Brukselscy i izraelscy dublerzy... korygują polski PIS, czyli zimowe owoce... lipcowych wet
Ilustracja. Fragment wyjaśnienia w którym Z.Ziobro "przyznaje się" do "błędu". Nie było żadnego błędu...
Jestem zaszokowany tym, jak gładko elektorat kupuje "oficjałki". Już wszyscy powtarzają za Lisem i WP opinię o zachowaniu Z.Ziobro. Michnik kazał napisać w GW, że ZIOBRO NIE ZGADZA SIĘ SAM Z SOBĄ.
Ach, jakie śmieszne! I już wszyscy łącznie z prawicowymi publicystami powtarzają brednię michnikową. Ach, jaki głupi ten Ziobro, nie wiedział co pisze! Ośmieszył się! - I Sierakowski z Blumsztajnem zarykują się ze śmiechu wspólnie z prawymi blogerami i dziennikarzami: Ech, ten dziadowski PIS, nawet poprawki do ustawy nie potrafią dobrze napisać! I ryczą, rechoczą (ten ryk i rechot i takie słowa słychać od lipca).
Wiedział, dobrze wiedział co pisze. I Jaki wiedział. Częściowo wzorował się na ustawie izraelskiej (mówił o tym na początku). I tym podpadł lobby "niebieskiej gwiazdy" i tegoż lobby polskim dublerom rządowym. Ale mimo to sprawa była do wygrania. Po prostu naciski Tel-Awiwu i okazanie słabości polskiego rządu przez jego część, którą stanowi lobby niebieskiej gwiazdy (tworzenie i wysyłanie do Izraela i USA żebraczych misji i komisji - organizowane przez agenturę wpływu) spowodowało, że... prawy sierpowy wylądował na szczęce. Wystarczyło tylko mieć w okolicach rządowych i rządzie paru ludzi, którzy zajęli się... opuszczaniem gardy. Prawdę mówiąc nie wiadomo co obiecał wkurzonemu R.Lauderowi w Brukseli nasz Ukochany MM (Ziobro wie, co MM obiecał, stąd obecna wściekłość ZZ na MM), może obiecał właśnie upokorzenie Zbigniewa Ziobro... Najpierw uruchomienie dezinformacji (Stankiewicz etc.), potem okazanie słabości i braku charakteru (misje Magierowskiego i Wildsteina) i już "klient" stoi z opuszczoną gardą, nastawiający szczękę jak do zdjęcia i czeka na cios. Jeszcze ostatnie instrukcje organizatora tej gali boksu zawodowego (Lauder w Brukseli). I cios przychodzi. :) Zgodnie z oczekiwaniami i zgodnie z pracą "podstawionych sekundantów i trenerów". A publika krzyczy: Ale dostał! Dostał, bo był gorszy i nie zgadzał się sam z sobą! Nogi mu się plątały na ringu!
Nie, droga publiko. Nie dlatego dostał. I nic mu się nie plątało.
Wszystkie uzasadnienia wycofania poprawek do ustawy o IPN są fałszywe, gdyż ustawa Izraelska (o negowaniu holokaustu) jest identyczna! JEJ NIE OBOWIĄZUJĄ WSZYSTKIE ZASTRZEŻENIA WYSUNIĘTE DO POLSKIEJ USTAWY. Bo Izrael ma mniej zinfiltrowany rząd przez obcą agenturę i bo umie nie ustępować. Może po prostu ma... lepsze służby.
Ziobro został zmuszony do wycofania się. Poddanie się Z.Ziobro podpisał - symbolicznie w imieniu nacji "inaczej traktowanej" - prokurator o wdzięcznym, staropolskim nazwisku: Hernand. Jeśli mamy w Polsce dwa narody - zgodnie z odkryciem p.Gowina, to nie dziwi, że wniosek o uznanie niekonstytucyjności poprawki do ustawy IPN firmowany (czysto formalnie) przez ZZ - podpisał reprezentant... drugiego z dwóch przepychajacych się w Polsce łokciami narodów, choć obywatel Polski. Podpis Hernanda to smaczek, który służby lubią - nadmiarowe upokorzenie... zawijas przy podpisie.
Podobnie uwagi Z.Ziobro do ustaw sądowniczych i poprawianie samego siebie są wymuszone, tylko że tym razem przez drugą macierz, czyli Brukselę. Oczywiście nie ma potrzeby, by Ziobro się przyznawał, że został zgwałcony. Nie jest masochistą. Przyznawać się do porażek jest trudno, ZWŁASZCZA DO TYCH PONIESIONYCH W USTAWIONEJ WALCE.
Podobne źródła - o ile jest to prawda - ma wściekłość Prezesa na B.Szydło. Prezes ma już od dłuższego czasu problemy z przyjęciem przegranej w NIECZYSTYM MECZU z A.Dudą. I nic dziwnego, każdego by krew zalała w przegranej w tak prostacko zorganizowanym ustawionym pojedynku. Ziobro jako młodszy, wytrzymał bez szukania kozła ofiarnego. Prezes ambicjonalnie znieważony przez gołowąsa szantazystę - stracił część rezonu i formy.
Ot, całe tajemnice zawirowań ostatnich dni widziane poza lupą i judaszem GW: praźródłem tych dziwności PIS-u jest wolta pewnego pana (Jajako), który właśnie wprowadził do partii PIS - Rzeczpospolitą Przyjaciół Diaspory, Przyjaciół Mazguły i Przyjaciół KE.
Ten bajzel czyniony przez tych niebieskich i tych ubranych w moro wspierany przez Jajako - będzie, oczywiście trwał. Trzeba było odważyć się w grudniu na impeachment (powodów było kilka. I medycznych i prawnych, o medycznych pisałem w kilku notkach z drugiej połowy roku) lub na wcześniejsze wybory z opcją większość konstytucyjna - b.duże ryzyko, ale równie duży potencjalny sukces. Zostawiając brykającego jak pijany zając Jajako - mamy to, co mamy. I będziemy mieli. Ale chociaż chciejmy zobaczyć to, co naprawdę się dzieje, a nie to, co w swym prymitywizmie i głupocie podtykają Michnik i Lis. A z drugiej strony równie zafałszowaną narrację (a tam, przewróciłem się i rozwaliłem kolano, ale za to leżąc i wyjąc z bólu znalazłem kilka ładnych kamyków) podtyka propaganda PIS-u.
A prawda leży tam, gdzie leży.
Ilustracja. Robert HERNAND, dubler drużyny "niebieskich", zastępca prokuratora generalnego OD... 2010 r.!! Podpisał akt upokorzenia Z.Ziobro przez A.Dudę i MM.
Ilustracja. Źródła do dziejów staropolskiego ;) nazwiska Hernand
Oczywiście, nie trzeba dodawać, że "rząd zrekonstruowany" różnił się procentowo liczbą dublerów od rządu "przedrekonstruowanego". W "Rządzie Zrekonstruowanym" liczba "dublerów" sięga 90%. Po to właśnie rekonstrukcję wyszantażował Pan Jajako (Pan Jajako to przeciwieństwo Pana Cogito). 90% dublerów okraszono paroma pacynkami z plasteliny (Czaputowicz etc.) i mamy tak oto "chińską" podróbkę polskiego rządu. Kopci i może wybuchnąć, ale jakiś prąd daje.
W każdym ministerstwie mamy dublerów z dwóch krwiożerczych lobbies, czyhających tylko na łup: lobby "12 gwiazdek" i lobby "niebieskiej gwiazdy". Niektórzy są ministrami, niektórzy trochę niżej. Dubler jest np. zastępcą prezesa IPN-u (M.Szpytma). Można się zabawić w wyszukiwanie dublerów w składzie rządu i admnistracji rządowej, we władzach samorządowych etc. Pasjonująca zabawa. Oczywiście wszyscy niewybudzeni lobbiści powinni stracić swoje stanowiska, ale to może... za 3 kadencje. Nie zawsze ich obecność za plecami musi być cały czas katastroficzna dla państwa narodowego. Gdyby nie wolty p.A.Dudy, większość dublerów byłaby zneutralizowana silną opcją polską. A później mozna by myśleć o ich odsunięciu od wpływu na polskie sprawy publiczne. Niestety pewien młokos wszystko rozpirzył. I tak to wdychamy pierze, oczy mając nimi zalepione i próbujemy coś dojrzeć i zrozumieć.
==========================
