waw75 waw75
1674
BLOG

Co nas czeka w kampaniach 2019 roku

waw75 waw75 Wybory Obserwuj temat Obserwuj notkę 28

Od tego jakie hasła okazały się skuteczne w tegorocznych wyborach samorządowych, zależeć będzie także jakie będą hasła obu kampanii wyborczych w roku 2019.

I o ile w przypadku elektoratów konserwatywnych hasła motywujące do oddania głosów od lat są dość stałe, o tyle w przypadku elektoratów lewicowo – liberalnych światopoglądy zmieniają się w zależności od aktualnej opłacalności politycznej. Co więcej, jeśli w przypadku tzw żelaznego elektoratu prawicowego motorem do działania jest zainteresowanie sytuacją polityczną, to w przypadku zadeklarowanego elektoratu liberalnej lewicy rozeznanie w aktualnej sytuacji politycznej (czasem wręcz ostentacyjnie) nie ma znaczenia, a poglądy, definiowane aksjologicznie jako tzw „wartości” - są najczęściej kształtowane głównie w postaci (często zmontowanego) przekazu obrazkowego i krótkich leadów tekstowych - co powoduje że debata staje się niemożliwa.

.

Po zaskakującej, dla elektoratu obecnej Koalicji Obywatelskiej, porażce w obu wyborach 2015 roku, w jego szeregach zapanowała całkowita dezorientacja co aktualnie ma być nadrzędną „wartością” której głoszenie zapewni odzyskanie władzy. Czy wielotysięczne pochody z biało – czerwonymi flagami nadal mają być, jak głoszono w czasie sprawowania władzy, przejawem faszyzmu i ksenofobii, czy też mają się stać przejawem szlachetnego odruchu dojrzałego społeczeństwa? Czy podział społeczeństwa na dominującą i zarządzającą światłą elitę i bezrozumny motłoch nadal ma być „wartością”, lokomotywą rozwoju i autodefinicją tegoż elektoratu czy też może teraz „wartością” jest protest „przeciwko dzieleniu Polaków na lepszych i gorszych”? Czy byli funkcjonariusze aparatu PRL nadal mają być uważani za ofiary prawackiego „polowania na czarownice” czy też może pezetpeerowski epizod w życiorysie dyskwalifikuje nie tylko osobę ale także każdą debatę z jej udziałem? Czy Konstytucja jest – jak dotychczas powszechnie głoszono – przestarzałym siedliskiem roszczeniowego socjalizmu, z nietolerancyjną Preambułą, „socjalistycznym” prawem do bezpłatnej edukacji i leczenia, wreszcie blokadą do budowy nowoczesnego systemu kanclerskiego jaki otwarcie postulowano do czasu kiedy Donald Tusk wyjechał do Brukseli, czy też może teraz Konstytucja ma się stać świętym zbiorem wartości, których należy bronić choćby nawet przemocą fizyczną?

Skala tego pogubienia się tak zwanego elektoratu elit, była bardzo szeroka i dotyczyła wielu dziedzin. To co przez osiem lat dawało poczucie niezagrożonej potęgi nagle przestało działać – i to w 2015 roku było dla tych ludzi naprawdę dramatycznym szokiem.

Jedynym kierunkowskazem po wyborach 2015 roku zdawały się być nikczemności projektowane i przypisywane przez osiem lat opozycji przeciwnej rządom PO-PSL. I kiedy nagle adwersarze ci okazali się skuteczniejsi w wyborach, to elektorat PO uznał za celowe użyć – w rewanżu – dokładnie tych samych narzędzi i metod które wcześniej, przez niemal dekadę fałszywie przypisywał tymże adwersarzom żeby namalować ich negatywny obraz i obrzydzić ich społeczeństwu.

Tegoroczne wybory samorządowe były dla środowisk tzw „elit III RP” pierwszą od chwili chaosu wizerunkowego po 2015 roku, weryfikacją co jest dziś opłacalną „wartością” dla tego elektoratu a co nie da głosów w wyborach. Czego powinniśmy się zatem spodziewać na plakatach i trybunach w obu przyszłorocznych kampaniach Koalicji Obywatelskiej ? A co za tym idzie w prywatnych dyskusjach z jej wyborcami? Dokładnie tego co zadziałało dając władzę lokalną w wyborach samorządowych w 2018 roku.

1. Wysoka wygrana wyłącznie w kilku największych miastach jest sygnałem że deklaracja „walki z dzieleniem społeczeństwa na lepszych i gorszych”, okazała się w ustach tego środowiska niewiarygodna i nie przyciągnęła wyborców z prowincji. "Hasło wywoławcze” tego środowiska – po chwilowym stanie dezorientacji przesunie się więc na powrót w stronę dawnej retoryki Władysława Bartoszewskiego i otwarcie już (jak od 30-tu lat) powróci twarz „elity” pogardliwie patrzącej z góry na resztę społeczeństwa. Retoryka wyższości intelektualnej, cywilizacyjnej i kulturowej nad motłochem z innych elektoratów wróci znów do publicznej debaty.

