hierofant hierofant
111
BLOG

#wanttobreathe or #Floydcase a polskie prawo.

hierofant hierofant Polityka Obserwuj notkę 3

W związku z faktem ograniczenia polskiego prawodawstwa w zakresie regulacji prawa do duszenia jako zastosowania środków przymusu bezpośredniego opisanych w ustawie z dnia 24 maja 2013 r. o środkach przymusu bezpośredniego i broni palnej

http://prawo.sejm.gov.pl/isap.nsf/download.xsp/WDU20130000628/U/D20130628Lj.pdf

Art. 12. 1. Środkami przymusu bezpośredniego są:

1) siła fizyczna w postaci technik: 

a) transportowych, 

b) obrony, 

c) ataku, 

d) obezwładnienia; 

Art. 14. 1. Siły fizycznej można użyć lub wykorzystać ją w przypadkach, o których mowa w art. 11. 

2. Używając siły fizycznej lub wykorzystując siłę fizyczną, nie zadaje się uderzeń, chyba że uprawniony działa w celu odparcia zamachu na życie lub zdrowie własne lub innych osób albo na mienie lub przeciwdziała ucieczce.


Niestety pod słowem siły fizycznej zawiera się szereg technik dotyczących obezwładnienia lub ataku dlatego też policjantów szkolą specjaliści. Z jednego zamówień dotyczących takiego szkolenia dowiemy się że policja w ramach nauki zasad

"Stosowania siły fizycznej jako środka przymusu bezpośredniego" obejmującej "Taktyka i techniki interwencji"

uczy się 

- lokalizacji miejsc wrażliwych na uderzenia i kopnięcia,

- zdolności przyjęcia pozycję walki oraz poruszać się w niej,

- stosowania ciosów i obrony przed nimi,

- zastosowania kopnięcia i obrony przed nimi,

- umiejętności takich jak pady i przewroty,

- zasad wykonywania rzutów i podcięcia,

- zasad obalenia oraz duszenia, -

- zasad wykonywania dźwigni na stawy kończyn górnych,

- zasad techniki walki w parterze,

- metod uwolnienia się z chwytów, obchwytów i duszeń i jak potem obezwładnić napastnika,

- technik obrony przed nożem, kijem oraz zagrożeń związanych z bronią palną,

- metod prowadzenia walki, 

 Niestety wszystko ukryte w słowie "obezwładnienie" wymienionym w ustawie 11 razy dotyczy pozbawienia kogoś swobody ruchów lub niezdolnego do działania. 

W ramach tego słowa ukryte jest w polskim prawodawstwie prawo do duszenia obywatel RP w ramach prawa policji do stosowania śroków przymusu bezpośredniego. 

Analogicznie do "duszenia" obywatel stosuje się "środków chemicznych - obezwładniających" oraz "paralizatorów" 

art. 24. 1. Chemicznych środków obezwładniających w postaci ręcznych miotaczy substancji obezwładniających, plecakowych miotaczy substancji obezwładniających, granatów łzawiących oraz innych urządzeń przeznaczonych do miotania środków obezwładniających można użyć lub wykorzystać je w przypadkach, o których mowa w art. 11 pkt 1–13. 

2. Chemicznych środków obezwładniających używa się lub wykorzystuje się je w celu krótkotrwałego zakłócenia orientacji przestrzennej lub obezwładnienia. 

3. Chemicznych środków obezwładniających nie używa się wobec osób, w stosunku do których użyto środków, o których mowa w art. 12 ust. 1 pkt 2–5 lub 13. 

Art. 25. 1. Przedmiotów przeznaczonych do obezwładniania osób za pomocą energii elektrycznej można użyć lub wykorzystać je w przypadkach, o których mowa w art. 11 pkt 2, 3, 5, 7–11 i 13. 

2. Przedmiotów przeznaczonych do obezwładniania osób za pomocą energii elektrycznej używa się w celu krótkotrwałego obezwładnienia osoby lub wykorzystuje się w celu krótkotrwałego obezwładnienia zwierzęcia, jeżeli użycie innych środków przymusu bezpośredniego jest niemożliwe albo może okazać się nieskuteczne. 

3. Przedmiotów przeznaczonych do obezwładniania osób za pomocą energii elektrycznej nie używa się wobec osób, w stosunku do których użyto środków, o których mowa w art. 12 ust. 1 pkt 2–5. 

4. Używając przedmiotów przeznaczonych do obezwładniania osób za pomocą energii elektrycznej, nie celuje się w głowę. 

5. Użycie lub wykorzystanie przedmiotów przeznaczonych do obezwładniania osób za pomocą energii elektrycznej o średniej wartości prądu w obwodzie  przekraczającej 10 mA przez uprawnionych, o których mowa w art. 2 ust. 1 pkt 13, 16, 17, 20 i 21, wymaga dopuszczenia do posiadania tych przedmiotów, w rozumieniu art. 30 ustawy z dnia 21 maja 1999 r. o broni i amunicji.


