facebook.com/pozytywnynacjonalizm
facebook.com/pozytywnynacjonalizm
Widziane z Warszawy Widziane z Warszawy
322
BLOG

Polska 0 - 1 Ukraina

Widziane z Warszawy Widziane z Warszawy Rozmaitości Obserwuj notkę 1

W TVP Info w programie „Sąsiedzi” cały czas problem Ukrainy i umowy stowarzyszeniowej. Niejaka pani Weronika M.(arczuk) opowiada, że Ukraina to bardzo duchowy (?) kraj i ma wrażenie że większość ludzi zamiast bić się z milicją  modli się, by Najwyższy wpłynął na rządzących. To jest oczywiście na plus. Kiedy w Polsce ludzie modlą się o interwencję Boską, bo sprawy w kraju mają się źle to to jest ciemnogród i zaścianek. W przypadku Ukrainy duchowość i dążenia do wejścia do UE nie kolidują. Ba. Idą nawet w parze i to jest super.

Na czerwonym pasku komunikat:

„SPONTANICZNY ZRYW PROUNIJNYCH UKRAIŃCÓW”

a powyżej obrazki walk z milicją, latające race, kamienie i śmietniki. Walczącymi są głównie młodzi, światli ludzie. To oczywiście jest bardzo postępowe i prounijne. Gdyby jednak zmienić podpis na „”SPONTANICZNY ZRYW ANTYRZĄDOWY W WARSZAWIE” i zostawić obrazki z Kijowa? Uuu… Faszyzm, bandyterka, kibolstwo, ciemnogród, zaścianek, zacofanie, demolka. Tylko jest jeden problem… U nas przeciwni rządowi są tylko starzy, ciemni ludzie… Ile muszą mieć wigoru, żeby rozpętać takie piekło? Żeby było ciekawiej, media pokazują z Ukrainy tylko sceny walk i to walk na dużą skalę. I to się w mediach chwali, bo naród walczy ze złą władzą. U nas podpalenie budki strażniczej pokazuje się przez całe dnie, dtytułując to „Warszawa w ogniu” czy „Zdemolowali pół Warszawy” i rzeczywiście odnieść można wrażenie, że co 5 minut płonie kolejna budka, a stolicę zalewają już miliony bandziorów.

Kolejna sprawa to potępienie przez Nasze Mądre Głowy brutalności milicji i prowokacji milicyjnych w stosunku do pokojowej demonstracji (sic!). U nas te same Mądre Głowy zarzucają prowokowanie policji przez tłum nastawiony na niszczenie (sic!). W przypadku Marszu Niepodległości nie ma słowa o pokojowym charakterze demonstracji, a policja jest taka dzielna, bo rozpędza krwiożercze bandy. Na Ukrainie milicja jest zła i niedobra, a tłum demonstrantów nastawiony pokojowo…

Tam są „dążenia społeczeństwa”, u Nas „banda sterowana odgórnie przez złe siły”. Tam są zasłonięte twarze w „obawie przed represjami”, u Nas twarze są zasłonięte „żeby chuliganów nie dało się rozpoznać”. Tam milicja „bije bo ma taki kaprys”, u nas „strzeże porządku”. Tam jest „Dzień gniewu”, tu jest „dzień anarchii”.  Tam oburza fakt, że milicjanci tłumiący demonstracje są z dalekich części Ukrainy, żeby nie daj Boże nie tłukli własnych dzieci, u Nas 11 listopada do Warszawy zjeżdża policja z Krakowa, Gdańska czy Katowic i nikogo to nie dziwi…

Oczywiście wydarzenia za wschodnią granicą są ciekawsze, bo tam strzelają, rzucają, podpalają, krwawią i lądują w szpitalach czy komisariatach. Po prostu jest głośniej i szybciej, a każda ze stron zabiega, żeby każda sekwencja protestu i walk poszła do mediów. U nas nuda - kradną, biorą w łapę, mataczą, dogadują się i łżą oraz plączą w zeznaniach. Po cichu, żeby przypadkiem kamery zwrócone na Kijów nie spojrzały na Warszawę.

 

 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości