MOTTO
"Ogólnym celem praktycznej polityki jest zaalarmowanie ludności (na tyle głośne, aby dała się poprowadzić w "bezpieczne" miejsce), grożąc jej niekończącą się serią różnych zjaw, widm i gnomów, z których wszystkie są wyimaginowane ”.
[H.L.Mencken]
W schizofrenii ego wycofuje się z nie chcącej podporządkować się realności w automatyzm działania i w orgiastyczność imaginacji o władzy i wszechmocy. Podobnie członkowie masy wycofują swoje ego poprzez wtopienie się w kolektywną pseudo-jaźń, w masowe uczucia. Symbioza ludzi o skłonnościach dyktatorskich z ludźmi o chaotycznej strukturze charakteru może być niezwykle silna. I jedni i drudzy uciekają od wewnętrznego chaosu i braku struktury w świat zewnętrznych zarządzeń i mechanicznych działań. Może to być świat obsesji zdrowotnych, sterylności i dezynfekcji.
Niewolnikom wystarcza snucie w swoich łóżkach lub dnach butelek - marzeń o wszechmocy. Ich panom natomiast potrzeba już konkretnej rzeczywistości do przyjemności eksperymentowania i rozkoszy realnej władzy, a nie tylko odurzających jej substytutów. Jeśli natomiast chodzi o hegemona (jak go nazywali stoicy) psychiki (ośrodek kierowniczy), to pseudo-jaźń niewolnika identyfikuje się tu, utożsamia całkowicie z pseudo-jaźnią lidera, obydwaj mają w swoim centrum „pasożytujące ego”, z tą różnicą, że Pan, Lider identyfikuje je, a więc i siebie z... Bogiem. Bogiem, któremu nigdy wyznawców (=armii kołtunów) nie zbraknie, bowiem od początku świata, aż po jego koniec będą istnieć „ludzie-na opak”, czyli jednostki dla których absolutna kontrola życia i myśli jest przez nich maksymalnie pożądana, gdyż - jak pisze Meerloo - zdejmuje z nich ciężar wszelkiej odpowiedzialności i życie wtedy staje się jednym wielkim, bezbolesnym snem. U kołtuna - jak podają psychologowie - pasożytnicze superego żyje w sumieniu i przemawia głosem zewnętrznego mistrza. U tyrana pasożytnicze superego żyje w jego sumieniu i przemawia głosem już nie zewnętrznego mistrza, lecz po prostu uświęconym głosem jego obsesji i mesjańskich rojeń. Taka analogiczna konstrukcja obydwu psychik daje podstawy do niezwykle silnej symbiozy obu monstrów psychicznych mogącej być nazwaną "symbiozą autokrata-kołtun".
Na drodze ku hybrydzie człowieka z owadem, człowieka z robotem musimy przejść fazę pośrednią o nazwie Człowiek Pandemiczny. Człowiek Pandemiczny to dzieciństwo względem fazy dojrzałej zwącej się Nowy Człowiek Nowej Normalności. Człowiek Pandemiczny nie ma już wahań woli i dylematów wyboru – funkcję woli przejmują instynkty. Zamiast niepotrzebnie rozbudowanej palety emocji Człowiek Pandemiczny żyje ze strachu, dla strachu i w strachu o swoje życie, jak aniołowie religii Gai – Matki Ziemi, czyli bracia nasi mniejsi – zwierzęta, w których duszy kontynent strachu jest podłożem i jest wszechogarniający. Zamiast zestawiania i konfrontowania ze sobą myśli – rozum przyjmuje formę łona otwartego na żyzny chaos przedlogiczny. Wola, emocje i rozum zostają perwertowane. Wolę zastępują instynkty i bezwzględne posłuszeństwo każdej władzy. Emocje są poddawane bezustannej, tresującej huśtawce z wyeksponowanym strachem jako podstawową reakcją na świat. Rozum jako źródło dyskomfortu zostaje wygaszony, logika zdewastowana techniką "podawaj sprzeczne komunikaty", słownictwo dowolnie redefiniowane. Rodzi się człowiek pandemiczny, kołtuńskie monstrum nie potrafiące i nie chcące myśleć, nie chcące przestać się bać i nie muszące już nigdy dokonywać wyborów oddając sferę wolnego wyboru swoim panom oraz swoim instynktom.