Duszenie - technika obezwładnienia przeciwnika w walce wręcz, polegająca na zatamowaniu dopływu powietrza lub krwi do mózgu wskutek ucisku na narządy oddechowe lub krwionośne.

Duszenia stosowane są w wielu sportach i sztukach walki (np. jiu-jitsu, judo, BJJ, sambo, luta livre, MMA, aikido). Ze względu na bezpieczeństwo zawodników, w walce sportowej techniki duszeń stosuje się w sposób kontrolowany. Zwykle polegają one na ciskaniu narządów krwionośnych (tętnic szyjnych), zabronione są natomiast chwyty mające na celu ucisk narządów oddechowych (np. zgniatanie krtani). Walkę, w której zastosowano duszenie i przeciwnik nie może się z niego uwolnić, przerywa się po poddaniu lub sygnale sędziego.

Niektóre rodzaje duszeń stosowanych w walce sportowej: 

duszenia rękami: 

  -   duszenie gilotynowe

  -   duszenie trójkątne rękami/boczne

 -    duszenie zza pleców

-     duszenie północ-południe

-     duszenie krzyżowe

 duszenia nogami:

 -    duszenie trójkątne

  -   odwrócone duszenie trójkątne

 -    gogoplata

W pojęciu ogólnym - duszenie stosuje się w walce czyli stanowi ono techniki walki i jest skrajną formą techniki obezwładniania. W związku z powyższym jest to skrajna technika oddziaływania na przeciwnika


Dostrzegając zasadność wskazania obszaru w którym nie wolno stosować technik obezwładniania dostrzec można obszar w którym techniki te są dopuszczalne oraz zakres iteracji w którym techniki tej nie wolno "bezwzględnie stosować". 

Od bezpiecznych dla życia środków przymusu bezpośredniego mamy tzw. "dźwignie". Momentami lepiej jest w ramach interwencji obywatela RP  pałką obić niż go z byle przyczyny dusić.


Technika duszenia nie jest również dobrze opanowana. Stosuje się ją w chwili gdy obywatel nie chce się poddać, szarpie, nie udaje się policjantowi go skuć. Stosuje się ją również wobec obywatela który jest agresywny. 

Duszenie stosuje się w 4 różnych formach które odmiennie działają na organizm ludzki. I tak duszenie następuje w czasie interwencji poprzez 

- spętanie siatką ( ograniczenie możliwości ruchów klatki piersiowej )

- porażenie ( paraliż mięśni oddechowych )

- duszenie techniką walki ( duszenie technikami sportowymi i walki za pomocą rąk ) 

- duszenie środkiem chemicznym ( silne oddziaływanie drażniące na górne drogi oddechowe ). 

I tak. 

Użycie określenia siła fizyczna w postaci chwytów obezwładniających oznacza bowiem, że ustawodawca zakłada, że jedyną dopuszczalną formą fizycznego wpływania na wolę obywatela jest stosowanie chwytów (dźwigni) bez zadawania uderzeń, których celem ostatecznym ma być pozbawienie osoby, wobec której zostały użyte, swobody ruchów. W zamyśle ustawodawcy oznacza to, że użyte wobec obywatela środki mają mieć wyłącznie charakter defensywny.

Jednak określenie chwytów obezwładniających jest na tyle nieprecyzyjne, że prowadzi do wniosku, iż w ramach dozwolonej siły fizycznej funkcjonariusze opisywanych służb mogą stosować nie tylko dźwignie i trzymania, ale również duszenie.


Istota sprawy Floyda.

Czynność duszenia jest tak naprawdę środkiem "ofensywnym" - formą ataku na obywatela mogącą skutkować jego śmiercią lub kalectwem w przypadku nieumiejętnego użycia. W sporcie określony jest czas dopuszczalny stosowania duszenia, zasady kontroli starcia w którym może być ono zastosowane.

Obecnie w polskim prawie brak unormowań dotyczących zasad prowadzenia "ataku na obywatela" celem jego obezwładnienia. 

Wiadomo jednak jedno. Jeśli policjant idzie do obywatela w celu weryfikacji jakiego rodzaju przemocy on użył wobec innego obywatela spisuje formy agresji w tym określa czy nastąpiło "duszenie". 

Patrz - NOTATKA URZĘDOWA O PRZEMOCY W RODZINIE  ( źródło - http://www.policja.pl/download.php?s=1&id=17341 ). 

