wiktor karwoski wiktor karwoski
693
BLOG

NAUKOWE OSZUSTWA - Wielka pustka

wiktor karwoski wiktor karwoski Nauka Obserwuj temat Obserwuj notkę 4

Pustka w Wolarzu!
   Dziwne zjawisko na sklepieniu niebieskim po prostu wielka pustka. Poniżej dziwne teorie pseudonaukowe wyjaśniające to zjawisko. Jedynie rzecz warta wspomnienia to podział cywilizacji Wszechświata według Kardaszewa.


Czy Wielka Pustka z gwiazdozbioru Wolarza to dowód na istnienie obcej cywilizacji?
autor: M@tis () INNE MEDIUM.PL
Pustka Wolarza zwana też Wielką Pustką to dość specyficzny region w obserwowalnym przez nas wszechświecie. Ten rozciągający się na przeszło 330 milionów lat świetlnych obszar kosmosu, jest domem dla zaledwie 60 galaktyk kompletnie odseparowanych od siebie ogromem jego próżni. Naukowcy nie są do końca pewni co spowodowało powstanie tego niezwykłego tworu, ale zgodnie z jedną z teorii, udział w jego powstaniu mogła mieć między innymi supercywilizacja zdolna do pożerania galaktyk.
Dla większości ludzi, objęcie tego z jak dużym obszarem mamy tu doczynienia byłoby niemożliwe jeśli nie porównalibyśmy go z naszą rodzimą galaktyką Drogi Mlecznej. Zgodnie z wyliczeniami astronomów, w odległości 3 milionów lat świetlnych od naszej galaktyki znajduje się około 22 galaktyk. Tymczasem na obszarze 300 milionów lat świetlnych stanowiących Pustkę Wolarza znajduje się ich zaledwie 60. W ramach porównania, ten sam obszar w okolicy Drogi Mlecznej jest domem dla minimum 10 tysięcy galaktyk.
Co więcej, zdaniem badaczy, gdyby nasza galaktyka znajdowała się wewnątrz Wielkiej Pustki, przynajmniej do lat 60' nie wiedzielibyśmy o istnieniu innych galaktyk. Uważa się, że wnętrze tego kosmicznego regionu stanowi idealną próżnie. Gdyby wewnątrz tej pustki umieścić astronautę, byłby on otoczony kompletnym mrokiem, w oddaleniu o setki milionów lat świetlnych od najbliższych źródeł światła lub jakichkolwiek materialnych obiektów.
Jest to o tyle przerażające, że pomimo faktu iż jesteśmy w stanie zaglądać do wnętrza tego obszaru, w dalszym ciągu nie mamy pewności co do genezy jego powstania. Na obecną chwilę, astronomowie posiłkują się trzema teoriami, które tłumaczą niektóre z anomalii tego regionu. Jedna z nich uznaje go poprostu za skupisko kilku mniejszych pustek, które złączyły się w całość podobnie jak bańki mydlane. Z tym że w skali wszechświata. Teoretycznie miałoby to wiązać się z przyciąganiem materii przez bardziej gęste obszary kosmosu co wiązałoby się z powstawaniem tego typu fenomenów.
Inna teoria wiąże istnienie tej pustki z niezaobserwowaną do tej pory hipotetyczną formą Ciemnej Materii, która dosłownie rozpycha ten region od środka, wydalając z jego wnętrza galaktyki. Zdaniem badaczy, bardzo podobny proces powoduje obserwowaną obecnie ekspansję galaktyk i nie wykluczone iż mógłby on doprowadzić do powstawania takich regionów. Warto w tym miejscu nadmienić iż w całym obserwowanym wszechświecie istnieje kilka podobnych pustych obszarów, z tym że żaden z nich nie dorównuje rozmiarowo pustce z gwiazdozbioru Wolarza.
Ostatnia i zdecydowanie najmniej wspierana teoria sugeruje iż obszar we wszechświecie znany jako Wielka Pustka nie jest pusty ze względu na procesy naturalne, a raczej działalność hiper-rozwiniętej cywilizacji, która osiągnęła poziom III a nawet zbliża się do poziomu IV w skali Kardaszewa i posiada technologię zdolną do pobierania energii z całych galaktyk. Skala ta powstała w 1964 roku za sprawą rosyjskiego astrofizyka, Mikołaja Kardaszewa. Według jej założeń poziom rozwoju obcej cywilizacji zależy od tego ile energii jest w stanie zużyć.
 
Określa to jednocześnie jej rozprzestrzenianie we wszechświecie. Według Kardaszewa zdolność pozyskania energii i kroczący wraz z tym postęp technologiczny, są ze sobą nieodłącznie związane. Kierując się takim kryterium rosyjski uczony zaproponował następującą skalę rozwoju danej inteligentnej cywilizacji.

Typ 0: Kultura Subglobalna - Taka cywilizacja polega na spalaniu drewna,  wegla i innych paliw kopalnych, a rozwój technologii uzależniony jest od pozyskanych rud metali.

Typ I: Kultura Planetarna - To cywilizacja do której poziomu rozwoju dopiero aspirujemy. Osiągnięcie tego poziomu oznacza, że będziemy w stanie wykorzystać wszystkie zasoby naszej planety. Odpowiada to energii 10 do potęgi 15 watów.

Typ II: Kultura Gwiezdna - Taka cywilizacja jest na znacznie wyższym poziomie rozwoju niż nasza. Ziemianie mają szansę dorównać dopiero za 1000 do 2000 lat. W tym przypadku mówimy o zdolności do wykorzystania energii gwiazdy, na przykład za pomocą sfery Dysona . Umownie odpowiada to wielkości przynajmniej 10 do potęgi 26 watów.

Typ III: Kultura Galaktyczna - To już zupełnie inna liga. Cywilizacja taka jest w stanie pozyskać energię galaktyki, czyli jakieś 10 miliardów razy więcej niż cywilizacja typu II. Ziemianie mogą osiągnąć ten poziom za 100 tysięcy do miliona lat rozwoju. Taka cywilizacja jest w stanie samodzielnie kolonizować całą galaktykę i pozyskiwać energię z miliardów gwiazd.

Typ IV: Kultura Wszechświata -  Trudno pojąć ten poziom rozwoju. Cywilizacja tego typu jest w stanie poruszać się w calym wszechświecie pozyskując energię z trylionów gwiazd. Istoty te byłyby w stanie prowadzić projekty o iście gargantuicznej skali. Z naszego punktu widzenia posiedliby zdolności niemal boskie. Na przyklad, mogliby manipulować czasoprzestrzenią w tym spowolnić, a nawet odwrócić entropię, osiągając w ten sposób nieśmiertelność. Rozważa się też czy taka cywilizacja nie byłaby w stanie istnieć wewnątrz horyzontu zdarzeń w supermasywnych czarnych dziurach znajdujących się w centrum wielu galaktyk.

Zgodnie z tą teorią, pustka Wolarza, miałaby stanowić widoczny efekt ich działania dosłownego pożerania całych galaktyk. Tą teorię wspiera między innymi niemal sferyczny kształt tego regionu, odpowiadający teoretycznej ekspansji takiej cywilizacji w poszukiwaniu nowych źródeł energi. Niektórzy chylą się nawet ku twierdzeniu iż cywilizacja, która rozpoczęła swoją ekspansję dawno wymarła a jej rolę mogła przejąć stworzona w tym celu sztuczna inteligencja. W tej sytuacji, dalsze poszukiwania galaktyk do pochłonięcia trwałoby niemalże do końca istnienia wszechświata.

Jak się zapewne domyślacie potwierdzenie którejkolwiek z tych teorii, wymagałoby ogromu wiedzy i danych którymi niestety nie dysponujemy. Z racji tego iż nie jesteśmy w stanie dostrzec co takiego kryje się wewnątrz Wielkiej Pustki poza poszczególnymi i mocno odseparowanymi galaktykami, tajemnica tego miejsca pozostaje nieznana. Jedyne co pozostaje to spekulacje na temat teoretycznej formy teoretycznej materii, naturalnych procesów które mogły zachodzić w ciągu ostatnich miliardów lat, albo hipotetycznych super rozwiniętych cywilizacji pochłaniających całe galaktyki. Biorąc pod uwagę skale procesów z którymi mamy tu doczynienia, trudno nie dostrzec jak niewielka w skali kosmicznej wydaje się nasza egzystencja

NASA w polu magnetycznym Ziemi są dziury.
autor: M@tis ()
Dziury w polu magnetycznym ziemi
Przy pomocy pięciu małych satelitów Themis należących do NASA naukowcom udało się znaleźć największą z dotychczas zaobserwowanych dziur w polu magnetycznym Ziemi (otaczające naszą planetę pole magnetyczne chroni ją przed wybuchami słonecznymi). Rozmiarami czterokrotnie przewyższała naszą planetę, wystawiając ją na wzmożone oddziaływanie słońca.  Już wcześniej naukowcy wiedzieli, że otoczka pola magnetycznego nie jest idealnie szczelna. Przez pojawiające się gdzieniegdzie luki mogą się wdzierać wystrzeliwane prze Słońce masy naładowanych cząsteczek. Gdy przedostaną się one przez barierę pola, wówczas może to powodować silne zakłócenia działania satelitów oraz naziemnych sieci telekomunikacyjnych. Dzięki flocie pięciu małych satelitów naukowcom NASA udało się zaobserwować dwie takie szczeliny w otoczce pola magnetycznego. Na szczęście istniały one tylko godzinę. Jak podkreślają naukowcy, uderzenia wiatru słonecznego nie stanowią zagrożenia dla życia ludzi. Mogą jednak przysparzać problemów elektrowniom, a także systemom elektronicznym używanym w lotnictwie i wojsku. Na szczęście zakłócenie trwało tylko przez godzinę. Przez ten czas natężenie wiatru słonecznego, na którego oddziaływanie narażona była ziemia dwudziestokrotnie przekroczyło normę. Naukowcy jak dotąd uważali, że tego rodzaju zakłócenia powstają, kiedy pola magnetyczne ziemi oraz słońca są zwrócone w przeciwnych kierunkach. Tymczasem okazało się, że jest odwrotnie..

Author: Redakcja Futureblog.pl


Moja logiczna spekulacja.