Przedmiot manipulacji i okupacji przez siły sanitarne w dużej części jest szczęśliwy i wdzięczny socjopatom za nakładane im na ciało i umysł kajdany. Ba, spora część kołtunerii prosi autokratów, by się nie fatygowali i uniżenie wyręcza ich sama sobie nakładając kajdany. To efekt niezwykle silnej symbiozy jaką tworzą TYRAN I KOŁTUN. Reżim parlamentarny, sanitarny, higieniczny, resetujący etc. ogłasza masom zastraszonej kołtunerii jakiś KRYZYS (w wersji obecnej „kryzys pandemiczny”). Masy inkoroporują mistrzowskie socjotechnicznie hasło, odczuwają wdzięczność za to, iż reżim ich powiadomił i za to, że zapewne reżim powie im, jak zwalczyć "kryzys". Władza potrafi uczynić kryzys ze wszystkiego. Najczęściej kryzys produkuje się z efektów swoich skoków na kasę państw. Wkrótce reżim filantropijny ogłasza powszechną mobilizację w wojnie z fantomem. „Ludność” ma stać się „armią” w tej widmowej wojnie. Zaciągnięcie się do armii to najprostsza droga do wygaszenia własnej osobowości. Kołtun uwielbia stan "wygaszonej osobowości". Czuje się "zaopiekowany" i odgórnie ukierunkowany jak w matczynym łonie
Zwięźle ujął atmosferę narastania masowej psychozy i powszechnej mobilizacji oraz tworzenia milionowej armii kołtunerii (vide: Le Bon, Canetti) Hermann Broch:
“Armia to narzędzie śmierci i kto do niej wstępuje, zostaje w momencie wstąpienia pozbawiony duszy, uwolniony od swojej jednostkowej duszy […]. Tu rozpoczyna się prawdziwe wygaszenie […] tu wszystko jest ustalone […]. [Rekrut] bez oporu przyjmuje rozkazy ogółu, rozkaz stanowi dlań rękojmię słów, rzeczy i imion, tak że rzeczywistość nie nastręcza mu już żadnych wątpliwości. Wolny od wszelkich zbędnych teoryj i wszelkiej niepewności, żyje zwróconym ku śmierci życiem ogółu […].” Opis ten bez żadnych poprawek pasuje do świata wielu ludzi, którzy uwierzyli swoim koronowanym przez WHO reżimom sanitarnym... Można o tych nieszczęśnikach rzec tak: “Stali brzemienni nieszczęściem; gdyby ich ktoś wezwał do mordowania i rozboju, podążyliby za nim bez sprzeciwu, paląc i rabując, wyładowując własne przygnębienie w żądzy gnębienia innych. Albowiem ten, kto sam sobie jest nieszczęściem, jest nim także dla całego świata […].”
Zgłębiając tajemnicę dobrowolnego pogrążania się w malignie i psychozie można tak – znowu słowami H.Brocha – zarysować drugą połowę szukającej się układanki „tyran-kołtun”:
“Co demoniczne, oślepłe jest,
[…] upiory są oślepłe
[…] Zło zwraca się ku złu:
któż ją składa? - upiór;
[…] oto gwiżdże przed siebie upiór kołtunerii,
do ładu nawykły upiór!
nauczył się czytać i pisać,
używa szczoteczki do zębów,
kiedy chory, idzie do lekarza,
bywa, że czci ojca swego i matkę swoją,
poza tym wyłącznie o siebie się troska,
a mimo to jest upiorem.”
PS
Materiały szkoleniowe do tematu "Symbioza tyran-kołtun" można pobrać ze zbioru komentarzy pod notką: https://www.salon24.pl/u/beret-w-akcji2/1135912,siewcom-smierci-mowimy-nie