czyli Święto Niepodległości Stanów Zjednoczonych (które tak naprawdę jest 2 lipca, jak o tym pisaliśmy, tylko nikt o tym nie wie, i wszyscy błędnie myślą, że Święto Niepodległości jest dzisiaj). Czas na jakiś okazyjny tekst.
Wiele rzeczy wydarzyło się 4 lipca: ogłoszenie Deklaracji Niepodległości. Zmarli rywale polityczni – Jefferson i Adams, o których rywalizacji już pisaliśmy.
1-3 lipca 1863 roku toczyła się Bitwa pod Gettysburgiem, 4 lipca generał Lee pobity generał Lee rozpoczął odwrót z Pensylwanii. O tym jak amerykańska wojna secesyjna doprowadziła do faktycznego równouprawnienia katolików już pisaliśmy.
No to dzisiaj będzie o polonicum związanym z bitwą pod Gettysburgiem.
Mało kto wie, ale w bitwie tej walczyły dwa polskie oddziały – jeden po stronie Północy a drugi Południa.
Po stronie południa był Legion Polski, czyli dwa pułki sformowane w Luizjanie, gdzie Południowcy podjęli próbę rekrutacji Polaków do swojej armii. Nie bardzo im to wyszło, okazało się, że na Południu było za mało Polaków aby sformować pełny pułk, więc potem wcielano do nich jak leci, kto się nawinął i w efekcie Polacy stanowili tylko część stanu, reszta była to mieszanka wszelkich nacji. Dowodził nim Kacper Tochman, weteran powstania listopadowego, który po upadku powstania wylądował na emigracji na amerykańskim Południu.
Po stronie Północy walczyła Brygada Polska, też nazwana „polską” trochę na wyrost, albowiem trzy z jej czterech pułków były złożone z Niemców a tylko jeden z Polaków – ale nazwa przyjęła się, gdyż całością dowodził Polak, Włodzimierz Krzyżanowski, weteran powstania wielkopolskiego 1848, w życiu prywatnym kuzyn Fryderyka Chopina, który w Amii USA od szeregowca do generała doszedł.
Po wojnie i demobilizacji pracował w różnych amerykańskich agencjach rządowych, między innymi w Kalifornii, gdzie spotkał Henryka Sienkiewicza. My, Wielki Wódz, mamy w związku z tym teorię:
Sienkiewicz jak wiadomo nigdy w wojsku nie służył i w żadnej bitwie prochu nie wąchał. Skąd więc potrafił opisywać w swoich powieściach realia bitew i życia obozowego?
Otóż podejrzewamy – że nasłuchał się tego od Krzyżanowskiego właśnie, który bitew naoglądał się sporo. I dlatego czytając o bitwach w Trylogii słuchamy tak naprawdę przetworzonych przez Sienkiewicza opowieści Krzyżanowskiego. Historykom literatury pozostawiamy tę teorię do przebadania.
Inne tematy w dziale Rozmaitości