2. Imponujący wynik Hanny Zdanowskiej w Łodzi, Rafała Trzaskowskiego w Warszawie czy zwycięstwo Pawła Adamowicza w Gdańsku zwiastuje też że dla elektoratu PO i Nowoczesnej nie ma już znaczenia czy kandydat i jego otoczenie miały istotne konflikty z prawem. Co także bardzo istotne - propaganda medialna tzw totalnej opozycji, skutecznie zakodowała swoim wyborcom że po 2015 roku w sądach wymieniono wszystkich sędziów na tzw pisowskich, a resztka tych którzy jeszcze orzekają, dostaje polecenia jakie wydawać wyroki od Zbigniewa Ziobry i jego prokuratorów. Nawet wyrok skazujący będzie uważany za walor i tożsamość „walki z reżimem”.

Można wręcz powiedzieć, że spełnia się w jakiejś mierze satysfakcja Adama Michnika że żeby w matecznikach Koalicji Obywatelskiej kandydat tego środowiska przegrał to musiałby naprawdę przejechać po pijanemu człowieka na pasach – z tym że przejechana zakonnica zapewne nie odwiodłaby nikogo od udzielenia poparcia (raczej uznano by to za dowód wsparcia kościoła dla PiS) – musiałby to być co najmniej gej lub feministka.

3. Tegorocznym wyborom samorządowym towarzyszyło powszechne wręcz oskarżanie PiS-u o wspieranie i promowanie faszyzmu. I choć nie pojawiało się to w oficjalnych wystąpieniach liderów Koalicji Obywatelskiej to zalew propagandy przypisującej rządowi PiS-u promowanie faszyzmu, w okresie kampanii wyborczej, trudno uznać za przypadkowy zbieg okoliczności. Sądzę że w 2019 roku kampania „lepienia” PiS-u z faszyzmem będzie jednym z najważniejszych kierunków kampanii

4. Być może zbieg okoliczności spowodował że kilka tygodni przed tegorocznymi wyborami samorządowymi na ekrany kin wszedł film „Kler”, który w skali zaskakującej chyba nawet dla samych twórców, stał się w przestrzeni publicznej i mediach społecznościowych sztandarem sprzeciwu nie tylko wobec Kościoła ale też wobec prawicowej władzy. Miliony sprzedanych biletów w ciągu zaledwie dwóch miesięcy, rezerwacje, zdjęcia kupionych biletów zamieszczane w mediach społecznościowych. Bez wątpienia w wyborach 2019 roku bardzo ostra krytyka Kościoła będzie także świadomym punktem ciężkości w kampanii Koalicji Obywatelskiej – choć zapewne prowadzonym nie przez oficjalne komitety wyborcze

5. I wreszcie ostatni punkt kampanii wyborczej środowisk liberalnej lewicy czyli bardzo silna identyfikacja z organami Unii Europejskiej. Choć to – wbrew wszelkim pozorom – także „wartości” bardzo zmienne. Kiedy komisarz Neeli Kroes karała rząd Tuska za łamanie prawa w procesie restrukturyzacji stoczni, kiedy KE zablokowała Polsce fundusze po wprowadzaniu w 2008 roku sprzecznej z prawem unijnym, nowelizacji ustawy środowiskowej, po zablokowaniu Polsce w początku 2013 roku dotacji na budowę kilku odcinków autostrad za brak nadzoru, korupcję i fatalną jakość wykonania, czy wreszcie po tym jak Polska została postawiona przed Trybunałem Sprawiedliwości UE za brak działań w celu poprawy jakości powietrza w latach 2007-2013, wówczas Komisja Europejska nie była uosobieniem i gwarantem cywilizacyjnej dojrzałości. Nie zajmowała też przesadnie ważnej pozycji w polskiej debacie publicznej – a mówiąc wprost media podporządkowane rządowi PO-PSL tonowały te informacje przed opinią publiczną. Tym razem jednak opozycja w Polsce bardzo liczy na wsparcie polityków lewicowych zasiadających w KE i dziś to wsparcie wydaje się jedną z najważniejszych „wartości” jakie mogą przynieść lepszy wynik w wyborach w 2019 roku. Stąd – tu pewnie bez żadnych wątpliwości – dobre relacje z KE będą podnoszone do rangi kulturowej i cywilizacyjnej egzystencji państwa.

Reasumując, rok 2019 w kampanii wyborczej Koalicji Obywatelskiej będzie się odbywał na pięciu frontach: 1. otwartej – jak dawniej bez kamuflażu - rywalizacji światłych, wykształconych mieszkańców wielkich miast przeciw zapóźnionym cywilizacyjnie „pisowcom” z prowincji 2. uznaniu nadużyć a nawet przestępstw lat 2008-2015 za spreparowane przez „prokuraturę Ziobry” 3. konsekwentnym i systemowym kojarzeniu PiS-u z migawkami i zdjęciami z Niemiec lat 30-tych i ze zdjęciami grup kopiujących neofaszystowską stylistykę , 4. przedstawianiu PiS-u jako partii tuszującej nadużycia Kościoła i krzywdzącej ludzi którzy o tych nadużyciach odważą się powiedzieć, 5. konsekwentnym tłoczeniu do debaty publicznej haseł że PiS ma ukryty plan wyprowadzenia Polski z Unii Europejskiej i konsekwentnie go realizuje.

Niby nic nowego – ale tegoroczne wybory samorządowe, jak sądzę, skrystalizowały już hasła przyszłej kampanii i warto się ich spodziewać.  

waw75
O mnie waw75

po prostu chcę rozumieć

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka