Wielki Gej Al Wielki Gej Al
249
BLOG

Czas na dyskusję o prawach gejów w Polsce

Wielki Gej Al Wielki Gej Al Polityka Obserwuj notkę 24
 

Rząd PiS odszedł w zapomnienie, mamy nowego, bardziej liberalnego premiera, już w czwartek będziemy mieszkali w silniejszej, bardziej zintegrowanej Unii Europejskiej, a pod koniec roku będziemy mogli swobodnie poruszać się po całej Unii, ponieważ granice między nami a resztą europejskich państw znikną.

Nie ma lepszego czasu na dyskusję o prawach gejów i innych mniejszości w Polsce. Bo jeśli nie teraz to kiedy? Nie ma co czekać kolejne 4 lata i liczyć, że następne wybory wygra jeszcze bardziej tolerancyjny LiD. Dyskusję należy rozpocząć już teraz, bo inaczej na zawsze zostaniemy zaściankiem Europy.

Nie mówię, że od razu należy dokonać rewolucji. Nie, zmiany należy wprowadzać stopniowo, tak, aby społeczeństwo mogło się do nich spokojnie przyzwyczaić. I to jest rola dla premiera Tuska, aby wszystko ustawił tak, aby przebiegło sprawnie i bezboleśnie, bez przydługich i bezsensownych sporów. Nie ma co się bać veta prezydenta. Koalicja rządowa z pomocą LiD odrzuci takie veto. A LiD na pewno poprze rząd w tej sprawie.

Pierwszą zmianą, która mogłaby być wprowadzona już w 2008r., powinno być ustanowienie formalnych związków partnerskich dla gejów i lesbijek.

Część komentatorów w Salonie24 mówi, że nie chce aby w Polsce były przywileje dla gejów. Ale formalne związki partnerskie gejów i możliwość wspólnego rozliczania się z fiskusem nie są żadnym przywilejem. Są prawem, które ma każda para heteroseksualna. Dlaczego więc mniejszości seksualne mają być dyskryminowane (społecznie i podatkowo) i nie mogą tworzyć związków partnerskich.

Część komentatorów mówi, że „małżeństwo" to słowo zarezerwowane dla związku mężczyzny i kobiety. Nie upieram się. Skoro termin „małżeństwo gejów" obraza czyjeś uczucia to mówmy o „związkach partnerskich" i sprawa będzie załatwiona. Środowiska gejowskie są gotowe na kompromis. Ważne aby była wola dialogu ze strony rządu. A społeczeństwo? Poza Ojcem Rydzykiem i kilkoma oszołomami na pewno zaakceptuje związki partnerskie gejów.

Kolejna sprawa, którą należy załatwić, jednak już w późniejszym terminie (może po wyborach prezydenckich w 2010r., o ile nie wygra ktoś z PiS, co byłoby nieszczęściem i ponownym zagrożeniem dla demokracji i praw mniejszości) to kwestia adopcji dzieci przez pary gejowskie.

Wiem, że kwestia ta jest drażliwa, więc należy z nią jeszcze trochę poczekać, aż nasze społeczeństwo do tego dojrzeje. Kwestia jest drażliwa, z powodu fałszywego stereotypu tkwiącego w polskim społeczeństwie, że gej to jednocześnie pedofil. Stwierdzenie to jest absolutnie nieprawdziwe. Molestowanie dzieci zdarza się także u par heteroseksualnych. Nie ma żadnych naukowych dowodów, że adopcja dzieci przez pary gejowskie jest bardziej niebezpieczna dla dzieci niż adopcja przez pary heteroseksualne. Dlatego też, nie ma przeszkód, aby dzieci mogły być adoptowane przez gejowskie pary.

W innych krajach UE adopcja dzieci przez gejów i lesbijki jest dozwolona. Ma to wiele korzyści. Dzieci zamiast żyć w Domach Dziecka wiodą sobie spokojne życie w dobrych finansowo warunkach. Budżet państwa zostaje odciążony, dzieci mają lepsze warunki rozwoju, lepsze perspektywy na przyszłość. Same korzyści - zarówno dla budżetu jak i dla dzieci.

W Hiszpanii premier Zapatero pokazał, że liberalne zmiany i ustawy dające równouprawnienie mniejszościom są możliwe także w krajach tradycyjnie katolickich.

Mam nadzieję, że Donald Tusk będzie „polskim Zapatero" i wprowadzi zmiany, dzięki którym nasz kraj zbliży się do Unii Europejskiej także w kwestii swobód obywatelskich i tolerancji dla mniejszości.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka