Zbliża się Pierwszy Maja, czyli Święto Pracy. Komuna upadła, ale to komunistyczne święto nadal obowiązuje i nadal jest dniem wolnym.
Oczywiście – My, Wielki Wódz, wiemy dlaczego: 1 maja jest wolne, 3 maja też co oznacza, że 2 również, bądźmy realistami. A jak się 1 i drugi dobrze ułożą w kalendarzu to się z tego robi wolny tydzień na majówkę. Komuna komuną, ale odbierać Polakom dzień wolny, zwłaszcza jeżeli jest pretekstem do wolnego tygodnia – tego się nie da zrobić.
Tylko 22 lipca przestał być dniem wolnym i przeszło to bez protestów, bo i tak wypadał w lecie, kiedy ludzie byli na wakacjach, więc nikt nie czuje różnicy.
Ale coś z tym 1 maja trzeba zrobić, bo naprawdę nie wypada by to komusze święto świętować. A że po prostu znieść się nie da – to trzeba to zrobić inaczej.
My, Wielki Wódz od dawna, od lat, regularnie zgłaszamy propozycję: Niech Sejm się zbierze i przegłosuje ustawę, że 1 maja przestaje się nazywać „Święto Pracy” i zamienia się go na „Dzień Pamięci Ofiar Komunizmu”. Raz dwa, projekt ustawy, głosowanie i mamy święto. Oczywiście dzieci i wnuki zdrajców z KPP, którzy dzisiaj pracują w Gazwybie jak również cioty z Krytyki Politycznej podniosą wrzask – i nie należy się nimi przejmować.
Mówimy o tym od lat – i nic. Sejm miał czas, żeby przegłosować Dzień Żołnierzy Wyklętych. Miał czas aby uchwalić święto Dzień Chrztu Polski. Ale Dnia Pamięci Ofiar Komunizmu się boi.
Może ktoś wytłumaczyć dlaczego?
Bo, że się boi – to widać.
