wawel wawel
598
BLOG

Przemówienie Przewodniczącego Koalicji Cwaniaków

wawel wawel Polityka Obserwuj notkę 10

PRZEMÓWIENIE PRZEWODNICZĄCEGO Koalicji Cwaniaków  (KC)

„Co ciekawe, krokodyle żyją w symbiozie, sojuszu nawet, z pewnym gatunkiem ptaków. Te słabe stworzonka wydziobują z ciał straszliwych gadów rozmaite robactwo, a spomiędzy ich zębów - uwierające resztki pokarmu. Gdy krokodyl chce zamknąć paszczę, lekko kiwa głową, by uprzedzić ptaka, aby go nie uszkodzić - ów ma czas na odfrunięcie. Ptaki te zakładają swoje gniazda w pobliżu krokodylich siedzib, swoim zachowaniem sygnalizują potworom rozmaite niebezpieczeństwa, a same znajdują się pod ochroną gadzich przyjaciół.”

Opozycja ciągle nas krytykuje. Nie możemy się na niczym skupić. Nasi wysokiej klasy specjaliści, profesjonaliści wielu szczegółowych dziedzin, np. Nowak, Pitera, Kidawa-Błońska, Olszewski, Halicki, Kopacz – nie mogą nawet zacząć reform państwa. A tak by chcieli. Tak bardzo to potrafią. Tak się rwą do tego. Jak Filon do Laury, jak Cezar po laury. Dobro ojczyzny sen im z oczu spędza, spokój codzienny im odbiera rodaków nędza. Ale niestety, KULEGA Kaczyński nie dopuszcza, uniemożliwia, hamuje, zdusza w zarodku, podpala i pluje. Na szczęście pluciem trochę gasi to, co podpalił. Wicie, rozumicie – prawa fizyki. Ale kiedy już podpalił i opluł to nie odpuszcza. O nie! Wtedy chwyta w te swoje białe, inteligenckie rączki to, co wcześniej podpalił i opluł, ściska jak obcęgami i zanurza w odmętach szaleństwa. Taki to renegat… Słów brak, że święta, tfu, partyjna i genderowa ziemia takiego nosi.

I wciąż podważa nas, znieważa nas i wyważa z posad – jak to pisał wieszcz o tej bryle, że to niby ją ruszymy z posad. Sorry profesory, to nie wieszcz nasz pisał, tylko jakiś francuski, międzynarodowy  portier, sorry - Pottier, ale to detal, a nie hurt. Ważne, że pisał i napisał.

Wyważa z posad – jak mówiłem, robi uliczne grandy, aż nam zabiorą granty. Wyprowadza politykę na ulice – jak to słusznie zauważył adiunkt Miedźwiedzia – pan Lis. A po co on wyprowadza tę politykę na ulicę, zapytałby  jakiś ambitny członek młodzieżówki PO? Słuszne pytanie, młodzieży ty moja. Ambitni członkowie młodzieżówek to nadzieja naszego raju, tfu, kraju. To gwarancja napływu i przepływu kadr. Płynie k a d r a, płynie, po polskiej krainie, a dopóki płynie, Polska nie wypłynie…

Odpowiem,  choć nie ma koło mnie postępowego intelektualisty Władka Zafrasowanego, tfu, Frasyniuka oczywiście. Oj no, walnąłem się. Może nasza Ewa Taczker zapomnieć mapy i historii Polski i pomieszać Lubin z Lublinem – mogę i ja. Jak już żem rzekł (ach, jakiż retor ze mnie – słyszycie to? Jeszcze 2-3 lata i sięgnę poziomu Dona i Halicfelda, tfu, Szejnfelda) – nie ważny detal, ważny hurt. Ważna idea, czyli po prostu postęp tolerancji nowoczesności aż do samych ości i stworzyć przedpokój dla Azji w cieniu eutanazji pod patronatem tej, no jak jej tam, no, wicie Sztyle nacht, hajlige nacht,no tej Anieli z Brukseli. No i żeby wsadzić towarzysza Baryłę na posadę, tfu, chciałem rzec, żeby ruszyć z posad bryłę świata. [Drzewiecki, Sekuła, Olszewski, Halicki, Boni, Kopacz et consortes intonują: „Dziś niczym, jutro wszystkim My!”, Sawicka pianissimo daje podkład z siąkania nosem].

A Kulega K. zamiast ruszać na posady świata - wyprowadza na ulicę by zdeptać. Wyprowadza na bruk, by ideał sięgnął bruku. Chce zrobić z polityki ulicznicę. By dawała wszystkim. A my chcemy by dawała tylko swoim. Jak wokół ciebie swoi – to i interes się kroi – że tak polecę mową zawiązaną, jak nasz Woj Bronisław, herbu Flinta.
A Kulega K. stawia swoje urojone pretensje, których treść sprowadza się do skłócenia narodu polskiego z bratnim narodem, tfu, chciałem powiedzieć do skłócenia – no, Stefek, come on maładziec, padskażi mienia, kogo z kim skłóca ten podpalacz, ten szkodnik, no dawaj… Pomnik Lenina pomnikiem, to było kiedyś. Teraz nowa służba i nowe wyzwania, masz być na froncie, zawsze do dyspozycji i sypać pomysłami – bo inaczej my sypniemy jak sypałeś… Nu, paniał?