W przypadku zatrzymania z użyciem środków przymusu obywatel nie ma szans aby ktokolwiek zapisał w jakimkolwiek dokumencie że zastosowano wobec niego duszenie, użycie gazu czy wielokrotne użycie paralizatora. 

Niestety do chwili obecnej  prawo zezwala funkcjonariuszom wielu służb mundurowych na stosowanie ataków a nawet uderzeń w części wrażliwe (oczy, krtań, kręgosłup, uszy, szyja, krocze). 

( Czynniki ryzyka - atak na: oczy - utrata wzroku, krtań - śmierć przez uduszenie, utrata głosu, kręgosłup - paraliż, uszy - utrata słuchu, szyja - paraliż lub uduszenie, krocze - utrata zdolności rozrodczych ). 

Duszenie jest formą ataku na dwie z nich krtań i kręgosłup. Zapomina się również że duszenie jest formą ataku na "mózg" obywatela który pozbawiony tlenu w przeciągu kilku minut wyłącza funkcje życiowe. 


Niestety a to się zbyt często zdarza to osoba trzecia musi funkcjonariuszowi zwrócić uwagę lub wręcz nakazać "przerwanie" ataku gdyż "atakujący" ( policjant w czasie stosowania środków przymusu ) nie zdaje sobie sprawy z stanu osoby którą dusi.


A czasami "osoba taka" mając skłonności do przemocy lub naturę sadystyczną jest w stanie zabić. I takim właśnie z  przypadkiem braku przeszkolenia i zastosowania "kolana" do przytrzymania głowy obywatela mamy do czynienia.  


Co różni nas od Ameryki? Nic. Widać to po materiałach szkoleniowych np. publikacji "Bezpieczeństwo osobiste policjanta

http://kwartalnik.csp.edu.pl/download/21/24054/Bezpieczenstwoosobistepolicjantapodczasinterwencji.pdf

podczas interwencji" w której widzimy dwa aspekty wad prawnych "duszenie" w pozycji na plecach z brakiem widoczności twarzy osoby oraz przytrzymanie szyi kolanem. Klękanie na plecach i "szyi" było znaną i akceptowalną techniką policyjną także wobec osób które są już skute. 

O monitorowaniu zdrowia osób które poddane zostały technice obezwładnienia i weryfikacji czy stan ten nie pogorszy się w czasie transportu lub na izbie zatrzymań można zapomnieć. O elektronice która mogłaby pomóc policji monitorować stan zatrzymanego również. 

Obecnie w dobie opasek monitorujących funkcje życiowe takich jak opaski życia wyprodukowane przez PZU weryfikacja "w jakim stanie" jest poszkodowany jest banalnie proste.


Poza problem duszenia nadal nie rozwiązaliśmy sprawy "paralizatorów" i monitoringu obywatela wobec którego użyto energii elektrycznej. Funkcjonariusz musi "świadomie" przekroczyć uprawnienia aby "uduszenie" lub "zabicie" za pomocą paralizatora ( na przykład przez kilkukrotne rażenie ) doprowadziło do jego skazania.

Policji nie uczy się chwytów obezwładniających i dźwigni stosowanych skutecznie w stekach technik lecz "prowadzi się instruktaż w zakresie metod "założenia kajdanek" w "pozycji leżącej" z jednoczesnym "przyciskaniem" kolanem szyi obywatela.

A obywatel chociażby i chciał nie może wołać do policjanta " #wanttobreathe ". 

Nikt po takim "duszeniu" nie pyta jak tak przeprowadzone "zatrzymanie"  może się skończyć oraz ile czasu można na człowieku "siedzieć".

W epoce COVID-19 mawia się, że na brzuchu oddycha się łatwiej. Niestety uregulowanie sprawy "duszenia" i jego skutków nie jest na rękę służbom mundurowym gdyż musiałyby one pilnować się za każdym razem oceniając jakim "sposobem" zatrzymują obywatela i zbyt często dochodziłoby do obowiązku sporządzenia po takim zatrzymaniu raportu z obdukcji. 

A taki "raport" byłby obrazem "przemocy" - dozwolonej co prawda ale "przemocy" jaką obywatel musi ze strony służb porządkowych doznawać.

Ten właśnie dylemat dotyczący tak naprawdę  "prawa do stosowania przemocy" jest obecnie problemem światowym. Ameryka płonie i jest rozkradana przez bandy "nie odpowiedzialnych obywateli" którzy uzasadniają prawo policji do stosowania prewencji.

Niestety o zmiana polskiego prawa  po #Floydcase nie ma co liczyć. Nic się nie zmieniło po sprawach użycia przemocy i paralizatorów. W dobie prewencji państwa prawa nie możemy liczyć na zmiany. 


hierofant
O mnie hierofant

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka