WiewiorValdi WiewiorValdi
679
BLOG

Tygodnik Powszechny-Cena lajdactwa, zaprzanstwa, prostytucji

WiewiorValdi WiewiorValdi Polityka Obserwuj notkę 4

 Od dawna mnie reka swierzbila, by napisac o ludziach z TP i srodowisk z tzw. inteligencji katolickiej. Po ukazaniu sie bardzo waznej ksiazki Romana Graczyka o ludziach z tego srodowiska, reakcja tegoz srodowiska okazala sie bardzo znamienna. Srodowisko to jest bardzo odporbne na wszelka niewygodna prawde o nim i probojaca za wszelka cene wytlumaczyc wspolprace z SB. Nie bede ocenial ksiazki pod katem wiarygodnosci, gdyz nie mialem i nie mam dostepu do zrodel w IPN, do ktorych mial Pan Graczyk, jako etatowy pracownik IPN. Czy wykorzystal rzetelnie i celowo nie pominal niektorych, zwlaszcza dotyczacych K. Kozlowskiego, co mu zarzuca bloger Zagloba, na ten temat niech sie wypowiadaja ludzie z IPN, ktorzy maja taki sam dostep do dokumentow, jaki mial Pan Graczyk. Ne wiem wedlug jakiego klucza dokumenty wspolpracy byly katalogowane i archiwizowane za czasow komunizmu, a jjak to kataloguje i archwizuje IPN. 

Trudno jest mi uwierzyc ze Krzysztof Kozlowski byl czysty jak lza, skoro zostal mianowany przez gen Kiszczaka min spraw wewnetrznych w pierwszym kontraktowym rzadzie, kiedy strona solidarnsciowa miala w sejmie tylko 35% swoich poslow. Wydaje mi sie to niemozliwe, aby gen Kiszczak na tak waznym i newralgicznym stanowisku mial mianowac kogos obcego spoza ukladu, kiedy dzisiaij wiadomo jest, ze w Magdalence zawarl uklad ze swoimi agentami, pracujacymi dla niego w Solidarnosci jak rowniez i w Kosciele. Kozlowski jako min spraw wewnetrznych wpuscil tzw. Komisje Michnika i sam  bronil ujawnienia agentow, z taka sama zarliwoscia, jak Michnik. Mial wystarczajac ilosc czasu, by wyczyscic swoje teczki z dowodow wspolpracy. To ze Kiszczak powierzyl mu ministerstwo spraw wewnetrznych, swiadczylo o wysokim stopniu zaufania, czy tez bardzo mocnych hakow. 

Tytul ksiazki Graczyka "Cena przetrwania", sugeruje nam, ze nasi bohaterowie wspolpracujacy z SB pelna para, dokonywali swiadomie heroicznych czynow, poswiecali sie dla sprawy niepodleglosci Polski i Kosciola, byle przetrwac  okres komunizmu, by potomni pozniej docenili ich ofiare, heroizm,  wielkie poswiecenie, oraz rozdarcie i katusze duchwe jakie musieli cierpiec znizajac sie do podlej wspolpracy. 

Tymczasem okazuje sie, ze powody wspolpracy byly bardzo prozaiczne,takie jak paszport i wyjazd na zachod w celu poprawienia bytu swojej rodzinie. Pan Skwarnicki nie wybudowalby sobie willi pod Krakowem dzieki wyjazdom zagranicznym, oraz owocnej wspolpracy z SB. Odmowa wydania paszportu, byla najczestszym  powodem naklaniania do wspolpracy z SB zarowno ludzi z TP jak rowniez  ze strony Kosciola. Nie bylo grozby pobicia, jak rowniez  zastraszania, ze komus z rodziny moze sie cos stac,, jesli obywatelu Wilkanowicz nie podpiszecie wspolpracy z nami. Przemozna chec wyjazdu do krajow drugiego obsaru platniczego przewazala nad cena prostytuowania sie, zaprzanstwa, zaprzedawania sie czerwonemu diablu. 

