowało, ani mentalnie ani cywilizacyjnie do szlachetnej definicji i do roli owego nośnika nowoczesnego systemu. A zarówno taśmy z rozmów czołowych polityków Platformy i PSL-u , jak i chyba już naprawdę żenujące znikanie wyposażenia Pałacu Prezydenckiego i służbowych dworków prezydenta nie pozostawia co do tego złudzeń.

Ale  - co bardzo ważne - nie oznacza to, że w Polsce nie jest możliwe wyłonienie takiej elity, oznacza jednak że Platforma Obywatelska ze swoimi medialnymi i środowiskowymi think tankami, zaproponowały społeczeństwu całkowicie fałszywy system wyłaniania tej społecznej lokomotywy.

Co gorsza społeczeństwo zaczęło to coraz bardziej dostrzegać. Do milionów Polaków zaczęło też docierać że elity społeczeństwa nie dorosły mentalnie do swobody liberalizmu i zamiast budować zdrowy mechanizm oparty na dużej swobodzie operowania po prostu używają tej swobody do okradania własnego państwa.

Nawiązując do przytoczonego wyżej przykładu z sąsiadem można opisać to jako obraz  sąsiada, który robi głośne całonocne balangi w środku osiedla a jednocześnie wykrzykuje głośno że na osiedlu powinny obowiązywać liberalne zasady bo osiedle to jest nowoczesne.

Mam nieodparte wrażenie że środowisko i zwolennicy niedawnej władzy nie zdążyli się jeszcze zorientować że zdecydowana większość społeczeństwa traktuje ich właśnie jak takiego uciążliwego sąsiada. A im bardziej szczytne hasła dziś głoszą – jak na przykład to że nie pozwolą upolitycznić mediów, dokonać skoku na Trybunał Konstytucyjny czy zagłuszyć opozycji – wywołują jeszcze większe rozdrażnienie społeczeństwa.

Bo Polacy nie uznali nagle, że wolny rynek czy nowoczesne funkcjonowanie państwa to mechanizmy szkodliwe. Wręcz przeciwnie – pielęgnowania dokładnie tych samych zasad będą wymagali od nowej władzy, a w rozliczaniu będą o wiele bardziej surowi niż poprzednio. Ale po ostatnich ośmiu latach społeczeństwo przestało mieć wątpliwości, że  wprowadzenie nowoczesnego systemu w oparciu o te elity społeczne jakie rekrutowała Platforma to jak siać zboże na suchej wyjałowionej glebie. Platforma i jej środowiska dla większości społeczeństwa przestała być gwarantem zaszczepienia nowoczesnego systemu  - a wręcz przeciwnie – stała się gwarantem tego że ten nowy system w oparciu o te elity zostanie zmarnowany, wykrzywiony i rozdeptany. Środowisko Ewy Kopacz, Donalda Tuska, Adama Szejnfelda, Julii Pitery czy Elżbiety Bieńkowskiej a w ostatnich miesiącach także Bronisława Komorowskiego stało się w oczach większości aktywnych społecznie Polaków  jak ów hałaśliwy i nieznośny sąsiad który nawołuje do nowoczesnego liberalizmu.

I im dłużej będą z siebie wypierać to jak w rzeczywistości wyglądały ich standardy sprawowania władzy tym dłużej będą się po prostu pogrążać. Mam nadzieję że przynajmniej nowe władze Platformy będą mentalnie zdolne aby przebić ten szklany sufit, choć po wystąpieniu nowego szefa klubu PO widać że potrzebują jeszcze trochę czasu żeby to zrozumieć.

waw75
O mnie waw75

po prostu chcę rozumieć

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (17)

Inne tematy w dziale Polityka