Jeden z poważnych zarzutów dotyczy braku odpowiednich działań ze strony BOR
„Dyplomata odniósł się też do zarzutów, że nie stanął przy ciele prezydenta, że nie szukał go i odjechał z miejsca katastrofy. Bahr mówił, że zna te zarzuty i się z nimi nie zgadza. Tłumaczył, że po katastrofie nie dało się dostać do miejsca tragedii. Bahr mówił, że gdy zobaczył, iż na miejscu tragedii działają rosyjskie służby, są BOR-owcy oraz przedstawiciele konsulatu, poczuł, że powinien pojechać do ludzi, którzy czekali na prezydenta w lesie katyńskim, gdzie miała odbyć się msza święta. - To było dla mnie bardzo ważne – dodał” http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title,Jerzy-Bahr-Jaroslaw-Kaczynski-powiedzial-mi-wtedy-pan-nie-stracil-brata-blizniaka,wid,16113913,wiadomosc.html?ticaid=1118c4
Jeden z poważnych zarzutów, z przed i po katastrofie prezydenckiej „tutki”, dotyczy właśnie braku odpowiednich działań ze strony BOR – innych służb również, chociaż o tych „innych” mniej się mówi, są jakby mniej dotykalskie, a chodzi o SKW, AW.
Wystarczy oprzeć się na tym co zeznali ludzie będący 10 kwietnia na miejscu, a stwierdzili, że nie było żadnego zabezpieczenia ze strony BOR przed katastrofą, a po niej naszych nie wpuściły rosyjskie służby. Zresztą pokrywa się to z zeznaniami samych BOR-owców.
Czyżbyśmy zatem mieli do czynienia ze zjawiskiem epidemii kłamstwa i matactwa?
PS
Podkreślenie i wytłuszczenie tekstu autora.
Inne tematy w dziale Polityka