No więc – jak podpowiedział mi niezawodny Stefan Anty-szkodnik vel Detoks – ten samozwańczy trybun ludowy bez prawa jazdy, skłóca wszystkich z wszystkimi. (Ech, że też sam na to nie wpadłem). Skłóca naród w narodzie, naród z systemem, naród z naroślą, skumbrie z tomatą, pstrąg…Skłóca, zarzuca, podskakuje, ocenia, wycenia od niechcenia, wymądrza, przemądrza, wymyśla, zamyśla. I drażni i jątrzy, i kłuje i duje, i szczypie, podważa, wyważa, zaraża. Zaraza…


I zawłaszcza, choć my nie mamy Polaków  płaszcza.

Dzień i noc zawłaszcza. Zwłaszcza zawłaszcza nasz spokój i pokój. I naszą kuchnię. Polityczną kuchnię. Tę, w której robimy kiełbasy wyborcze. Nadziewamy tam kiełbaski nadzieją przez nasadki TVN-u.

Rozstraja nas. Burzy nasz wystrój, targa nasz strój, płoszy nasz rój… Stawia pod znakiem zapytania nasz miód. Niepokoi pasiekę. I zawłaszcza, zawłaszcza. Bez chwili przerwy zawłaszcza. Bez wstydu zawłaszcza. Nasze mózgi wypełnione są tym przez Kaczyńskiego zawłaszczaniem wszystkiego.

Zawłaszcza nasze prywatyzacje, naszych lobbistów, nasze deklaracje, tromtadracje i ewakuacje, operacyjne kombinacje. A nawet nasze pistacje i wakacje. Zawłaszcza jak Janosik, jak wróg klasowy, jak amerykańska stonka polskie pola.

Zawłaszcza mózgi Durczoka, Lisa, Miecugowa, Kuczyńskiego. Ostatnio nawet zawłaszczył mózg Tajgera naszego wielkiego – doigra się ten karzeł… Niech go tylko Darek spotka kiedyś na ulicy – zrobi mu z fizjonomii Międzynarodówkę, dając tym samym dowód, że z prawami konieczności historycznej nikt nie wygra. Żadne Dudy, Glińskie czy inne akademickie Biniendy. Czy Jasienice, że tak nawiążę do ciągłości dziejowej. No.

A media, celebryci i wybrani eksperci będą zawsze za nami, bo dobrze im u nas na naszym grzbiecie, bo… krokodyle nie zrobią krzywdy ptakom, które wydłubują im resztki pokarmu spomiędzy zębów. Tej symbiozy nie rozerwie żaden zawłaszczacz i podpalacz… Czwarta władza nam resztki z zębów wyjada, więc nam nie przeszkadza.

Kultura to kult tura… Nie powiedział tak Łunaczarski? Ale mógłby powiedzieć…

No bo po co opozycja? By opóźniać, zapóźniać, uwsteczniać? Opozycja to druga strona. A po co komu dwie strony? Iść można tylko do przodu. I jedną stroną ulicy. Po co się oglądać, przyglądać? Ręce się trzęsą, gdy ktoś patrzy na ręce. A nogi? Kto tam znów rusza prawą? Lewa! Lewa! Lewa!   Lewa! Tywa! Lewa! TeWu!

My wiemy już z góry, co powie opozycja. To po co ma to mówic? My sami sobie dopowiemy. Po co te całe sejmy, głosowania, wybory i inne mecyje. Kwora, fora, weta, konwenty i inne szaleństwa odmęty. Jakieś demonstracje, marsze, petycje, protesty – na co to i po co. Fachowcy robią politykę pod zielonym stolikiem, cichą nocą. Wygrałeś? Naprzód pierś podaj nagą, niech flaga na niebo zawiewa! Niech ręka rękę myje! A opozycja? Niech sobie w domu pośpiewa… (My ze spalonych wsi, my z głodujących miast). Mówimy nasze partyjne „Nie” dla nieracjonalnej tradycji, by marnować pieniądze podatników na wysłuchiwanie jątrzących jęków opozycji. Demokrację my lubim, ale bez przesady. Że tak powiem: demokracja TAK, ale przewidywalna. No.

