Wielki Wodz Apaczow Wielki Wodz Apaczow
260
BLOG

Gdy trzeba deportować nachodźców

Wielki Wodz Apaczow Wielki Wodz Apaczow Imigranci Obserwuj temat Obserwuj notkę 4

to władze niemieckie okazują się być bezradne: publicznie przyznają, że nie wiedzą gdzie się setki tysięcy azylantów, którym odmówiono prawa pobytu znajduje, nie potrafią i nie chcą ich znaleźć i odesłać do domu. Kompletna indolencja i państwo z dykty.

Ale są sytuacje kiedy państwo niemieckie nagle okazuje się być niezwykle sprawne.

Pisaliśmy już o organizacji przestępczej i stojącej ponad wszelkim prawem, jaką są norweskie (i generalnie: skandynawskie) służby socjalne, które de facto stanowią grupy przestępcze zajmujące się porywaniem i handlem dziećmi. Pisaliśmy już, że pod względem praworządności Norwegia nie zasługuje na miano kraju cywilizowanego, jako, że nawet w średniowiecznej Polsce funkcjonowała zasada, że nikogo nie można uwięzić bez wyroku sądowego – podczas gdy w dzisiejszej Norwegii podobne prawo służb socjalnych nie obowiązuje, które mogą robić co chcą, beż żadnej kontroli.

Długie lata bezprawie Baarneveretu uchodziło im na sucho i nikt nie miał odwagi się tym bandytom przeciwstawić. Aż w końcu wyzwanie rzucił im detektyw Rutkowski który najpierw odbił dziewczynkę porwaną przez służby i wywiózł ją do Polski – gdzie polski sąd odmówił wydania jej Norwegom. A potem pomógł uciec pewnemu rosyjskiemu chłopcu odebranego pewnej Rosjance.

A potem zmieniła się w Polsce władza i zamiast ministra Sikorskiego, który wobec lewaków z Barnevernet był niezwykle służalczy przyszedł nowy minister, który mianował nowego konsula w Oslo, który zaczął Polaków, którym służby norweskie porywają dzieci bronić. Co jak wiemy do kryzysu dyplomatycznego z Norwegią doprowadziło.

W międzyczasie jednak w Norwegii rozeszła się wieść, że Polska to taki kraj, który się Barnevernetowi nie kłania i gdzie macki tej bandyckiej organizacji nie sięgają. Pojawiła się więc pewne Norweżka, która do Polski uciekła z dzieckiem po tym gdy Barnevernet próbował je jej odebrać – i poprosiła o azyl polityczny – i dostała go. No to kryzys dyplomatyczny z Norwegią zrobił się już na całego. Niewolnicy uciekają z plantacji do sąsiedniego państwa – a to państwo ich przed bezprawiem broni! Skandal!

Jasne jest, że Barnevernet nie mógł na coś podobnego pozwolić. Jeżeli okaże się, że każdy komu służby norweskie chcą odebrać dzieci, bo takie mają widzimisię, będzie uciekał do Polski – no to wtedy całą absolutis domini jaką obecnie Barnevernet posiada w gruz upadnie. Nie wolno do tego dopuścić.

Ano właśnie jakiejś innej Norweżce służby socjalne porwały 12 letniego syna. Babka dziecko odnalazła, wykradła i razem z synem ruszyli w podróż do Polski – aby tam prosić o azyl.

Ale tym razem Barnevernet zareagował błyskawicznie. Rozesłano za nią listy gończe, postawiono na nogi policję niemiecką, ostrzegając, że taka to a taka babka z dzieckiem ucieka do Polski i trzeba ją zatrzymać.

Niemiecka policja, jaki pisaliśmy, w sprawach deportacyjnych wykazująca się kompletną indolencją, jednak tym razem nagle okazała się niesłychanie sprawna. Norweżkę błyskawicznie namierzono, zlokalizowano, wyciągnięto z jadącego do Polski autobusu, rozdzielono od syna – i oboje w try miga deportowano do Norwegii. Ją: jako złodziejkę, która własność państwową ukradła a jej syna: jako własność służb socjalnych, nielegalnie z Norwegii wywiezioną.

A morał z tej historii: Władze państw zachodnich nic nie robią aby kryzys imigracyjny zakończyć – gdyż ich oficjalnym celem jest wymiana narodów zamieszkujących Europę. Dlatego wszelkie próby deportowania muzułmanów są robione tylko dla pozoru, tak aby nic nie zrobić.

Co innego jednak gdy trzeba złapać kogoś kto rzucił wyzwanie oficjalnie panującej ideologii i podważa wszechmoc panującej Nowej Klasy: Dla takich ludzi nie może być litości. Muszą być zniszczeni szybko i sprawnie.

Wiele lat temu opisaliśmy inną, trochę podobną historię, rodziny niemieckich chrześcijan, którzy odmówili posłania dziecka do szkoły tłumacząc to tym, że nie chcą aby je poddano pedalskiej propagandzie – i postanowili, że będą je uczyć w domu. Nauczanie domowe jest legalne w krajach cywilizowanych, między innymi w Polsce, ale nie w Niemczech – i generalnie daje lepsze rezultaty niż nauczanie w szkole. Z tym, że stworzenie podobnego precedensu w Niemczech podkopałoby wszechmoc władz edukacyjnych – więc natychmiast rodzicom odebrano prawa wychowawcze i spróbowano odebrać dzieci. Rodzice odpowiedzieli uciekając z dziećmi do USA, gdzie poprosili – i otrzymali – azyl.

Ale, że były to czasy Obamy i rządów lewaków, toteż natychmiast ogromny aparat administracyjny zaczął walczyć z amerykańskimi sądami aby doprowadzić do odesłania tej rodziny do Niemiec. Gdyby to byli handlarze narkotyków, bandyci i gwałciciele – to by ich pozostawiono w spokoju. Ale że byli to ludzie kompletnie nieszkodliwi – ale kwestionujący dogmaty lewactwa – więc należało ich zniszczyć za wszelką cenę. I władze postawiły na swoim: Sprawa się o sąd Najwyższy oparła ale w końcu wydano decyzję o deportacji.

(Z tym, że potem się zmieniła w Ameryce władza więc nie wiemy jak się to ostatecznie skończyło).

A to co chcemy abyście Państwo z tych historii zrozumieli:

Zachodnie państwa rządzone przez lewicę to państwa totalitarne. Z tym, że ten totalitaryzm jest owinięty w kolorowy, błyszczący papierek, więc wygląda ładnie – i wielu się na to nabiera. Ale nie zmienia to faktu, że pozostaje totalitaryzmem.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka