O tym, że kościół katolicki pod przywództwem twardogłowego marksisty jakim jest papież Franciszek stacza się w herezję i staje instytucją błazeńską – wiadomo nie od dziś. I nie bardzo wiadomo co z tym robić: Wierni oraz szeregowy kler mogą być coraz bardziej zdegustowani wyczynami biskupów oraz kardynałów – ale mają wpojone poczucie, że otwarcie buntować się nie należy bo to doprowadzi do schizmy. Co daje marksistowskiej hołocie przejmującej obecnie nad kościołem kontrole poczucie pełnej bezkarności. Oni – lewactwo infiltrujące kościół – wiedzą, że nikt im nic nie zrobi, że mają poparcie papieża – więc stają się coraz bardziej bezczelni.
Pewnie Państwo słyszeliście o tym jak to papież niedawno przyjął w Watykanie delegację jakiś indiańskich szamanów i razem z nim wziął udział w ich pogańskich obrzędach ku czci ichniejszej bogini płodności, przed której posągami hierarchowie pokłony bić poczęli. Krytycy nie kryli oburzenia – ale papież im środkowy palec pokazał i one pogańskie bożki w koście umieścić kazał aby tam cześć im oddawano.
Na szczęście znaleźli się samotni sprawiedliwi, którzy Non possumus zawołali i wzięli sprawy w swoje ręce: Weszli do kościoła, pogańskie bożki zeń zabrali i do Tybru wrzucili. Na co oczywiście sataniści, których w merdiach jest mnóstwo z wściekłości zawyli.
Po raz pierwszy mamy więc do czynienia z otwartym buntem wiernych wobec lewactwa opanowującego kościelną hierarchię. Oby nie był to bunt ostatni.
Nie można wykluczyć, że otwarty sprzeciw wobec herezji głoszonych przez papieża Franciszka może doprowadzić do schizmy i podziału kościoła katolickiego. Byłaby to tragedia – ale jeszcze większa tragedią byłoby przejęcie pełniej kontroli nad kościołem przez marksistów. Pismo mówi: Jeżeli ręka jest powodem grzechu – odetnij ją. Schizma może się okazać jedynym sposobem na oczyszczenie kościoła z satanistów.
Inne tematy w dziale Społeczeństwo