Po pierwsze: nie udowodniono istnienia czarnych dziur, czarnej materii i czarnej energii. Wszystko to czarne to wymysł onych (inaczej inteligentnych naukowców). Na skróty chcieli udowodnić działanie galaktyki spiralnej. Okazuje się, że prędkość poruszania się gwiazd w galaktyce spiralnej jest jednakowa bez względu na odległość gwiazdy od centrum. One  założyli, że gwiazdy orbitują wokół centrum galaktyki jak planety wokół gwiazdy ( Słońca ) a elektrony orbitują wokół jądra atomu. Galaktyki i atomy by się rozpadły gdyby onych  fałszywe założenia były prawdziwe.  Wymyślili więc całą tą czarną magię by trzymała  gwiazdy w galaktykach a elektrony w atomach.
        Według mojej teorii jak widać na zdjęciach galaktyk spiralnych gwiazdy poruszają się po linii spirali do centrum galaktyki i na nią spadają a atomy na pewno nie są tak zbudowane jak twierdzą one.  Dowodem na to jest prąd powstający w miedzianym drucie. One twierdzą, że prąd to strumień elektronów: a skąd te elektrony a z drutu miedzianego a w każdym drucie miedzianym jest ograniczona liczba elektronów i atomów a odebranie wszystkich elektronów atomowi powoduje znikanie drutu miedzianego bo samo jądro atomu jest według onych 10 000 razy mniejsze od atomu. Widziałem alternatory ( urządzenia wytwarzające prąd w samochodzie ),które pracowały przez kilkanaście lat i nie zauważyłem żadnych ubytków w ich uzwojeniu miedzianym. Jest to dowód na to, że prąd elektryczny to nie elektrony a budowa atomu jest całkiem inna.
         W centrum każdej galaktyki spiralnej znajduje się ogromny obiekt ważący od kilku do kilkunastu bilionów mas Słońca. Dlatego taki centralny obiekt galaktyki utrzymuje w polu grawitacyjnym setki miliardów gwiazd, które na skutek jego grawitacji lecą po linii spirali w jego kierunku i spadają na jego powierzchnię. W pewnym momencie centralny obiekt galaktyki spiralnej wybucha. Z jego materii powstają gwiazdy , planety i oczywiście duże ilości pyłu i gruzu. Archeologia udowodniła, że na Ziemię w przeszłości wielokrotnie spadały ogromne ilości gruzu i pyłu kosmicznego. Do dzisiaj z nieba spadają duże fragmenty gruzu kosmicznego nazywane meteorytami. Istniejemy bo układ słoneczny nigdy nie dotarł do centrum Galaktyki. Dlaczego patrząc w niebo szczególnie w lato gdy widać spiralę naszej Galaktyki. Nie widzimy gwiazd w ramionach spirali otaczających centrum Galaktyki. Widzimy, że wszystkie gwiazdy otaczają Ziemię. Gwiazdy nie emitują promieniowania widocznego ludzkim okiem. Dla człowieka wszystkie gwiazdy są czarne gdyż nie widzimy promieniowania podczerwonego. I dlatego nie widzimy gwiazd w przestrzeni kosmicznej. Widzimy tylko  promieniowanie które dotarło do sklepienia niebieskiego – czytaj pola magnetycznego Ziemi. Ponieważ powierzchnia pola magnetycznego Ziemi jest kulista to widzimy gwiazdy na powierzchni sklepienia kulistego. W nocy na sklepieniu niebieskim wyświetlają się gwiazdy a w dzień wyświetla się Słońce. Ziemia to wielkie panoramiczne kino gdzie film leci bez przerwy. Nieraz obraz zasłaniają chmury ale to tylko przelotnie. Dlaczego kosmici mają inne oczy czyżby widzieli w podczerwieni.

    Teraz dowiadujemy się, że w polu magnetycznym Ziemi istnieją dziury. Oczywistym jest, że tam gdzie nie ma pola nie wyświetlają się gwiazdy. TAM GDZIE NIE MA POLA MAGNETYCZNEGO ZIEMI NIE WYŚWIETLAJĄ SIĘ GWIAZDY.  Autor M@tis  ()
 wydumał, że wysoko rozwinięte cywilizacje pożerają gwiazdy bo my ludzie w rozwiniętej cywilizacji zabijamy i pożeramy ludzi. Według autora rozwój cywilizacji polega na pożeraniu coraz większych obiektów.  Nie pożera się źródła energii, dba się o niego i udoskonala. Śmieszy mnie jak one wyliczają jaka powinna być masa Wszechświata a to wszystko po to by udowodnić prawdziwość swoich fałszywych teorii. Pokazują nam zdjęcia wykonane przez komputery, które zaprogramowali by przedstawić nam fałszywy obraz Wszechświata. Zdjęcia wykonane promieniowaniem o długości fali od paru do kilku nanometrów. Obraz odpowiednio pokolorowany pokazujący promieniowanie jako erupcje materii na Słońcu. I to straszenie, że Słońce wybucha a odpowiednio wielki wybuch zniszczy cywilizację na Ziemi. Wmawiają nam, że bez prądu elektrycznego człowiek nie może żyć. To raczej one wymrą bez prądu elektrycznego. Ludzie powszechnie używają prądu elektrycznego od przeszło stu lat. Na polskiej wsi nie było prądu jeszcze w latach sześćdziesiątych XX wieku. Duża liczba ludzi na Ziemi żyje obecnie bez prądu elektrycznego. Gdy padną smartfony i laptopy na Ziemi zapanuje znowu era cepa,sierpa i młota.
                                                                wiktor karwoski

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Technologie