Przypominam tutaj histiorie pewnego robotnika z huty im Lenina, ktorego chciano i zmuszono do wspolpracy. Po pierwszej odmowie pobito mu zone, wyrzucono syna ze studiow, pomimo ze byl wzorowym studentem i czlonkiem SZSP.  Jego samego pobili wiele razy nieznani sprawcy. Zgodzil sie wtedy, gdy zgwalcono mu 14-letnia corke. Tez zrobili to nieznani sprawcy. Pozniej po trzech miesiacach powiedzial o tym swoim zaufanym kolegom, ktorzy doradzili mu, by donosil na czlonkow partii. Jakims sposobem udalo sie im zdobyc liste czlonkow PZPR, ZSL, SD., na Zgniataczu i w ten sposob zaczela sie owocna wspolpraca, zwlaszcza  ze czlonkowie partii nielegalnie handlowali materialami bardzo poszukiwanymi na rynku. Wiem to od niego samego i od ojca mojego kolegi, ktorzy rozpracowywali czlonkow partii. W stanie wjennym inaczej traktowano robotnikow i inteligencje. Kto nie wierzy, niech sobie poczyta wspomnienia z tamtego okresui dowie sie, jak byla to ogromna roznica.  NIe uwierze w opowiadania, by kogokolwiek z TP czy ludzi Kosciola w podobny sposob zmuszano do wspolpracy.  

Ja osobiscie sam mialem popozycje wspolpracy. Ktoregos dnia przyszlo do mnie zawiadomienie z WUSW, by zglosic sie w sprawie wlasnej. Moglem odmowic udania sie w sprawie wlanej do WUSW, ale po naradzie z kolegami doszlismy do wniosku, ze warto sie dowiedzec, co to znaczy zglosic sie w sprawie wlasnej. Byl to rok 1982 i wszystko wtedy bylo mozliwe. NIe zabralem ze soba przyborow osobistych, ani pidzamy, chociaz mi to doradzano. Z bijacycm sercem wstawilem sie o okeslonej godzinie, dyzurny milicjant skierowal mnie do wlasciwego pokoju i powital mnie bardzo uprzejmie i z usmiechem pracownik WUSW. Od razu przeszedl do meritum Odpowiedzialem mu ze do wspolpracy to ja sie po postu nie nadaje, ze za bardzo jestem gagatliwy. I tyle bylo rozmowy. Na zakonczenie zapytal mnie grzecznie, czy nie potrzebuje zaswiadczenia do zakladu pracy, w celu usprawiedliwienia nieobecnosci. Zaswiadczenie dostalem od reki i tylle mnie widzieli w SB. Z moimi kolegami, ktorzy otrzymywali takie wezwania, bylo podobnie. Sam osobiscie nie staralem sie o paszport,  wiec nie wiem, czy mialoby to znaczenie w otrzymywaniu paszportu. Ale moi koledzy, ktorzy postapili podobnie, odmawiajac wspolpracy, dostawali paszporty bez zadnego problemu.  Wiem ze wiele osob idacy glosowac w 1984 i pozniej szli jak bydlo na rzez, uzasadniajac to wlasnie checia otrzrymania paszportu, pomimo ze pozniej wcale sie o niego nie starali. 

Po czerwcu 1989 roku, ludzie TP rozpoczeli juz jawna wspolprace z komunistami, przefarbowanymi na demokratow. Czy to tez byla kollejna cena przetrwania? Wtedy wlasnie rozpoczeto rozkradanie majatku Polski przez ludzi Kiszczaka, a ludzie ze srodowiska TP, wlasnie to zlodziejstwo uwiaryganiali. Trudno mi uwierzyc, by nie zdawali sobie sprawy, do czego sie nimi posluzono. Ujawienie przez Romana Graczyka stopnia wspolpracy, oraz ilosci osob zaangazowanych w nia ze strony TP, jasno pokazuje zaklamanie tych "elit".Od tego momentu nie moga sie tlumaczyc ze jest to kolejna cena przetrwania. Jest to cena lajdactwa, obludy, i zwyczajnej prostytucji. Czy byla i jest to cena zludzenia, ze sie ma wplyw na demokratyczne i prawdziiwie  wolnorynkowe zmiany w kraju? Jest to swiadomy wybor bycia prostytutka, lajdakiem i zaprzancem tylko i wylacznie w materialnym celu. Dla mnie nie ma innego wytlumaczenia. 

paskudny

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka