waw75 waw75
1272
BLOG

Wojna na profesorów czyli realpolitik

waw75 waw75 Polityka Obserwuj notkę 11

Mamy pięciu nowych sędziów Trybunału Konstytucyjnego – pięciu spośród piętnastu. Wszyscy z dużym dorobkiem prawniczym, niemal wszyscy z tytułami profesorskimi i doświadczeniem w szefowaniu instytucjom wymiaru sprawiedliwości. W przestrzeni publicznej zaś oskarżenia o faszyzm, zamach na demokrację, totalitaryzm i pogwałcenie podstaw prawa – ale to moim zdaniem dość naturalny przejaw frustracji kiedy jakieś środowisko, nie tylko polityczne ale też medialne czy prawnicze, zauważa, że po niemal dekadzie niepodzielnej władzy na wszelkich poziomach traci wpływy. Ludzka rzecz – dla tych środowisk jedynym wyznacznikiem demokracji będzie jeszcze przez jakiś czas ich niepodzielna dominacja – każde inne rozwiązanie będzie w ich oczach zamachem na instytucje państwa i przejawem faszyzmu. Swego rodzaju mentalny „syndrom autostradowy”, kiedy po rajdzie czteropasmówką nagle zjeżdżamy na drogę dwukierunkową i nie da się już wyprzedzać kiedy tylko się zechce. To frustruje i dezorientuje – a często powoduje też czołowe zderzenia.

Ale do rzeczy - zbierając do kupy całe to zamieszanie mamy dwie odsłony tej sprawy i rozpatrywanie każdej z nich z osobna nie ma żadnego sensu – żadna z nich nie działa się bowiem w oderwaniu od takich samych motywacji politycznych. Co do tego nie ma żadnych wątpliwości. Pytanie tylko która z tych motywacji była bardziej uzasadniona dla dobra państwa i obiektywizmu decyzji podejmowanych przez Trybunał Konstytucyjny. Dajmy też wreszcie spokój z jałowymi dyskusjami o obiektywnym spojrzeniu każdego sędziego z osobna, bo to czysta idea fix a w zestawieniu z procedurami nominacji zahacza wręcz o hipokryzję. Tam gdzie w grę wchodzi interpretacja pryncypiów tam zawsze światopogląd i wizja jakiegoś porządku ma kluczowe znaczenie i najgorsze co mogłoby się zdarzyć podczas prac Trybunału to jednomyślność na początku posiedzenia.

Poza kompetencjami zawodowymi sędziów, istotą i celem do jakiego powinno się dążyć jest więc pluralizm w składzie Trybunału.

Warto przy tym także zauważyć że wszyscy spośród pięciu sędziów, którym właśnie wygasa mandat to nominaci z listopada i grudnia 2006 roku, czyli kadencji w której większość parlamentarną sprawowała koalicja PiS, LPR i Samoobrona – choć oczywiście arytmetyka sejmowa dawała wówczas PiS-owi nieporównywalnie mniejszą dominację niż miała PO w sejmie ostatnich dwóch kadencji. Pozostałych dziewięciu (dziesiąty - Mirosław Granat został wybrany w kwietniu 2007 roku) to nominaci wybrani już przez parlament zdominowany w całości przez Platformę w koalicji z PSL-em.

Dlaczego to istotne? - właśnie dlatego że wybór nawet wszystkich kandydatów przez sejm obecnej kadencji jest bliższy pewnej kontynuacji dotychczasowego status sqo Trybunału niż wybór całej piątki przez sejm rządzony przez Platformę. Oczywiście nie tylko sam czas i układ parlamentarny ma tu znaczenie ale przede wszystkim dobór ludzi i ich zabarwienie światopoglądowe. Ale każde środowisko polityczne referujące swojego kandydata docenia w jego postawie to co uważa za pożyteczne – to naturalne.

Nie mam oczywiście najmniejszych kompetencji do oceny poszczególnych kandydatów na sędziów TK i nie będę się kompromitował żadnymi dywagacjami, jednak analizując życiorysy i dorobek naukowy tych ludzi coś jednak można wnioskować. Choćby to że dwoje spośród piątki nominatów PiS-u ( Muszyński, Przyłębska) było zaangażowanych w działalność Fundacji Polsko – Niemieckie Pojednanie, czy też to że trójka z nich (Morawski, Muszyński, Pszczółkowski) angażowała się aktywnie w wyjaśnienie przyczyn katastrofy smoleńskiej czy to podczas zjazdów Konferencji Smoleńskiej czy też jak Pszczółkowski – jako pełnomocnik rodzin. To daje bez wątpienia jakieś wskazówki o kierunkach ich aktywności.

Wśród nominatów PO jest więcej osób z tytułami profesorskimi a dwóch spośród nich ma w c.v. także atuty w postaci kierowania ważnymi instytucjami wymiaru sprawiedliwości czy wydziałami uczelni – ale trudno też nie zauważyć, że ich nominacje zawodowe przypadały wyłącznie na okres rządów PO-PSL. (prof. Hauser dwukrotnie szefował NSA a przez rok – 2014-2015 Krajowej Radzie Sądownictwa).

Mimo że kandydaci PiS-u w ubiegłych latach byli w sposób otwarty związani ze środowiskiem partii Kaczyńskiego, to trudno uznać też że inni nominaci – nawet jeśli w życiorysach formalnie nie związali się z żadną partią – są całkowicie neutralni. Poza wspomnianymi już wcześniej związkami chronologicznymi pomiędzy mianowaniem tych ludzi na kierownicze stanowiska a okresami rządów PO-PSL , trudno zapominać że w przypadku środowisk naukowych – a prawniczych szczególnie, istnieje pewna trudna do zanegowania poprawność światopoglądowa, która na niektórych uczelniach jest wręcz paradygmatem decydującym czy ktoś ma szansę na awans zawodowy czy też musi sobie poszukać miejsca na marginesie. Poprawność ta zresztą jest też podstawą bardzo dokładnie zdefiniowanego kolektywu politycznego, do którego od ponad dekady odwoływała się właśnie Platforma Obywatelska. Zresztą nie jest to żadne odkrycie, i szkoda czasu na udowadnianie czegoś co od dawna jest wręcz otwarcie pielęgnowane jako wizytówka tzw środowiska elity.

Wybór kandydatów desygnowanych przez PiS jest ponadto bardzo wyraźnym sygnałem że partia ta nie wycofuje się ze swoich wyborczych obietnic. Hasła typu, że PiS zapowiadało zmianę stylu i otwartość na opozycję, tymczasem dokonuje jakiegoś skoku politycznego na Trybunał Konstytucyjny to zwykła indoktrynacja. Nie chodzi tu tylko o personalia czy naśladownictwo „dożynania watah” głoszone niegdyś otwarcie przez Platformę – ale o umożliwienie sobie realizacji programu na którym Prawo i Sprawiedliwość wygrało wybory parlamentarne. Opanowanie Trybunału Konstytucyjnego niemal w stu procentach przez nominatów PO i PSL byłoby jak szlaban dla zatwierdzenia niemal każdej ustawy nie wspominając już nawet o zapowiadanych zmianach w Konstytucji. A nikt nie ma chyba wątpliwości że PO wykorzysta każdy sposób żeby uniemożliwić PiS-owi realizację zapowiadanych zmian i Trybunał Konstytucyjny bez wątpienia stałby się tego cynicznym narzędziem.

waw75
O mnie waw75

po prostu chcę rozumieć

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (11)

Inne tematy w dziale Polityka