A on nie. A on wbrew. A on źle. A on nie chce plew. I podpala. I pluje. I zanurza w odmętach. I podpala. I pluje. I w odmętach. I ojczyznę i święta i w szaleństwo. Istne perpetuum mobile… Zamiast bliżej ludzi, sztuczny tłok, ścisk i ręka w cudzej kieszeni. I ośmiorniczka na talerzu. Na żywej tkance Ojczyzny. A on nie…

A polityki nie trzeba wyprowadzać na ulicę. Politykę trzeba wprowadzać na cmentarze, abo do sal z pustymi krzesłami, które niech głosują. Abo do cichych gabinetów (Sztyle nacht, hajlige nacht), gdzie w spokoju można kupić najdroższy gaz za nikakuju wziatku…

Swiataja Wziatka. Taaak. Tu nie ustąpimy. Po naszych trupach. Po naszych Costach Concordiach. Niech zatonie cały naszej Polski prom, byle Kaczyńskiego, za zamach na Naszu Swiatuju Wziatku – trafił wreszcie grom. Kultu Świętej Wziątki nikomu nie pozwolimy ruszyć. Utniemy rękę, która się w jej kierunku wyciągnie. To nasza patronka, nasza podstawa i fundament. Nasze powietrze. Nasze wszystko. Bez niej bylibyśmy niczym, czyli tym, czym w istocie jesteśmy. A kto lubi być niczym? To ona daje nam siły, by przez lata pleść te niestworzone androny bez mrugnięcia okiem. Wziątka i Hak – to nasz znak. Zamachiwać się na Wziątkę to podpalać Polskę, podważać system. Zaiste, podnosić rękę na wszechwładną Wziątkę może tylko… odmętowy szaleniec piroman. Wziątka wszystko spaja, od Warszawy do Biłgoraja. Bez Wziątki wszystko runie, runie, runie

I pogrzebie stary świat.



-----------------------------------------------------------------

 

 

[ANEKS

Wszystkie ręce na pokład,
Wszystkie dłonie pod stolik
czyli hymn do Świętej Wziątki

Rzadko na moich wargach -
Niech dziś wyznają me usta
Jawi się krwią utuczony,
Oślizgły wyraz: Łapówka.
 
Widziałem, jak na przetargach
Kupczykowie się schodzą,
Licytujący się wzajem,
Komu z władzy dziś dogodzą.
 
Widziałem, jak między ludźmi
Ten się urządza najtaniej,
Jak poklask zdobywa i rentę,
Kto w cichości żyje dla Niej.
 
Widziałem, jak do Jej kolan -
Wstręt dotąd serce me czuje -
Z pokłonem się cisną i radą
Najpospolitsi szuje.]

wawel
O mnie wawel

OD NIEDAWNA PISZĘ TEŻ NA DRUGIM BLOGU JAKO    W A W E L  2 4 https://www.salon24.pl/u/wawel24/ Uszanować chciałbym Niebo, Ziemi czołem się pokłonić, ale człowiek jam niewdzięczny, że niedoskonały... =================================================== Nagroda Roczna „Poetry&Paratheatre” w Dziedzinie Sztuki ♛2012 - (kategoria: poetycki eksperyment roku 2012) ♛2013 - (kategoria: poezja, esej, tłumaczenie) za rozpętanie dyskusji wokół poezji Emily Dickinson i wkład do teorii tłumaczeń ED na język polski ========================== ❀ TEMATYCZNA LISTA NOTEK ❀ F I L O Z O F I A ✹ AGONIA LOGOSU H I S T O R I A 1.Ludobójstwo. Odsłona pierwsza. Precedens i wzór. 2. Hołodomor. Ludobójstwo. Odsłona druga. Nowe metody. 3.10.04.2011 WARSZAWA, KRAKÓW –- PAMIĘĆ I OBURZENIE======= ================ P O E Z J A 1. SZYMBORSKA czyli BIESIADNY SEN MOTYLA 2. Dziękomium strof Strofa (titulogram) 3.Limeryk 4.TRZEJ MĘDRCOWIE a koń każdego w innym kolorze... 5.CO SIĘ DZIEJE H U M O R -S A T Y R A -G R O T E S K A -K A B A R E T 1.KSIĘGA POWIEDZEŃ III RP czyli ZABIĆ ŚMIECHEM 2.KABARET TIMUR PRZEDSTAWIA czyli Witam telefrajerów... 3.III RP czyli Zmierzch Różowego Cesarstwa 4. Biłgoraj na tarasie - SZTUKA PRZETRWANIA DLA ELYT Z AWANSU 5.MANIFEST KBW czyli Kuczyński, Bratkowski, Wołek 6.SONATA NIESIOŁOWSKA a la Tarantella czyli KOLAPS STEFANA 7.Transatlantyckie - orędzie Bronisława Komorowskiego W Ę G R Y 1.WĘGRY, TELEWIZJA, KIBICE 2.GALERIA ZDJĘĆ węgierskich 3.ORBAN I CZERWONY PRĘGIERZ M U Z Y K A 1.D E V I C S 2.DEVICS - druga część muzycznej podróży... 3.HUGO RACE and The True Spirit 4.SALTILLO - to nie z importu lek, SALTILLO - nie nazwa to rośliny 5.HALOU - muzyka jak wytrawny szampan 6.ARVO PÄRT - Muzyka ciszy i pamięci 7. ♪ VICTIMAE PASCHALI LAUDES ♬

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (10)

Inne tematy w dziale Polityka